Dawno już nie zbierałam przykładów street artu upamiętniającego Powstanie Warszawskie, bo większość tego, co pojawiało się na stołecznych murach było w jakiś sposób do siebie podobne. Nic od lat mnie nie zaskoczyło, ani nie zachwyciło. Aż do teraz. Przy okazji obchodów siedemdziesiątej piątej rocznicy wybuchu Powstania Mazowiecka zamieniła się w swoistą streetartową galerię fotografii z tamtego okresu. Po obu stronach ulicy zawisły wielkoformatowe naklejki wykonane z reprodukcji oryginalnych wojennych zdjęć. Spacer ulicą i odrobina wyobraźni pozwalały poczuć się tak, jakby czas cofnął się do 1944 r. Mazowiecka jest idealną lokalizacją dla takiego przedsięwzięcia. Częściowo zachowała się tu przedwojenna zabudowa z widocznymi śladami po ostrzałach. Na mnie ten sposób uczczenia pamięci powstańców zrobił kolosalne wrażenie.
Z kolei w ramach oficjalnych obchodów, na placyku, gdzie Chmielna dochodzi do Pasażu Wiecha odsłonięto kamień upamiętniający postać Augusta Agbooli Browne ps. Ali, pochodzącego z Nigerii muzyka jazzowego i uczestnika Powstania Warszawskiego. O Alim mówi się coraz częściej w kontekście Powstania, choć mam wrażenie, że bardziej w charakterze ciekawostki, bo był prawdopodobnie jedynym ciemnoskórym, który bił się za Warszawę. Mieszkał w stolicy od 1922 r., więc po prostu, jak inni, bronił swojego domu. I choć niewiele wiadomo o jego udziale w walkach, to stał się już pewnym symbolem jako ten, który na równi z mieszkającymi tu od pokoleń chwycił za broń w obronie miasta.
Zniszczonych miesiąc temu murali Fotonu i Jubilera na Pradze póki co nie odtworzono, jednak ekipa z Good Looking Studio, po sąsiedzku, na ścianie kamienicy przy Zamoyskiego 29, stworzyła kolaż upamiętniający zamalowane reklamy z czasów PRL. Wydarzenie otrzymało nazwę "Z szacunku do murali!". Realizacja jest tymczasowa i jej celem nie jest zastąpienie oryginałów, a jedynie wyrażenie sprzeciwu i zwrócenie uwagi na to, że mieszkańcy nie godzą się na działania inwestora i czekają na przywrócenie tych pamiątek minionej epoki. A pracę Good Looking Studio oglądać można do jesieni, cokolwiek autorzy rozumieją pod tym określeniem. Lato powoli się kończy, więc myślę, że jednak trzeba się spieszyć.
WARSZAWA ZE SMAKIEM
Muszę przyznać, że drinki z widokiem ostatnio wpadły nam w oko (szczególnie zaś widoki), więc w sierpniu dalej rozkoszowaliśmy się czasem bez dzieci, za to z przepiękną panoramą miasta. Dziś zatem kolejna propozycja dla dorosłych.
Panorama Sky Bar
Bar widokowy na czterdziestym piętrze hotelu Marriott z fenomenalnym widokiem na Warszawę działa od lat. Dotąd jednak uważałam takie miejsca za typowe atrakcje dla turystów. Gdy dzieci były małe nie bardzo mieliśmy też okazję, by cieszyć się nocnym życiem. Ale chłopcy są coraz starsi i dużą część wakacji spędzają na zorganizowanym wypoczynku lub z dziadkami. My zaś nadrabiamy zaległości w wyjściach tylko we dwoje.
Bar ma dość prosty wystrój, ale nie oszukujmy się, przychodzi się tu głównie dla widoków! Niestety nie ma tarasu jak w Loreta Bar, który pokazywałam miesiąc temu. Panoramę stolicy podziwiać można jedynie przez szyby, nie zawsze czyste i odbijające światło, gdy chce się zrobić zdjęcia. Jeśli jednak chcecie siedzieć przy oknie niezbędna jest rezerwacja stolika, bo chętnych jest mnóstwo, jak łatwo się można domyśleć, przede wszystkim turystów. A warto, bo widoki są naprawdę obłędne! Sama się sobie dziwię, że dotarłam tu dopiero teraz.
Bar serwuje nie tylko najlepszą panoramę miasta, ale i ciekawe koktajle oraz infuzowane alkohole przygotowane na bazie ziół. Piotr tym razem skupił się na whisky, ja wybrałam dwa drinki: Botanical Garden (50 zł) na bazie wódki infuzowanej jałowcem, arcydzięglem, kolendrą i rumiankiem, z aromatem marakuji, ananasa, limonki, tajskiej bazylii i z dodatkiem toniku oraz Bergamo (51 zł) na ginie infuzowanym różowym pieprzem, z dodatkiem Lillet Blanc, Savignon Blanc, likieru z dzikiego bzu St. Germain i domowej oliwy grejfrutowej i z aromatem bergamotki. Pierwszy był owocowy, choć z wyczuwalną nutą ziołową, idealny na letni wieczór, drugi zaś bardziej wytrawny, ale niezwykle ciekawy w smaku i serwowany w niewielkiej karafce do samodzielnego dozowania.
Bar ma w menu nie tylko napoje alkoholowe i bezalkoholowe, ale także dość ciekawą kartę przekąsek na ciepło i na zimno. Tego bardzo brakowało mi w Lorecie.
To prawda, że takie miejsca odwiedzają zwykle przyjezdni, my sami częściej bywamy w barach czy kawiarniach widokowych będąc w podróży. Jednak czasem warto pobyć turystą we własnym mieście i spojrzeć na nie z zupełnie innej perspektywy, a przy okazji spróbować bardzo oryginalnych drinków. W przyszłym roku zamierzamy kontynuować poznawanie Warszawy od tej strony!
Panorama Sky Bar (Hotel Marriott)
Aleje Jerozolimskie 65/79
REKOMENDACJE NA WRZESIEŃ
Po lekkim wakacyjnym zastoju do muzeów wracają ciekawe wystawy. W tym roku mija 80 lat od wybuchu II wojny światowej i wiele muzeów przygotowało ekspozycje właśnie z tej okazji.
Pierwsza, w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ruszyła już 30 sierpnia. To ekspozycja pt. "Nigdy więcej. Sztuka przeciw faszyzmowi w XX i XXI wieku". Wśród pokazanych eksponatów są prace przedwojenne oddające ówczesne nastroje społeczne (ta część skupia się wokół słynnego obrazu "Guernica" Pabla Picassa z 1937 r.), tuż powojenne, gdy w Polsce szalał komunizm (oscylujące wokół "Arsenału", czyli Ogólnopolskiej Wystawy Młodej Plastyki „Przeciw wojnie – przeciw faszyzmowi” w ramach V Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w 1955 r.), a także sztuka powstała w kolejnych dziesięcioleciach, pokazująca różne oblicza faszyzmu i przemocy. Wystawę oglądać można do 17 listopada.
Na drugą od 13 września zaprasza Muzeum Warszawy. Nosi tytuł "Nieba i ziemi nie widać. Warszawiacy o wrześniu 1939". Powstała na podstawie relacji nadesłanych w 1948 r. na konkurs "Pamiętnik warszawiaka". Potrwa do 5 stycznia 2020 r.
Ale nie tylko rocznicą wybuchu wojny Warszawa przecież żyje. W dniach 6-7 września w galerii Pracowni N22 przy Odyńca 29 zobaczyć będzie można wystawę prac SC Szymana pt. "Forma". SC Szyman to twórca przede wszystkim streetartowy, autor rozpoznawalnych szablonów i vlepek, ale także plakatów i grafiki.
Na 7 września zaplanowano tegoroczne Święto Wisły, tym razem pod hasłem "Tradycja i muzyka". Mam nadzieję, że wyciek ścieków z oczyszczalni "Czajka", z jakim od kilku dni boryka się Warszawa, nie będzie miał wpływu na przebieg wydarzenia, bo bardzo je lubię. Póki co organizatorzy nie wydali żadnego komunikatu w tej sprawie.
13 września natomiast ruszy kolejne niebanalne miejsce w stolicy - Fort 8. Będzie to przestrzeń skupiająca w zrewitalizowanych dziewiętnastowiecznych koszarach na Służewie restauracje, pracownie projektanckie i sklepy. Jeśli tu zaglądacie, to zapewne wiecie, że uwielbiam miejsca z historią, które zyskują nowe życie i nowe przeznaczenie. Jest ich wciąż w Warszawie za mało!
Zawsze mam problem, czy wrzesień zaliczać do miesięcy wakacyjnych, wszak rusza już szkoła, ale studenci przecież mają jeszcze wolne. Bez wątpienia to miesiąc o wciąż luźniej atmosferze, często ciepłych wieczorach i działających cały czas plenerowych restauracyjnych ogródkach. Atrakcji póki co nie ubywa, więc cieszcie się tą przedłużoną końcówką lata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz