poniedziałek, 21 lipca 2025

Chłopy. Urocza rybacka wioska, która marnuje swój potencjał

O Chłopach mówi się, że są jedyną zachowaną wsią rybacką nad Bałtykiem. Mieszkańcy trudnią się połowem od XIII w. Od XIX w. dzielą zaś miejscowość z letnikami. Świetnie widać to w zachowanej do dziś architekturze, bowiem rybackie chaty szachulcowe sąsiadują z dawnymi stylowymi pensjonatami. I niestety również ze współczesną tandetą, co jest o tyle smutne, że właśnie przez wzgląd na zachowany układ urbanistyczny cała wieś wpisana jest do rejestru zabytków.


Pierwotnie, jeszcze w czasach słowiańskich, osada nazywała się Borowo, prawdopodobnie od otaczających ją lasów. Później wielokrotnie nazwę zmieniała, by wreszcie stać się Bauerhufen, co zazwyczaj tłumaczone jest jako Chłopskie Włóki (włóki zapewne w rozumieniu jednostki miary gruntu). Powojenna nazwa Chłopy wykorzystała pierwszy człon nazewnictwa niemieckiego (Bauer, czyli chłop). 


Na pocztówkach z początku XX w. przed nazwą miejscowości Bauerhufen pojawia się przedrostek Ostseebad, czyli kurort nad Morzem Bałtyckim. Zazwyczaj słowo Bad w niemieckich nazwach miejscowości oznacza, że posiada ono charakter uzdrowiska. Może to świadczyć o tym, że już wówczas zdawano sobie sprawę z istnienia w wiosce złóż wód solankowych, co zostało potwierdzone przy okazji prowadzonych w latach 1965-1966 poszukiwań ropy naftowej. Złoża znajdują się na głębokości 875 m, zaś stężenie wynosi 7,2 %, co jest parametrem podobnym do wody mineralnej z Kołobrzegu. Woda w Chłopach również nadaje się do kąpieli solankowych, jednak póki co te właściwości nie są wykorzystywane w działalności np. sanatoryjnej.

Wioska cieszy się natomiast popularnością jako miejscowość wypoczynkowa. Po ubiegłorocznym pobycie w Ustce, szukałam miejsca w podobnym klimacie, ale bardziej kameralnego. Chłopy wydawały się być właśnie czymś takim. Na zdjęciach w Internecie zobaczyłam barwne kutry na plaży i zabytkowe "domy w kratę" tak charakterystyczne dla tej części wybrzeża Bałtyku, sąsiadujące z elegancką zabudową kurortową. Opisy zaś kusiły ciszą i spokojem. Zderzenie z rzeczywistością było jak zimy prysznic. 

Przystań rybacka

Wizytówką Chłopów jest przystań rybacka typu plażowego. Kolorowe kutry cumujące na brzegu, bezpośrednio na piasku, tworzą niezwykle malowniczy widok. Łącznie jest ich podobno 12, chociaż ja naliczyłam 9. Każdy z nich ma inny kolor! 


Przystań istniała w tym miejscu już przed wojną. Wówczas używano niewielkich łodzi tzw. pomeranek (jedna z nich zdobi rondo w centrum Chłopów). W 1945 r. zyskała dzisiejszy charakter, z dalbą wyciągową dla kutrów. Należy pamiętać, że chociaż przystań zajmuje część plaży, to ze względów bezpieczeństwa nie można w tym miejscu przebywać w czasie pracy wyciągarki, gdy kutry schodzą do morza lub są wyciągane na brzeg.





Tło dla łodzi stanowi charakterystyczny trzykondygnacyjny budynek - Dom nad Morzem oferujący pokoje na wynajem. Zdobi go ciekawe sgrafitto. Według informacji na stronie internetowej obiektu, budynek wzniesiono w latach osiemdziesiątych XX w., jednak sgrafitto datowane jest na 1990 r., więc prawdopodobnie to właśnie jest rok budowy.


Na terenie przystani sprzedawane są świeże ryby prosto z połowów. Odbywa się również ich pierwsza obróbka. Odkrojone łby i płetwy rybacy rozrzucają mewom, a ptaki roznoszą te truchła po całej plaży, więc nie bądźcie zdziwieni, szczególnie rano, widokiem fragmentów martwych ryb na piasku. Oprócz ryb surowych można zaopatrzyć się także w wędzone, działa też bardzo smaczna smażalnia, o której więcej przeczytacie na końcu wpisu, w części poświęconej gastronomii.





Molo

Nadbrzeże zostało przebudowane w 2015 r. W ramach inwestycji powstało wówczas dwupoziomowe molo. Górna część służy spacerowiczom i to właśnie stąd jest najładniejszy widok na przystań oraz wpływające i wypływające jednostki. Zakochani wieszają tu kłódki miłości. Dolna część przeznaczona jest do użytku gospodarczego. Wieczorem molo oświetlają latarnie.




Plaża

Plaża w Chłopach nie jest tak szeroka jak w Ustce, czy w Łebie. W samym centrum miejscowości, w okolicach molo, jest nawet dość wąska, a mimo to, to właśnie tutaj jest największy ścisk. Ja kompletnie ludzi nie rozumiem, że lubią tak sobie leżeć na głowie. A wystarczy odejść dosłownie 200-300 metrów, czy to w stronę Sarbinowa, czy w stronę Mielna i jest zdecydowanie więcej miejsca i mniej plażowiczów.





Po zachodniej stronie molo na plaży stoi huśtawka widokowa.


W pierwszej połowie lipca pogodę mieliśmy dość kapryśną, w klimacie "czasem słońce, czasem deszcz", ale mimo to na plaży byliśmy praktycznie codziennie. Któregoś dnia trafił się nawet sztorm. Ależ to był spektakl w wykonaniu wiatru i wody! Fale rozlewały się na szerokość całej plaży. Wzburzone morze jest niezwykle intrygujące i uczy respektu. Ale ja, nawet przy takich warunkach, kompletnie nie mam problemu z polską pogodą.



Ścieżka historyczna

W 2008 r. staraniem Stowarzyszenia Promocji i Rozwoju Osady Nadmorskiej Chłopy "16-ty Południk" utworzona została ścieżka historyczna. Przy Kapitańskiej, głównej ulicy wsi, ustawiono mapę odtwarzającą układ osady w 1830 r., zaś na zabytkowych budynkach powieszono tablice z ich krótkim opisem na przestrzeni lat oraz historycznym wyglądem.




W Chłopach zachowało się sporo oryginalnych, czteroizbowych domów szachulcowych datowanych na XIX w. Wiele z nich już w okresie powstania dostosowanych było do przyjmowania letników. Obok nich budowano również stylowe pensjonaty, co tworzy ciekawą mozaikę architektoniczną.








Niestety nawet w tak uroczy zakątek dotarła komercja i tandeta. Z zabytkową zabudową sąsiadują wszelkiej maści automaty, kramy z badziewiem i wątpliwej urody sezonowe budki gastronomiczne. Dodatkowo od godz. 17:00 dudnią równolegle dwie dyskoteki z repertuarem głównie disco polo! 



Od lat w przestrzeni publicznej toczy się dyskusja, głównie na przykładzie Zakopanego, na temat estetyki polskich miejscowości turystycznych. Zdaję sobie sprawę, że Chłopy to nie skansen i że mieszkańcy na przyjezdnych chcą zarobić, ale w miejscowości wpisanej do rejestru zabytków spodziewałabym się zachowania minimum dobrego gustu. Żeby wspomnieć przywoływaną już wcześniej Ustkę - tam ulica Czerwonych Kosynierów, przy której znajduje się najwięcej charakterystycznych "domów w kratę", wolna jest od tego typu działalności. Wiem, że Ustka jest dużo większa i może sobie pozwolić na wyłączenie niektórych obszarów z działalności handlowej, jednak w Chłopach też mogłoby być ładniej, gdyby przynajmniej przy Kapitańskiej wszystkie stoiska miały jednakowy, elegantszy wygląd, a parasole reklamowe marek rozmaitych napojów zostały zastąpione zadaszonymi altanami. Dmuchańce i namioty z odzieżą mogą sobie zostać tam gdzie są, przy Bosmańskiej, bo na uboczu nie rzucają się tak bardzo w oczy. A dyskoteki - cóż, sama trochę na nich potupałam, ale uważam, że dwie grające codziennie to przesada! 

Skarbnica Wioski Rybackiej

Skarbnica Wioski Rybackiej to otwarte w 2019 r. muzeum poświęcone rybołówstwu. Niestety osobie indywidualnej nie jest prosto się tam dostać. Na zwiedzanie trzeba się umawiać telefonicznie. Oprowadzania odbywają się od poniedziałku do piątku o godz. 10:00, 12:00 i 14:00, jednak musi zebrać się grupa. Plus jest taki, że jeśli zgłosicie chęć odwiedzenia Skarbnicy, miła pani zapisze Wasz numer telefonu i oddzwoni, kiedy będzie odpowiednia ilość osób. Niestety do mnie zadzwoniła, gdy byłam już w drodze powrotnej do Warszawy, więc placówki nie udało mi się zobaczyć.


Obelisk 16 Południk

Na wschód od Chłopów przebiega 16 południk geograficzny. Stowarzyszenie "16-ty Południk" w 2007 r. postawiło w tym miejscu kamienny obelisk. Można go znaleźć przy drodze rowerowej w kierunku Mielna. Z centrum Chłopów to ok. 1200 m. 


Street art 

Wspomniane już sgraffito umieszczone na bocznej ścianie Domu nad Morzem posiada datę 1990 r. i inicjały autorów Z.S. A.S. B.G. Przedstawia jakieś stwory przypominające dinozaury. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnych bliższych informacji na jego temat.


Jeden z domów przy Kapitańskiej zdobi mural z okrętem. Powstał we wrześniu 2024 r.


Znalazłam również dwie niewielkie tabliczki artysty ukrywającego się pod pseudonimem Gafpongam. Jego prace zdobią ulice kilku polskich miast, m.in. jego rodzinnej Gdyni, Katowic, Bielska-Białej, czy Pszczyny, ale można je zobaczyć również za granicą, m.in. w Norwegii, Islandii, czy Albanii. Są niewielkie (5 na 10,5 cm), więc bardzo łatwo je przeoczyć. W Chłopach jedna zdobi cokół Obelisku 16 Południka, druga znajduje się na belce przy wejściu na plażę obok Zamku na Piasku.




Chłopy uchodzą za jedną z najładniejszych miejscowości na polskim wybrzeżu i absolutnie się z tym zgadzam. Mogłyby być jednak jeszcze piękniejsze! Jestem nieco rozczarowana tym, co tam zastałam. Miało być kameralnie, cicho i spokojnie. Być może tak jest poza sezonem, ale dlaczego - u licha - nikt nie ostrzega, że w czasie wakacji popołudnia są po prostu bardzo głośne. Ani grupy internetowe, ani wpisy blogowe nie wspominają o dyskotekach! Z takim klimatem kojarzyło mi się dotąd raczej pobliskie Mielno, do którego nie chciałabym jechać za żadne skarby świata (lata temu zrobiłam jedno podejście i zawróciłam na pierwszym rondzie). Być może są ludzie, którym taki klimat odpowiada (oczywiście, że są, sądząc po pełnych parkietach w czasie kawałków w stylu "Jesteś szalona") i oni w pełni świadomie takie miejsca wybierają. Ja szukałam przede wszystkim odpoczynku od hałasu dużego miasta, w którym na co dzień mieszkam. Mam nadzieję, że włodarze lub Stowarzyszenie "16-ty Południk" zainspirują się przykładem Ustki i uporządkują również tę piękną historyczną przestrzeń. Bardzo chętnie kiedyś wrócę do Chłopów, ale takich, jak wyglądały na przedwojennych kartach pocztowych - skromnych, bez płacht reklamowych, krzyczących szyldów i migających świateł maszyn na monety.

GARŚĆ INFORMACJI PRAKTYCZNYCH

Gdzie spać?

Zatrzymałam się w hotelu Zamek na Piasku, który mieści się w stylowym budynku z 1906 r. usytuowanym tuż przy plaży. W 2022 r. przeszedł gruntowną renowację, więc pokoje urządzone są nowocześnie, ale ze smakiem. Do dyspozycji gości jest basen ogrodowy, całoroczne jacuzzi na tarasie i rowery. Plusem są również przepyszne śniadania. Więcej napiszę Wam niebawem w oddzielnym poście. 


Gdzie jeść?

Gastronomia w Chłopach to przede wszystkim smażalnie ryb oraz sezonowe bary ze street foodem.

Przystań Rybacka Chłopy

Pod tą nazwą działa przedsiębiorstwo oferujące świeże ryby prosto z połowów, ryby wędzone i przetwory rybne w eleganckich słoiczkach (m.in. paprykarz, śledzie w różnych smakach, pulpety z dorsza, ikra z dorsza, czy smażony marynowany węgorz). Na miejscu działa też smażalnia, którą odwiedziliśmy trzy razy. Próbowaliśmy flądry, smażonych śledzi, dorsza, halibuta i sandacza. Oprócz ryb w ofercie są również dwa rodzaje zup - rybna i krewetkowa oraz krewetki w panko podawane z orientalnym sosem.




Ragazzi street food house

To z kolei ulubione miejsce moich nastoletnich synów, którzy smażoną rybę owszem zjedzą, ale raz na turnus. Ragazzi to dwa punkty, w których serwowana jest pizza neapolitańska, burgery, kilkanaście rodzajów zapiekanek (nie żałują składników!) i naładowane fryty, czyli coś w rodzaju kanadyjskiego dania poutine, tylko z dużo cięższym sosem. Do tego obsługa na medal! I działają nawet w czasie najmniej korzystnej pogody, gdy inni zamykają lokale, by nie generować strat.



Gofry Babuni

W Chłopach brakowało mi kawiarni z prawdziwego zdarzenia, takiej z dobrą kawą i wyśmienitymi deserami. Łasuchom mogę za to polecić Gofry Babuni - niewielką budkę prawie na końcu miejscowości, gdzie gofry wypiekane są z naturalnych składników według tradycyjnej receptury od 1988 r. Bo przecież gofry są tak samo obowiązkowe nad Bałtykiem, jak smażona ryba! A te są naprawdę przepyszne! Na gości czeka niewielki, ale gustownie urządzony ogródek, w którym jest nawet huśtawka!