sobota, 31 lipca 2021

Warszawa przyłapana... w lipcu 2021

Lubię powroty do Warszawy i to ponowne powolne zagłębianie się w rytm miasta. Bo choć stolica na wakacje nieco pustoszeje, to jednocześnie lato przynosi bardzo dużo ciekawych wydarzeń. 

Tym razem na pierwszy ogień poszło Centrum Praskie Koneser, gdzie 10 lipca otwarto artystyczną przestrzeń pod nazwą Urban Art Area. Twórcom street artu udostępniono "ściany" z dykty, na których powstały obrazy plenerowe. Wśród autorów znalazła się czołówka polskiej sceny tego nurtu sztuki, m.in. Proembrion, Fruit of the Lump, Gu-Tang Clan, Bartłomiej Stypka, Demenz, Diamond Breaker, SC Szyman, Krik Kong i wielu innych. Przez dwa tygodnie w budynku Butelkowni odbywała się też kapitalna wystawa łącząca sztukę uliczną z doskonałą sztuką współczesną. Co więcej, wszystkie wystawione prace można było kupić! Na mnie znów największe wrażenie zrobił Bartłomiej Stypka, szczególnie w zestawieniu z papierowymi rzeźbami żony, Pauliny Domagalskiej. Różową poduszkę Żylaka według projektu Miss Dorys w wykonaniu Pana Szymona też bym przygarnęła. Niestety wystawa już się zakończyła. Część plenerową będzie można oglądać jeszcze do 30 sierpnia.














A przy okazji wizyty w Koneserze warto odwiedzić również ekspozycję obrazów Zdzisława Beksińskiego pt. "Beksiński w Warszawie". Beksiński to chyba najbardziej mroczny z polskich malarzy. Obcowanie z jego sztuką powoduje gęsią skórkę, ale jest też ogromnym przeżyciem. To także mistrz szczegółu. Każdemu obrazowi trzeba poświęcić dłuższą chwilę, by dostrzec wszystkie detale. Wystawę w Koneserze można oglądać do 5 września.




Pewnie niewiele osób wie, że to nie jedyny przegląd twórczości tego artysty, jaki można zobaczyć teraz w Warszawie. Równolegle odbywają się jeszcze dwie ekspozycje Beksińskiego. Pierwsza, pt. "Paryż-Osaka-Warszawa" prezentowana jest w Galerii Domu Aukcyjnego Agra-Art przy Wilczej 70. Jak można przeczytać na stronie internetowej Domu Aukcyjnego, obejmuje ponad 40 obrazów, w tym dzieła z tzw. Kolekcji Japońskiej, zakupione w 1990 r. w Paryżu przez anonimowego japońskiego kolekcjonera, które miały stanowić zalążek Muzeum Sztuki Wschodnioeuropejskiej w Osace. Muzeum zostało zamknięte tuż po otwarciu i nie wiadomo, co potem działo się z kolekcją. 30 obrazów Agra-Art odnalazła w 2018 r. i sprowadziła do Polski. Będą sukcesywnie wystawiane na aukcjach. Wystawę uzupełnia 13 płócien z kolekcji prywatnych sprzedanych przez Agra-Art w latach 2018-2021. Wystawa jest niezwykle nastrojowa, bowiem widzowi przez cały czas towarzyszy orientalna muzyka dyskretnie sącząca się z głośników, nieco kontrastująca z tym, co przedstawiają płótna. Potrwa do 4 września.



Na drugą, pt. "Beksiński – Kolekcja Anny i Piotra Dmochowskich” zaprasza Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Tej jeszcze nie widziałam, ale czasu jest dużo, bo obrazy gościć będą w muzeum aż do 30 czerwca 2024 r.  

Z okazji Igrzysk Olimpijskich w Tokio Muzeum Sportu i Turystyki przygotowało wystawę czasową pt. "Modnie na igrzyska". Pokazano na niej jak na przestrzeni lat zmieniały się kolekcje strojów projektowanych dla polskiej reprezentacji zarówno na letnie, jak i zimowe Igrzyska Olimpijskie. Większość jest dość toporna, ale żeńskie kreacje defiladowe z Londynu (2012 r.) i z Rio de Janeiro (2016 r.) zachwycają. To także historia mody w pigułce, jak na dłoni pokazująca trendy z kolejnych lat. Rozczulił mnie szczególnie turkusowy kombinezon na Igrzyska w Calgary w 1988 r. Sama w tamtym okresie nosiłam podobne jaskrawe kolory! Dodatkowym atutem ekspozycji jest też to, że pokazane stroje należały do czołówki polskich sportowców z Ireną Szewińską na czele. Wystawa potrwa do 30 września. 






Przy okazji warto zobaczyć także wystawę stałą. Ja w Muzeum Sportu i Turystyki poprzednio byłam jeszcze w starej siedzibie mieszczącej się na stadionie Skry. Ekspozycja w Centrum Olimpijskim jest przejrzysta i nowocześnie zaaranżowana. Stadion Skry zaś jest już wyłączony z użytku i aktualnie trwają prace zabezpieczające i przygotowujące go do wyburzenia. Gdy ostatnio byłam tam w 2018 r. wciąż jeszcze wisiały tabliczki wskazujące kierunek do muzeum.


A skoro mowa o wyburzeniach, to w tym miesiącu na poważnie rozpoczęła się też rozbiórka biurowca Ilmet, póki co wewnątrz. Charakterystyczny znaczek Mercedesa zdemontowano już w maju. W miejscu gmachu stanąć ma wieżowiec Warsaw One o wysokości 188 m. Ilmet wzniesiono w latach 1995-97 według projektu Miljenko Dumencica i Mirosława Kartowicza. Był jednym z najbardziej charakterystycznych budynków w stolicy, choć architektonicznie bez szału.


Rozebrany ma też zostać niedaleki budynek Atrium.

Za to w ciągu najbliższych 10 lat odbudowany zostanie Pałac Saski w historycznym kształcie. Została już przyjęta stosowna ustawa. Mam mieszane uczucia. Nie mam nic przeciwko odbudowie pałacu, ale powinien to być nowoczesny projekt, na miarę współczesnych czasów. Pomysł rekonstrukcji zachodniej pierzei Placu Piłsudskiego pojawił się już w 2004 r. za czasów warszawskiej prezydentury Lecha Kaczyńskiego i miał objąć odtworzenie przedwojennych wyglądów Pałaców Saskiego i Brühla oraz kamienicy przy Królewskiej. Prace miały się zakończyć cztery lata później. Ten plan jednak szybko upadł i w 2005 r. ogłoszono przetarg na projekt i budowę samego Pałacu Saskiego. Wpłynęły bardzo ciekawe wizualizacje. Nawiązywały do przedwojennej bryły pałacu, ale w nowoczesnej interpretacji. Najbardziej podobała mi się wizja Marka Budzyńskiego, autora gmachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego i Opery w Białymstoku. Było w niej dużo zieleni, z charakterystycznymi dla architekta ogrodami na dachach. Temat umarł jednak za czasów prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz. Czy tym razem wreszcie się uda pokaże czas. 

REKOMENDACJE NA SIERPIEŃ

2 lipca w Muzeum Plakatu w Wilanowie ruszyła wystawa plakatów Ryszarda Kai pt. "Polska". Plakaty w założeniu mają pokazywać to, co najbardziej charakterystyczne dla każdego z przedstawionych miejsc np. Matkę Boską Częstochowską na obrazie poświęconym Jasnej Górze, łosia w przypadku Kampinoskiego Parku Narodowego, ale i parę dwóch mężczyzn trzymających się za ręce jako temat posteru dedykowanego miejscowości Lubiewo, w okresie PRL uchodzącej za miejsce spotkań społeczności LGBT i opisanej w książce Michała Witkowskiego. Wystawę można zobaczyć do 17 października.

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN od 2 do 25 sierpnia zaprasza na wystawę plenerową pt. "Pełno ich nigdzie. Przywracanie pamięci o polskich Żydach w przestrzeni miejskiej", która prezentowana będzie przy Bulwarze im. Jana Karskiego i będzie pokazywać miniatury murali o tematyce żydowskiej z różnych miast Polski. Ekspozycja gościła już w Oslo, Zagrzebiu i Lublinie, a z Warszawy pojedzie jeszcze do Krakowa, Łodzi i Rzeszowa.

Drugą wystawę plenerową pt. "Letnisko. Linia otwocka w latach 20. i 30. XX wieku" przygotował Dom Spotkań z Historią. Towarzyszy wydanej przez DHS publikacji Agnieszki Kowalskiej pt. "Letnisko. Przewodnik po linii otwockiej". Ekspozycja będzie dostępna na skwerze ks. Jana Twardowskiego przy Krakowskim Przedmieściu od 3 do 24 sierpnia. My spacer po Otwocku szlakiem Świdermajerów zrobiliśmy sobie w 2016 r., ale zdecydowanie musimy wrócić, chociażby po to, by zobaczyć zrekonstruowany pensjonat Gurewicza, dlatego jestem tej ekspozycji bardzo ciekawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz