niedziela, 31 marca 2024

Warszawa przyłapana... w marcu 2024

Nie udało mi się w tym roku wyskoczyć na urodzinową wystawę Józefa Wilkonia do Radziejowic jak rok i dwa lata temu, tymczasem okazało się, że równolegle druga jubileuszowa ekspozycja odbywa się w Warszawie! 94-te urodziny artysty postanowiła wystawą pt. "Józef Wilkoń. Na urodziny", niestety już zakończoną, uczcić Galeria Grafiki i Plakatu. Zaprezentowano na niej ponad 70 prac tego twórcy obejmujących głównie ilustracje, ale i kilka rzeźb. Każda z prac była przepiękna, jednak ich ilość oraz konieczność pogodzenia wystawy z codzienną, komercyjną działalnością galerii, sprawiła, że ginęły w niewielkim i pełnym rozmaitych sprzętów wnętrzu. Przy trzech-czterech osobach zwiedzających robił się już tłok i oglądało się niekomfortowo, choć trzeba przyznać, że w porównaniu do przestrzeni wystawienniczej radziejowickiego Nowego Domu Sztuki i tak było o niebo lepiej, bo w szybach zabezpieczających prace malarskie nie było odbić i refleksów światła.




Dobiegła już końca również wystawa pt. "Zimno już było" prezentowana od 22 września 2023 r. do 24 marca 2024 r. w Muzeum Woli w ramach piętnastej edycji festiwalu Warszawa w budowie. Jej tematem było ocieplenie klimatu pokazane przez pryzmat badań naukowych, dokumentów, historycznych fotografii, sztuki, czy artefaktów wydobytych z Wisły w czasie najniższego stanu rzeki. Ekspozycja prezentowała m.in. historię pomiarów temperatury, a na tym tle podejście ludzi do upałów - od leżenia plackiem na słońcu, po politykę miast zmierzającą ku stopniowej rewitalizacji przestrzeni w taki sposób, by odczuwanie wysokich temperatur było jak najmniej dotkliwe. Jako jeden z przykładów takich działań pokazano przywrócenie w Utrechcie kanału Catharijensingel, który w latach sześćdziesiątych XX w. zasypano i zamieniono na drogę szybkiego ruchu. Gdy odwiedziłam to holenderskie miasto w 2019 r. akurat trwało wielkie rozgruzowanie (co możecie zobaczyć na jednym ze zdjęć ilustrujących post pt. "Utrecht. Obszerny przewodnik po mieście (o wielu z tych miejsc nie przeczytacie w przewodnikach)") i dziś znów płynie tam woda. W przypadku Warszawy to oczywiście cały szereg inwestycji nazywanych wspólnie Nowym Centrum Warszawy ze zrealizowanym już Placem Pięciu Rogów, planowanym Placem Centralnym, czy zazielenieniem okolicy skrzyżowania ulic Złotej i Zgoda. Na wystawie można było zobaczyć też m.in. obraz Wojciecha Fangora pt. "SM 5", kapitalną instalację Olafura Eliassona pt. "Eye see you", czy też film dokumentujący powstawanie "Dotleniacza" Joanny Rajkowskiej - nieistniejącego już niestety oczka wodnego na Placu Grzybowskim. Nie była to może najlepsza z wystaw, jakie w ciągu kilku ostatnich lat obejrzałam w ramach Warszawy w budowie, ale na pewno bardzo na czasie, czego najlepszym dowodem była temperatura w ostatnich dniach miesiąca, w czasie Świąt Wielkanocnych, sięgająca w Warszawie 23-24°C , zaś w Tarnowie aż 26,4°C pobijając tym samym dotychczasowy rekord dla pomiarów w marcu sprzed równo pięćdziesięciu lat!















Wystawę obejrzałam dwa dni po tym jak aktywistki klimatyczne oblały czerwoną farbą pomnik Syreny nad Wisłą. Czy ktoś mi może wytłumaczyć, co tego typu akcje oraz niszczenie dzieł sztuki w muzeach mają wspólnego z poprawą jakości klimatu? Bo mój czterdziestosiedmioletni umysł tego nie ogarnia. Wiem natomiast, że ratowanie zniszczonych zabytków kosztuje, więc miasto wyda na mycie pomnika pieniądze, które mogłoby przeznaczyć np. na nasiona trawy na nowy sezon nasadzeniowy. Czyli finalnie akcja przynosi efekt odwrotny do zamierzonego...

Wracając jednak do aktualnej oferty muzealnej, to wciąż jeszcze można zobaczyć wystawę pt. "Bizantyjska nostalgia" w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. To już chyba ostatnia z ekspozycji zorganizowanych z okazji ubiegłorocznych obchodów Roku Jerzego Nowosielskiego, równie dobra jak pozostałe. Tym razem malarstwo Nowosielskiego zostało zestawione z dorobkiem artystów polskich i ukraińskich różnych pokoleń i nurtów. Tytułowa bizantyjska nostalgia to określenie, jakiego w stosunku do twórczości Nowosielskiego użył Tadeusz Kantor. Nowosielski czerpał inspiracje zarówno z kultury zachodu, jak i wschodu. Wystawa zaś ma pokazać, jak bliskie sobie są sztuka polska i ukraińska. Można na niej zobaczyć nie tylko obrazy, ale również rzeźbę i kapitalne instalacje, zaś wśród twórców jest mnóstwo doskonałych nazwisk. O artystach ukraińskich wiem niewiele, za to wśród twórców polskich, obok Nowosielskiego znaleźli się również wspomniany Kantor, Andrzej Wróblewski, Magdalena Abakanowicz, Erna Rosenstein, Tytus Czyżewski, Stanisław Fijałkowski, Stefan Gierowski, Henryk Stażewski, czy Roman Opałka. Na obejrzenie wystawy zostało już niewiele czasu. Kończy się 7 kwietnia 2024 r. 













Wielkanoc jest w przestrzeniach miast dużo mniej widoczna niż Boże Narodzenie, ba nawet mniej widoczna niż schyłek jesieni z dyniami w roli głównej! Znalazłam jednak w Warszawie jedno miejsce, które doskonale wpisało się w nastrój i wiosny, i nadchodzących Świąt. To Browary Warszawskie, pełne kolorów i barwnych zajęcy. Zające ozdobiły również Elektrownię Powiśle, ale tam były reklamą jednego z punktów gastronomicznych. 






Wiosna w ostatnich dniach wybuchła gwałtownie całą gamą kolorów. W zeszłym roku spóźniłam się nieco na apogeum kwitnienia wiśni na Placu Kasztelańskim (choć tak po prawdzie są to śliwy wiśniowe), w tym drzewka są właśnie w pełnym rozkwicie. Wiśniom z Wodnej, tym z pięknym widokiem na Kamienne Schodki, brakuje już tylko kilku dni. 






W przededniu Wielkanocy otwarto kładkę pieszo-rowerową przez Wisłę, łączącą Karową z Okrzei. To pierwsza taka przeprawa w Warszawie i już w dniu udostępnienia jej mieszkańcom wzbudziła sporo kontrowersji, szczególnie ze strony rowerzystów. Na moście nie został bowiem oddzielony ruch pieszych od rowerowego, zaś pierwszeństwo mają ci pierwsi. Początkowe dni funkcjonowania ściągnęły zaś takie tłumy, że bez szans było pokonanie kładki jednośladem i rowerzyści musieli swoje pojazdy po prostu przeprowadzać na drugą stronę. Być może wraz z powszednieniem atrakcji i mniejszą liczbą okazjonalnych spacerowiczów, sytuacja się jakoś unormuje. Ja nie jestem ani specjalną entuzjastką kładki, ani jej nie krytykuję, bo prawdopodobnie po prostu nie będę z niej korzystać.




Minął rok od przemalowania hotelu Sobieski. Większość warszawiaków przywykła już chyba do nowego wizerunku, ale jeśli chcecie sobie przypomnieć jak wyglądał tuż przed rewitalizacją, to zajrzyjcie do wpisu pt. "Warszawa przyłapana... w marcu 2023". Ja wolałam tamtą wersję.


REKOMENDACJE NA KWIECIEŃ

Leonarda Art Gallery zaprasza od 7 kwietnia 2024 r. na kolejną streetartową wystawę. Tym razem swoje najnowsze prace pokaże Michał Wręga, którego ulica zna pod pseudonimem SEPE. Ekspozycja nosi tytuł "HUMAN FACTOR" i jest odpowiedzią artysty na rozwój sztucznej inteligencji i jej wpływ na sztukę. Będzie ją można obejrzeć w siedzibie galerii w Centrum Praskim Koneser tylko do 28 kwietnia 2024 r.

Z kolei do 30 czerwca 2024 r. w przestrzeni wystawienniczej rodziny Staraków Spectra Art Space w biurowcu Spectra gości kolejna ekspozycja z cyklu Starak Collection pt. "Jak przyjemnie się bawimy". Została zorganizowana z okazji setnej rocznicy ogłoszenia przez André Bretona "Manifestu surrealizmu" i założenia Biura Poszukiwań Surrealistycznych w 1924 r. Jednak na wystawie nie zobaczymy dzieł typowo surrealistycznych, a raczej takie, które cechuje nietypowe zestawienie przedmiotów oraz deformacje i metamorfozy. To prace m.in. Marii Anto, Władysława Hasiora, Tadeusza Kantora, Ewy Kuryluk, Alfreda Lenicy, Andrzeja Wróblewskiego czy Teresy Pągowskiej.

Od 26 kwietnia 2024 r. do 8 grudnia 2024 r. w Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego będzie można zobaczyć wystawę pt. "Van Gogh. Historie jednego obrazu" prezentującą obraz Vincenta van Gogha pt. "Wiejskie chaty pośród drzew". To jedyna praca tego malarza w polskich zbiorach. Autorstwo van Gogha zostało potwierdzone w ostatnim czasie po wieloletnich badaniach i stało się nie lada sensacją, choć przypuszczenia co do jego pochodzenia snuto już od jakiegoś czasu, gdy dzieło znajdowało się jeszcze w głośnej i kontrowersyjnej kolekcji państwa Porczyńskich.

***

Warszawa przyłapana to cykl postów ukazujących się ostatniego dnia każdego miesiąca, opisujących to, co aktualnie dzieje się w stolicy i zapowiadających ciekawe wydarzenia kulturalne. Nie są to wpisy stricte podróżnicze, bowiem dość szybko się dezaktualizują. Jeśli jednak planujecie wizytę w Warszawie, to w najnowszym odcinku zawsze znajdziecie moje rekomendacje ciekawych wystaw w muzeach i imprez plenerowych. Cykl ma też charakter kronikarski i pozwala po jakimś czasie spojrzeć z pewnej perspektywy na zmiany, jakie wciąż zachodzą w tym niebanalnym mieście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz