Kazimierz Dolny ma tyleż samo zwolenników, co zagorzałych przeciwników. No bo niby jest zadeptany przez turystów i niby nie ma tam już prawdziwych mieszkańców, tylko letnie wille warszawiaków. A ja mimo wszystko kocham Kazimierz, ale jeżdżę tam tylko poza sezonem turystycznym! I choć większość restauracji jest wówczas zamknięta, niektóre tylko otwierają się na weekendy, to jednak jest cicho i spokojnie, Rynku nie szpecą pstrokate parasole i można rozkoszować się pięknem renesansowych kamienic. Co ciekawe, Rynek nie utracił swojego pierwotnego handlowego przeznaczenia i w piątki wciąż odbywa się tu targ. Z kolei w soboty i niedziele Mały Rynek opanowują sprzedawcy rękodzieła i antyków.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqKpLubDS56hstIE9op7zZv6XWrpzl1bucQyFIUjOWs19uclSSgpILSZJ4X9NBL1H3-qnhbfAbzH6LREOyvmEGhQKvGA3DA0Nr_iyly3qjpPKkFBc2fpO01IHu_9yaMxD0d_tV-5JHYYcf/s280/IMG_4826.JPG) |
Rynek w pierwszych promieniach porannego jesiennego słońca |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeqRpEPtshMkaVvO6O2mbexYYb4uwFrbvNrWSAWfaK_RIGxBBgwNEnHqQ22guc_d9ijg9nQIsgq4697vhSEQKsUZ7hGOL45rrF7cpJkeV_Nu5siwOULUj7smQsAsJWahBuwA_4fU1zjehX/s280/IMG_4939.JPG) |
Fara |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwxL4pawRkn9kr0A5xxT4ShfZ9sM78eA3ueDD7vKY_H0xCMY7XOxasC143AY0BbQDdgOFcjc4OUXSABdtobxMLDuHoKkDRDZNuwGtlw_fLcEg_cZI79s53MfQUJfyKawOjny2xgzOpk2jQ/s280/IMG_4729.JPG) |
Fasada jednej z renesansowych kamienic |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgReptH9BPb05YpIwEf-z2v2qLZW8O2t_uGqBpGJ9h-Si7N3mdVdpENK8mmKSM8erl4NOYSlwvFcGkDtOAlIs_xDQpagysPSHn5ct89Md0GMt7rOMLoSA09oTgarsKL5SjaLlyxn4l3Zt-H/s280/IMG_4761.JPG) |
Synagoga - widok od strony Małego Rynku |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivzokBgeMSTGKHUowO7tx8uCMPzOkJQ5V_XuERMvQ72kpT8nFjcuWps9_WAyHByeY4-WbpY3HUjwSTJuR4aMbDReQnR_Kv4u4hF1qj_ZPP3ybIKCib1kulSYvD9ul6BcGvrOgAshVR96ds/s280/IMG_4742.JPG) |
Piątkowy targ w Kazimierzu |
Kazimierz to także miasto artystów. Już w dzwudziestoleciu międzywojennym plenery malarskie organizował tu Tadeusz Pruszkowski - malarz i wykładowca Szkoły Sztuk Pięknych, późniejszej Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, który w miasteczku miał swoją willę, a do Warszawy latał samolotem! Współcześnie obrazy sprzedawane są zarówno na Rynku, jak i w licznych galeriach.
Kilka listopadowych dni, które spędziłam w Kazimierzu w ubiegłym roku było niezwykle ciepłych i słonecznych. Kawiarnie wystawiały jeszcze stoliki na zewnątrz i udostepniały koce do okrycia się przed jesiennym chłodem. Czas w ogródkach umilał swym graniem romski muzyk. Po Rynku spacerował pan z osłem i namawiał do zrobienia sobie fotografii, Cyganki wróżyły z kart, a w weekend pojawił się nawet Kubuś Puchatek!
Pogoda zachęcała wręcz do spacerów po okolicy. A w Kazimierzu jest co robić! Można wejść na Górę Trzech Krzyży, skąd roztacza się piękny widok na Wisłę i Rynek, potem zobaczyć ruiny zamku, a idąc dalej prosto dojdzie się do Wąwozu Korzeniowego. A droga jest naprawdę malownicza. Mija się pola, sady i zagajniki - o tej porze roku niezwykle barwne.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi-hWqa6PvK9hQ1wzUtgMJYUtGKf0qV7oS-6zymcCqlbZKMckYsZXUzeG5LeoBQ1oycfQBctG7PtDqFRsFXXd6crgT40DWqmQ9dmfgQrKEb22UvazOzSdTtQqhYJwCY8W-zrV_d-tlQTHq/s280/IMG_4856.JPG) |
Widok z Góry Trzech Krzyży |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNxkpFdWdDFardgO-TbJrnToxP1zBmzcxW2CClorouKMuiKqY0tnA1SX8hIMY_QMBh1rMgv5Nq_03DWIqD53kGD56F-PSdx9-3n1ftqBUQosC6VpKKTGEvjp1YGeH51Beho4znBwuTjqSP/s280/IMG_4843.JPG) |
Widok z Góry Trzech Krzyży |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtkyKDlhPeH-zRW60lRaBSaJqbABr56yb3uo253p6YBf3RUQcSTtv0ZdBRI4C5FgnwTpk8wnW9vY0StdpzGKi3BjXpCA98HDQJl5quIyBlDjYzTRoVnn7fyQaTpvayIi_KHC0d-8flER2C/s280/Clipboard01.jpg) |
Ruiny zamku w jesiennej scenerii |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYNq6__hAzGOaGpPk2OFVATcft5X9sZRbqhoVDCUsltQDfneFEZ8A-NQIpUEG3QIbE2Hztdzq57In5uZkJB8YXNTvRyL0YkOWY5GF-B1xvy67vYuI5h_xYPktcUKwUvO8IuVmdYcH0VFsW/s280/IMG_4879.JPG) |
Wąwóz Korzeniowy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDWbExZwXZHYe7cAOuI7U-nvF9tYwULrXC3Q-q1m9c7XafGH8-JsSp9Z0FQ8XsRjb8z-kqXpq0TSlN6gKx2flxXwoZdG-XqHtzChPMGjkVyHk8cla0K2liRlrvp_4eJfOd65VLzXAW4E9n/s280/IMG_4886.JPG) |
Wąwóz Korzeniowy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7tjcY2_IhIWzX3yYNGj9YrVCuQ8eBR-MNSSEV9tu5QMS0pAU_MPiGZzmPrlJ9FeLK6yGFjKrHOyHM-jHaOEAlyzOhee4cyCAHvL-GVlrEvUKBkTheAqrQ5CU7Tqa2AzAwpWa1bnrOEIKE/s280/IMG_4891.JPG) |
Wąwóz Korzeniowy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixOhF4tByPDWkb1lVIGhRON5gyC7a3xVkMKgpAF3DeiLh8_pxNyiKBoaA4RvNCWxcG_kpzEf0-35PlUjYaFvBGY8iIjR81NXe8PTeKDebhuCIo9baEkiQXkuV-FH4s4t7vhw6PsWJRb7Qs/s280/IMG_4903.JPG) |
Wąwóz Korzeniowy |
Po przejściu całego wąwozu i powrocie do miasta blisko jest już do cmentarza żydowskiego. Z części uszkodzonych macew wzniesiony został pomnik (lapidarium).
Można też zrobić sobie spacer wzdłuż Wisły.
Potem czas na dobry obiad w jednej z kazimierskich restauracji. Ja najbardziej lubiłam Knajpę u Fryzjera serwującą kuchnię żydowską. W każdą sobotę odbywały się tam koncerty muzyki klezmerskiej. W sezonie trzeba było przychodzić dużo wcześniej, żeby zająć sobie miejsce. Poza sezonem też zazwyczaj było pełno, ale dało się gdzieś usiąść. Krótko po mojej wizycie w Kazimierzu dowiedziałam się, że Knajpa się spaliła. Bardzo mi jej szkoda. Ciekawym miejscem jest też Dom Restauracyjny Sarzyńskich - to ci od słynnych chlebowych kogutów. Dom ma dwa piętra i piwnicę. Na pierwszym piętrze jest elegancka restauracja, na parterze cukiernia, piekarnia, koguty i bistro, zaś w piwnicy winiarnia. Każdy znajdzie coś dla siebie i otwarte jest także w tygodniu!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQOxZhk9gNWtALn-YyCKQNlebXSNskNULrB62eXKZD6i5VUDENNVq-QdvpZ69yn5Cm_D6wLcZZk1jnanksvOXeHLRe6dACFZI_a93706R1TXIc7kcTOGe_A7mBsmCQP0JAWqfIt967lnDV/s280/IMG_5015.JPG) |
Knajpa u Fryzjera w domu z lat pięćdziesiątych XX w., w którym wcześniej autentycznie mieścił się zakład fryzjerski |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9c2e3bEpk-LAUN12XjCilbt41VNkHZhJkI9AxZaWXZ0k1IvFz7_Hreo-vkMarAkmPNpDd1nDx_5FWFTeWhBntqkHyq-SU2LCDjvYzfyy4dtMb3LAp3DHMFKUnhFfIVaPpUUsIGtcf_Mcm/s280/IMG_5014.JPG) |
Menory z wystroju Knajpy u Fryzjera |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrqxp3S3upgC08mxfG3r2qkAydRNXLVz1nPUfLn17nleioyy8gzPLyO3FNQbMavSBjoJnqeVM64Mt7qx3DJpQPLgFY6eHsc4todj9uBGKlfOSvVDX3TsMJ-duWVHOCDsVJ95RNftc9ky0H/s280/IMG_2678.JPG) |
Wizerunek koguta przed Domem Restauracyjnym Sarzyńskich |
Wieczorem też warto wybrać się na Rynek, ponieważ jest pięknie oświetlony.
Nie, nikt mnie chyba nie zniechęci do Kazimierza!
(foto: iza & pwz)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz