Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lubelskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lubelskie. Pokaż wszystkie posty

sobota, 30 sierpnia 2025

Gdzieś w Polsce... w sierpniu 2025. Lato w letnisku, nowy mural w Grodzisku Maz. i zachwycające Muzeum Zamoyskich w Kozłówce (plus mnóstwo wydarzeń, które przedłużają wakacje)

Nieco zmęczył mnie intensywny lipiec. Potrzebowałam powrotu do rutyny, z nosem kota tuż przy twarzy o świcie, zwiastującym, że pora wstawać do pracy, z porządkami, bo przez brak wolnego weekendu w ciągu czterech kolejnych tygodni zaniedbałam dom, z pralkami pełnymi prania, z domowymi obiadami i... z czasem na nudę. 

Nie szukałam specjalnie odpoczynku. Długi weekend spędziłam jak większość podobnych na zwykłej mazowieckiej wsi, z dala od miejsc popularnych i tłumów turystów. Mazowsze nie jest szczególnie atrakcyjnym regionem, ale nie można mu odmówić malowniczości, zwłaszcza w sierpniowe apogeum dojrzałego lata, po żniwach, gdy na polach leżą bele zrolowanej słomy. Sama nie wiem, czy piękniej wyglądają o wschodzie, czy o zachodzie słońca! Niestety susza widoczna jest na każdym kroku - okoliczne bagna praktycznie wyschły, a z garstki grzybów, które znalazłam, robaczywe nie były tylko dwa najmniejsze. Przyroda nagrodziła mnie za to kolejnym cudem - w zeszłym roku miałam za płotem maleńką sarenkę, w tym na tarasie, tuż nad wejściem do domu, zagnieździły mi się strzyżyki. To najprawdopodobniej dość rzadki, trzeci lęg i miejsce gniazda raczej wyjątkowe, zważywszy na bliskość ludzi. Staraliśmy się zachowywać cicho i bez gwałtownych ruchów, żeby nie niepokoić ptaków i jakoś udało nam się przeżyć te dni w symbiozie. Nie powinno się fotografować gniazd z młodymi (piskląt jest pięć), ale w tym przypadku zdjęcie robiłam z fotela, na którym i tak bym siedziała i obiektywem z odpowiednią ogniskową, więc ptasia rodzina nie zwracała na mnie uwagi. Za to ich pogwizdywania towarzyszyły nam w niespiesznych śniadaniach na świeżym powietrzu. Właśnie za takie momenty kocham te zwykłe zakątki Polski, swojskie, spokojne, idealne do celebracji życia. 










W czasie mojej mazowieckiej sierpniówki zajrzałam też do Grodziska Maz., żeby zobaczyć nowy mural namalowany z okazji trzeciej edycji Festiwalu Kultur Świata. Dwa autorskie obrazy stworzone przez grupę WypiszWymaluj, przedstawiające słowiańską parę w tańcu, przebojem zdobyły Internet. Podobnie jak dwa poprzednie, z portretami postaci z Afryki i Ameryki Południowej, również są bardzo kolorowe i wykonane z niezwykłą precyzją. Zdobią sąsiadujące ze sobą bloki - przy ul. Szczerkowskiego 1 i ul. Teligi 9. A więcej przykładów grodziskiego street artu opisałam w poście pt. "Murale w Grodzisku Mazowieckim. Kolorowa promocja miasta".



Równo po roku dość spontanicznie ponownie odwiedziłam Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Wtedy byłam tam o dość późnej godzinie i nie udało mi się wejść do wnętrza pałacu. A zdecydowanie warto zajrzeć do środka, bo salony zachowały oryginalny wygląd z przełomu XIX i XX w. z przebogatym, przepysznym wystrojem. Można kupić bilet na samo zwiedzanie pałacu (wchodzi się w grupach z przewodnikiem) lub karnet obejmujący również Powozownię oraz Galerię Sztuki Socrealizmu, którą poprzednio już widziałam, ale obejrzałam jeszcze raz z przyjemnością (relację z tamtej wizyty znajdziecie we wpisie pt. "Gdzieś w Polsce... w sierpniu 2024. Malownicza Lubelszczyzna, kolejny pałac na Mazowszu i pierwsze zwiastuny jesieni (a w kulturze wciąż lato...)"). Pałac otacza zadbany park, po którym przechadzają się pawie (są nawet pawie pisklęta!). 











Poza wspomnianymi wystawami stałymi w pałacowych wnętrzach, Galerii Sztuki Socrealizmu i Powozowni, Muzeum Zamoyskich organizuje również ekspozycje czasowe w przestrzeni amfilady parterowej będącej częścią dawnego apartamentu gościnnego Zamoyskich z wejściem od strony parku. Aktualnie, jeszcze do 30 listopada 2025 r, można tam obejrzeć wystawę pt. "Fajans holenderski ze zbiorów Jana Jaworskiego. Motywy zdobnicze XVII–XX w.". Pokazana kolekcja, tworzona na przestrzeni lat przez ojca Jana Jaworskiego, Jędrzeja, obejmuje 194 przykłady rzemiosła artystycznego z fajansu niderlandzkiego oraz inspirowane nim wyroby z manufaktur włoskich i niemieckich. To bardzo reprezentatywny przegląd typowych dla fajansu holenderskiego form oraz motywów pojawiających się na tego typu ceramice. Na ekspozycji można zobaczyć m.in. talerze, okazałe wazy, wazony typu flet, kafle oraz przedmioty pamiątkarskie takie jak figurki, miniatury chodaków, czy puzderka na drobiazgi. Poszczególne wyroby dekorowane są w charakterystyczne wiatraki, motywy roślinne, pejzaże, portrety oraz malatury, również wielobarwne, inspirowane sztuką Dalekiego Wschodu.









Przy okazji wizyty w Kozłówce wybrałam się również do niedalekiej Winnicy Sienkiewicz. Niestety tym razem jedynie spacerowo, bez oprowadzania i degustacji, ale plantacja jest bardzo przyjemna i kameralna, więc nawet taka przechadzka wśród winorośli i bel słomy ma dużo uroku. Końcówka lata to dobry moment, by ruszyć szlakiem winnic, w których lada chwila rozpoczną się tegoroczne zbiory. Enoturystyka to również doskonały pomysł na jesienne wycieczki za miasto. A o innych winnicach możecie przeczytać w tekście pt. "Enoturystyka. Szlakiem polskich winnic".




Na Lubelszczyźnie miałam tego dnia zaplanowany jeszcze relaks na jeziorem Firlej, z rybą w smażalni, niestety... współpracy odmówiło auto mojej przyjaciółki. Skończyło się na zwożeniu go lawetą do warsztatu i czterech straconych godzinach. Największym problemem okazał się powrót do Warszawy, bowiem tamta okolica jest jednym z wielu wykluczonych komunikacyjnie miejsc na mapie Polski. Finalnie wracałyśmy... taksówką. Ale mimo tej przygody i dodatkowych nieprzewidzianych kosztów to był bardzo udany dzień. Pałac znowu mnie zachwycił, poznałam kolejną z polskich winnic, a awaria auta postawiła na mojej drodze bardzo serdecznych i pomocnych ludzi, dzięki którym miałyśmy mniejszy stres i szczęśliwie dotarłyśmy do domu. Cóż, jezioro Firlej zostawiam na następny raz w tych stronach!

REKOMENDACJE NA WRZESIEŃ I KOLEJNE MIESIĄCE

WYSTAWY

Wystawy czasowe

Konstancin-Jeziorna

20 września 2025 r. w prywatnym muzeum Villa La Fleur rozpocznie się nowa wystawa czasowa. Tym razem będzie można poznać twórczość Bolesława Biegasa. Ekspozycja pt. "Biegas. Światy równoległe" potrwa do 31 stycznia 2026 r.

Nowe wystawy stałe

Gdynia

W Gdyni powstaje Muzeum Stanisława Szukalskiego. Otwarcie wystawy stałej pt. "The Selfborn/Samorodny" zaplanowano na 21 września 2025 r. Będzie można na niej zobaczyć ponad 50 odlewów rzeźb artysty, zaprojektowane przez niego medale i monety, rysunki, ponad 300 obrazów, nie tylko Szukalskiego, ale i czołowych członków założonej przez niego grupy artystycznej Szczep Szuklaszczyków herbu Rogate Serce, a także rozmaite pamiątki po artyście - zdjęcia, listy oraz należące do niego narzędzia rzeźbiarskie. 

Łódź

W październiku w Łodzi otwarte zostanie muzeum street artu. Urban Forms Museum of Street Art działa od grudnia ubiegłego roku w postaci cyfrowej. Teraz doczeka się stacjonarnej placówki, która mieścić się będzie przy Placu Wolności.

IMPREZY PLENEROWE

Winnica Dwórzno

Winnica Dwórzno już po raz ósmy zaprasza na Święto Wina, które w tym roku odbędzie się w dniach 6-7 września. Wstęp jest bezpłatny, a na gości czekać będą foodtrucki z doskonałą kuchnią (m.in. Bimbo di Wars i Sawa z pyszną pizzą oraz Restauracja Orka specjalizująca się w rybach i owocach morza), a także lokalni wystawcy z produktami spożywczymi, naturalnymi kosmetykami i rękodziełem oraz koncerty i występy cyrkowe, dla dzieci zaś przygotowana będzie strefa dmuchańców. Będzie też można wziąć udział w płatnych degustacjach i warsztatach, m.in. tradycyjnie w zwiedzaniu winnicy z degustacją oraz zupełnie nowych - warsztatach o kawie, warsztatach o kombuchy i warsztatach z malowania świec.

Janowiec

Druga impreza winiarska będzie mieć miejsce w tym samym terminie na Zamku w Janowcu. To IV Białe Czerwone Winobranie. Podobnie jak w ubiegłym roku, pierwszego dnia odbędzie się rekonstrukcja tradycyjnego winobrania na terenie tarasowej winnicy na zboczu wzgórza zamkowego oraz prezentacja tłoczenia moszczu winnego w dawnych czasach na zamkowym dziedzińcu. Tam również odbędzie się jarmark z regionalną kuchnią i winami z lokalnych winnic, koncerty, prelekcje oraz warsztaty szydełkowania i warsztaty zielarskie. Drugi dzień zarezerwowany jest na konferencję "Region winiarski Małopolskiego Przełomu Wisły". Wstęp na wykłady jest wolny.

Lublin

7 września 2025 r. w Muzeum Wsi Lubelskiej odbędzie się XXVII Lubelskie Święto Chleba. Na terenie skansenu rozstawiony zostanie Jarmark Produktu Regionalnego, w ramach którego będzie można wziąć udział w rozmaitych warsztatach, konkursach, pokazach, zabawach i degustacjach produktów regionalnych. Czas będą umilać występy artystyczne, a całość zakończy zabawa taneczna.

W dniach 8-14 września 2025 r. Lublin po raz siedemnasty stanie się areną Europejskiego Festiwalu Smaku, w tym roku pod hasłem "Krajowo i lokalnie". Głównymi atrakcjami będą jak zwykle Jarmark Festiwalowy, który wystartuje 10 września 2025 r. i warsztaty kulinarne, ale towarzyszyć im będą również spotkania literackie, koncerty i wystawy sztuki.

Natomiast 20 września 2025 r. na ulicach i placach Lublina pojawią się rzeźby i instalacje w ramach XVII Festiwalu Sztuki w Przestrzeni Publicznej OPEN CITY, który w tym roku nosi tytuł "Rozmowa z miastem". Tytułowa rozmowa to dialog poprzez sztukę z historią i codziennością Lublina. Poruszać będzie tematy przeszłości i tożsamości miasta, jego wielokulturowości i wielowyznaniowości, w tym pamięci o żydowskich mieszkańcach i Holokauście. Festiwal potrwa do 20 października 2025 r.  

Konstancin-Jeziorna

W dniach 13–14 września 2025 r. będzie mieć miejsce XVIII Festiwal Otwarte Ogrody w Konstancinie-Jeziornie. Wydarzenie jest częścią Europejskich Dni Dziedzictwa, które w 2025 r. odbywają się pod hasłem "W stronę architektury. Młode dziedzictwo". W ramach Otwartych Ogrodów można wejść na teren udostępnionych przez mieszkańców posesji, zaplanowano również koncerty oraz wystawy. W tym roku szczególnie dużo uwagi organizatorzy poświęcą Stefanowi Żeromskiemu (2025 r. został ustanowiony Rokiem Stefana Żeromskiego, dzięki inicjatywie i wnioskowi do Sejmu RP złożonemu przez Towarzystwo Miłośników Piękna i Zabytków Konstancina). W ogrodzie willi Świt, w której pisarz żył i tworzył, będzie mieć miejsce wystawa, na której zaprezentowane zostaną pamiątki po Żeromskim i jego rodzinie oraz wyjątkowe wydania jego dzieł z ilustracjami związanego z Konstancinem malarza Krzysztofa Henisza, medale okolicznościowe, kolekcja pocztówek z kwiatowymi obrazami córki pisarza, Moniki Żeromskiej, czy drzewo genealogiczne rodziny.  

Łomianki

W tym samym czasie swoje ogrody otworzą dla zwiedzających również artyści z Łomianek. Tegoroczna, jedenasta edycja Otwartych Ogrodów Artystów Dąbrowy zaplanowana jest na 14 września w godz. 13:00–18:00. W dziesięciu lokalizacjach podziwiać będzie można malarstwo, rzeźbę, ceramikę, fotografię, grafikę, a nawet... wyszukane kreacje! Relację z 2022 r. znajdziecie w poście pt. "Gdzieś w Polsce... we wrześniu 2022. Otwarte Ogrody Artystów Dąbrowy i nowe murale w Grodzisku Maz. (oraz nieco poleceń, które rozjaśnią krótkie jesienne dni)".

Pułtusk

Również w weekend 13-14 września 2025 r., w 450-tą rocznicę bitwy pod Kircholmem, odbędzie się tegoroczny Piknik z Husarią. W programie są m.in. pokazy salw armatnich, musztry piechoty szwedzkiej, pikinierów i łucznictwa konnego. Pierwszy dzień zakończy doroczny Ogólnopolski Turniej o Pierścień Lwa Lechistanu, zaś na drugi dzień zaplanowano wymarsz z Królem Janem III Sobieskim na uroczystą mszę św., a po niej paradę zwycięstwa pod Kircholmem.

Żyrardów

Tegoroczną inscenizację Strajku Szpularek z 1883 r. zaplanowano na 20 września 2025 r. W Muzeum Lniarstwa w Żyrardowie w role szpularek, tkaczy i fabrykantów wcielą się mieszkańcy miasta. Odtworzone zostaną nawet wystrzały z broni carskiego wojska. Na gości będzie czekać również miasteczko robotnicze z końca XIX w., a w nim targ, działająca kuźnia, karczma, sklep metalowy oraz pomieszczenia robotnicze i kantor dyrektorski. Widowisko będzie mieć jak zawsze bardzo bogatą oprawę.

Woj. małopolskie i śląskie

W terminie 13-21 września 2025 r. trwać będzie kolejna edycja Juromanii - Święta Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Najwięcej wydarzeń zaplanowano na weekend 19-21 września i podobnie jak w latach ubiegłych po jego szczegóły odsyłam na stronę internetową, bowiem impreza odbywa się w kilkunastu miejscach na terenie dwóch województw w tym samym czasie, zaś atrakcji jest bez liku, wśród nich m.in. zwiedzanie zamków Szlaku Orlich Gniazd, klasztorów i kościołów oraz jaskiń, pokazy historyczne, rycerskie i wojskowe, gry terenowe, rajdy piesze i rowerowe, plenerowe przedstawienia artystyczne i teatralne, czy degustacje regionalnych kulinariów. 

Skierniewice

W dniach 19-21 września 2025 r. odbędzie się 48. Skierniewickie Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw. Jego główną atrakcją są Targi Ogrodniczo-Rolne z wystawą roślin ozdobnych, kwiatów, owoców i warzyw. Przez miasto jak co roku przejdzie barwna parada, codziennie odbywać się będą koncerty czołowych gwiazd polskiej muzyki, zaś w niebo wzniosą się barwne balony. Nie zabraknie również strefy gastronomicznej i stoisk z rękodziełem. Święto jest też jedną z niewielu okazji w ciągu roku, kiedy można legalnie wejść do Pałacu Prymasowskiego, w którym siedzibę ma Instytut Ogrodnictwa.

Wrocław 

27 września 2025 r. po raz czwarty będzie można wziąć udział w Dniu Otwartym Zajezdni Popowice. Zajezdnia na co dzień nie jest dostępna dla zwiedzających. Tego dnia odbędą się spacery po zajezdni z przewodnikiem, pokazy pracy pługa wirnikowego i oprowadzania po zabytkowych pojazdach. Podobnie jak w latach ubiegłych na ulice Wrocławia wyjadą tramwaje i autobusy z dawnych lat. 

Krynica-Zdrój

W terminie 27-28 września 2025 r. już po raz osiemnasty będzie mieć miejsce Święto Rydza. Impreza, organizowana przez Stary Dom Zdrojowy z Wysowej-Zdroju, dotąd odbywała się właśnie w tej miejscowości i okolicznych lasach. Niestety tegoroczna edycja w ciągu ostatniego tygodnia stanęła pod znakiem zapytania z powodu braku porozumienia między organizatorem, a panią wójt gminy Uście Gorlickie. Wydarzenie przez te lata wpisało się już na stałe w kalendarz imprez w tym regionie, dlatego decyzja Starego Domu Zdrojowego o jego odwołaniu odbiła się głośnym echem w mediach. Sytuację uratowały władze Krynicy-Zdroju, które zaprosiły Święto Rydza do siebie, dzięki czemu wydarzenie jednak się odbędzie. 

(foto: iza & pwz & andy)

***

Gdzieś w Polsce to cykl postów, w których znajdziecie migawki z moich krótszych i dłuższych eskapad po naszym kraju. Jest w nich wszystko to, co nie trafia później do wpisów przewodnikowych, bo albo zbyt szybko się dezaktualizuje jak wystawy czasowe w muzeach, albo na blogu już było, albo nie jest wystarczającym materiałem na oddzielny post, a zasługuje na pokazanie jak rozmaite zabytki znalezione gdzieś w drodze - kościoły, kapliczki, miejskie rzeźby, mozaiki, murale, czy inne detale architektoniczne. Gdzieś w Polsce nie uwzględnia też wydarzeń w Warszawie, o których piszę w bliźniaczym cyklu o nazwie Warszawa przyłapana. Kolejne relacje z Polski ukazują się co do zasady przedostatniego dnia miesiąca, ale nie z taką regularnością jak wspomniana Warszawa przyłapana. Zawsze jednak na końcu znajdziecie zapowiedzi wartych uwagi nadchodzących wydarzeń - wystaw, imprez plenerowych, czy atrakcji dla dzieci, bo to właśnie one w dużej mierze wyznaczają mi kolejne kierunki.

środa, 30 października 2024

Gdzieś w Polsce... w październiku 2024. Jesienne wyprawy w poszukiwaniu grzybów, smaków i... sztuki po Mazowszu i Lublinie (plus zapowiedzi na najpiękniejszy, przedświąteczny okres w roku)

Nie od dziś mówi się, że zbieranie grzybów to polski sport narodowy. Prawdą jest, że to wielowiekowa tradycja kultywowana od pokoleń, ale ostatnio również moda, która w tym roku sięgnęła apogeum, zresztą kolejna już po turystyce szlakiem kwitnących kwiatów, drzew i krzewów. Internet zalały zdjęcia koszy pełnych leśnego runa, a leśnicy bili na alarm, bo niektórym grzybiarzom trzeba było przypominać, że nie wjeżdża się samochodami do lasu, należy zbierać po sobie śmieci i przede wszystkim nie można zachowywać się głośno, żeby nie płoszyć zwierzyny. Ja widzę jednak również plusy tej mody. Po pierwsze, wycieczka do lasu to zawsze aktywność na świeżym powietrzu, po drugie zaś, nauka. Bo uczymy się rozpoznawać coraz więcej gatunków grzybów jadalnych. Do kuchni trafiają już nie tylko borowiki, podgrzybki, kurki, czy kanie, ale również purchawki, sarniaki, żółciaki, czy muchomory czerwieniejące. Oczywiście trzeba w tym szaleństwie zachować zdrowy rozsądek i pamiętać, żeby zbierać tylko te grzyby, co do których mamy pewność, że są jadalne oraz poznać zasady ich przetwarzania (niektóre gatunki wymagają gotowania przed dalszą obróbką).



Mi w październiku udało się wyskoczyć na grzybobranie tylko raz. Na szczęście bez tłoku, bo ja nie chodzę do regularnego lasu, a raczej do zagajników, które w mojej wsi wyrosły na nieużytkach po dawnych polach i na przylegające do nich łąki, skrywające w wysokich trawach maślaki i prawdziwki.



Szukałam też grzybów w menu restauracji, bo ja je lubię nie tylko zbierać, ale i jeść. Poza tym jestem entuzjastką sezonowości w gastronomii. I tu smutna refleksja. Przejrzałam karty kilku restauracji w najbliższej okolicy mojej wsi, w tym w Grodzisku Mazowieckim i Żyrardowie, i we wszystkich było tak naprawdę to samo! W części przystawkowej tatar, krewetki, z sałatek najczęściej grecka i Cezar, a wśród dań głównych królują kaczka, steki, burgery, żeberka i jeden lub dwa gatunki ryb, najczęściej łosoś, pstrąg lub sandacz. Grzybów nie znalazłam w żadnej, zaś jako akcenty jesienne, co najwyżej zupę krem z dyni. I powiem Wam szczerze, że ja trochę mam już tego dość. Nosz, ile można jeść tatara, krewetki, sałatkę Cezar, kaczkę, steki, burgery, żeberka i łososia... Nawet Wierzbowe Ranczo, które miało fajne, oryginalne dania jak np. stek z arbuza, przeszło ostatnio na bardzo klasyczną, nieco nudną kartę. Serio, Polacy nie oczekują niczego innego? Przecież w kuchni można wyczarować cudowne autorskie dania, szczególnie jeśli menu jest adekwatne do pory roku (o czym opowiem jeszcze w dalszej części tekstu, przy okazji relacji z wizyty w Lubinie). 

To, czego szukałam, znalazłam w końcu w menu restauracji w Pałacu Ojrzanów, która działa tylko w weekendy, nie ma stałej karty, a dania za każdym razem są inne i uwzględniają sezonowe dodatki. Poprzednio byłam tam w maju, gdy serwowano szparagi i czosnek niedźwiedzi. Teraz postanowiłam wrócić zachęcona zupą z maślaków (tydzień wcześniej były też grzanki z prawdziwkami duszonymi w maśle i ziołach oraz zupa rydzowa i risotto z kurkami; można?). Skusiłam się ponadto na pieczony schab z kością, a chłopaki na filet ze szczupaka i mus z białej czekolady na deser. Wszystko znów było fantastyczne. I nie przekonuje mnie twierdzenie, że restauracje serwują oklepane dania, bo takich chcą goście. Tego dnia w Ojrzanowie do wyboru była jeszcze zupa dyniowa, ale absolutnie wszyscy na sali zamawiali maślakową.




Sam pałac i park w jesiennej szacie wyglądały cudownie. Drzewa akurat zaczęły się przebarwiać, mieniąc się w słońcu żółciami i czerwienią, a kozy wciąż pasły się na okolicznych łąkach. Piękne jest to moje Mazowsze!








Wpadłam też na chwilę do Grodziska Mazowieckiego, by obejrzeć dwa stosunkowo nowe murale w tym mieście, które promuje się inwestując w street art. Więcej przeczytacie na ten temat we wpisie pt. "Murale w Grodzisku Mazowieckim. Kolorowa promocja miasta".



Jak co roku jesienią odwiedziłam Konstancin-Jeziornę. Tamtejsze wille z każdym rokiem pięknieją, choć wiele jest jeszcze takich, którym przydałby się natychmiastowy remont. Park w tym roku był jeszcze dość zielony jak na drugą połowę października. Aura bardzo zachęcała do spacerów i wciąż jeszcze można było się cieszyć kawiarnianymi ogródkami na świeżym powietrzu.









Głównym celem mojej wizyty była jednak kolejna doskonała wystawa w prywatnym muzeum Villa La Fleur pt. "Kisling. Lśnienie Montparnasse'u" poświęcona twórczości Mojżesza Kislinga. Artysta o żydowskich korzeniach urodził się w Krakowie, gdzie również studiował malarstwo pod kierunkiem Józefa Pankiewicza. Zaraz po studiach wyjechał do Paryża i tam osiadł wśród innych twórców École de Paris. Na wystawie pokazano ponad 150 obrazów z całego okresu twórczości malarza, pochodzących nie tylko ze zbiorów założyciela muzeum, Marka Roeflera, ale również z innych kolekcji polskich i zagranicznych. Są wśród nich portrety, z których Kisling słynął w latach trzydziestych XX w., wykonane w charakterystycznym dla niego, niepodrabialnym stylu, pejzaże (mnie szczególnie urzekły widoki portowe), czy martwe natury, a także pamiątki, w tym należąca do niego paleta. Całość uzupełnia czarno-biały film z legendarnego pojedynku na szable pomiędzy Kislingiem, a Leopoldem Gottliebem w 1914 r. Wystawa jest pięknie zaaranżowana, oddając nawet klimat pracowni malarza. Obok prac Kislinga można na niej zobaczyć nieliczne konteksty, jak płótno jego nauczyciela, Józefa Pankiewicza, czy prace przyjaciół m.in. Amedeo Modiglianiego. Ekspozycja trwa do 31 stycznia 2025 r.

















Nowym elementem stałej ekspozycji muzeum Villa La Fleur jest umiejscowiona w ogrodzie witryna, w której wystawione są prace Jeana Lamberta-Ruckiego, w tym wielkoformatowe dzieło o tematyce sakralnej. Niestety gładkie, przeszklone powierzchnie odbijają wszystko, co znajduje się dookoła, więc ogląda się ciężko, nie mówiąc o fotografowaniu. I choć jestem wielką miłośniczką twórczości Lamberta-Ruckiego, to uważam, że gablota nie jest trafionym pomysłem. Nie tylko z powodów, o których wspomniałam wyżej, ale również dlatego, że bardzo nowoczesna bryła zaburzyła dotychczasowy harmonijny układ parku i prezentowanych w nim rzeźb.


Ostatni weekend października spędziłam dla odmiany w Lublinie. I tam zawiodła mnie, jak prawie zawsze, sztuka, przede wszystkim dwie wystawy w tamtejszym Muzeum Narodowym.

Pierwsza, pt. "Xawery Wolski. Genetyka pamięci", upamiętnia osiemdziesiątą rocznicę likwidacji więzienia niemieckiego i siedemdziesiątą rocznicę likwidacji komunistycznego więzienia na zamku w Lublinie. Została zaprojektowana w taki sposób, by poszczególne dzieła korespondowały z przestrzeniami, w których je pokazano. Są bowiem eksponowane w pięciu różnych miejscach, na terenie całego Zamku Lubelskiego. Najbardziej eklektyczna jest część prezentowana w sali wystaw czasowych. Niektóre z tych prac widziałam już podczas wcześniejszych wystaw tego artysty, m.in. w lutym w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, czy w kwietniu w warszawskiej galerii LETO. Ale największe wrażenie robią te, które stały się fragmentem tych zamkowych wnętrz, w których ekspozycje czasowe zazwyczaj nie goszczą - kaplicy Trójcy Świętej, Lapidarium i wieży Donżon. Szczególnie w ostatnim z wymienionych miejsc sztuka doskonale oddaje jego mroczne przeznaczenie. Całości dopełniają instalacje prezentowane na zamkowym dziedzińcu. Ta wystawa jest opowieścią - opowieścią nie tylko o Zamku Lubelskim i jego historii, ale i o osobistych przeżyciach artysty, który dużą część życia spędził na emigracji. Muzeum Narodowe w Lublinie po raz kolejny pokazało, że jest jedną z najlepszych placówek muzealnych w Polsce. A ekspozycję można obejrzeć do 1 grudnia 2024 r.











Druga, pt. "Tamara Łempicka - ponad granicami" to czwarta już w ostatnim czasie prezentacja twórczości Tamary Łempickiej. W ciągu minionych dwóch lat malarstwo tej artystki porwało polską publiczność dzięki trzem bardzo udanym wystawom przygotowanym kolejno przez Muzeum Narodowe w Lublinie, wspomniane już muzeum Villa La Fleur w Konstancinie-Jeziornie oraz Muzeum Narodowe w Krakowie. Dałam się ponieść temu szaleństwu i odwiedziłam wówczas wszystkie. Na kanwie sukcesu, jaki odniosły ekspozycje, Muzeum Narodowe w Lublinie zakupiło od malarza Victora Manuela Contrerasa z Meksyku 18 prac Łempickiej (dwanaście płócien oraz sześć prac na papierze). Celem było stworzenie na Zamku Lubelskim stałej wystawy artystki. Kolekcję można podziwiać od 23 czerwca 2023 r., choć już nie w tak perfekcyjnej aranżacji jak trzy wspomniane wcześniej ekspozycje. Obecna zajmuje dwie sale, w których prezentowanych jest w sumie ponad 40 obrazów i rysunków reprezentujących wszystkie okresy twórczości malarki – począwszy od lat dwudziestych, a skończywszy na latach siedemdziesiątych XX w. oraz serigrafia wykonana na podstawie jednego z jej najsłynniejszych obrazów, "Autoportretu w zielonym Bugatti". Całość uzupełniają materiały filmowe. Wszystko w nastrojowym, punktowym oświetleniu, z wygodnymi fotelami, w których można usiąść, by podziwiać tę wyjątkową sztukę. Choć ekspozycja anonsowana była jako stała, to trzeba na nią kupić oddzielny bilet w sekcji wystaw czasowych. Nie ma jednak daty końcowej.







Dosłownie w ostatnim momencie zdążyłam też zobaczyć w Lublinie prace prezentowane w ramach XVI Festiwalu Sztuki w Przestrzeni Publicznej Otwarte Miasto/OPEN CITY. Tegoroczna edycja nosiła tytuł "Mater:Ja". Udało mi się obejrzeć 12 spośród 18 festiwalowych realizacji. Moim zdecydowanym faworytem została nieco mroczna instalacja Marioli Wawrzusiak pt. "Mroczek / Przejście / Już nie zaśniesz spokojnie". Podobał mi się też mural Mikołaja Rejsa oraz rzeźby "Modulator" Anny Drozd-Tutaj i "Krawężnik 2" Krzysztofa M. Bednarskiego, choć tak naprawdę wszystkie prace zasługiwały na uwagę. Swoją drogą, szukanie z mapą kolejnych punktów w przestrzeni miasta jest bardzo fajną zabawą, pozwalającą zejść nieco z turystycznych szlaków (a nie wszystkie rzeźby łatwo jest znaleźć, mimo że opatrzone są tabliczkami z autorem i tytułem; w ramach ciekawostki zdradzę Wam, że próbując wypatrzyć kolejne z tegorocznych, trafiłam na... pracę z 2022 r., której nie znalazłam wtedy!). Żałowałam, że niestety nie wszystkie z tej edycji były dostępne (nie było już np. projekcji video). Szalenie się cieszę, że w tym roku udało mi się dotrzeć do Lublina w czasie trwania wydarzenia, bo w 2022 r. załapałam się tylko na pojedyncze realizacje tuż przed ich usunięciem. W najbliższym czasie postaram się opowiedzieć Wam nieco więcej o tym festiwalu w oddzielnym poście.





Lublin po raz kolejny nie tylko mnie nie zawiódł, ale nawet przerósł moje oczekiwania! Mimo końcówki października pogoda dopisała słońcem i kilkunastoma kreskami powyżej 0. Wczesnym rankiem całą przestrzeń Starego Miasta, wypełnioną sztuką, miałam tylko dla siebie. Z każdą kolejną godziną zapełniały się jednak i malownicze uliczki, i restauracyjne i kawiarniane ogródki, których wciąż było całkiem sporo. 

















I tu chciałabym na chwilę wrócić jeszcze do rozważań na temat kondycji polskiej gastronomii. Jeśli tak jak ja szukacie kuchni opartej o sezonowe, lokalne składniki to właśnie takie miejsce znajdziecie w Lublinie. To restauracja 16 Stołów, którą zawiaduje Szef Kuchni Piotr Kwiatosz i do której zaglądam zawsze, gdy jestem w tym mieście. Restauracja serwuje dania kuchni polskiej w nowoczesnym wydaniu, kartę zmieniającą się wraz z porami roku i niezwykłą atmosferę. W czasie czterech moich wizyt w ciągu ostatnich dwóch lat ani jedna pozycja w menu się nie powtórzyła! Teraz króluje w nim dziczyzna, grzyby i dynia (na poniższych zdjęciach kolejno: ozorek jelenia w sosie musztardowym z chrzanem podany na podpieczonej chałce z pieprzem, z buraczkami z jagodami, prażonymi orzechami laskowymi oraz marchewką piklowaną z rozmarynem, panierowany kotlet z karczku z dzika podany z kaszą gryczaną smażoną z boczniakami i cukinią oraz buraczkami z leśną jagodą oraz królicze skoki marynowane w soku z jabłek i jałowcu serwowane w sosie własnym na musie z marchewki, podane na placuszku z pieczonego pora i groszku zielonego aromatyzowanego koperkiem). I właśnie takich miejsc szukam na kulinarnej mapie Polski. 




Do Lublina zaś lubię wpadać od czasu do czasu nie tylko po najlepsze smaki, ale i po estetyczne doznania, ten niepodrabialny luz i pozytywną energię! 

REKOMENDACJE NA LISTOPAD I KOLEJNE MIESIĄCE

WYSTAWY

Toruń

27 września 2024 r. w Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu otwarto wystawę pt. "Grażyna Hase. Rewolucjonistka mody" poświęconą dorobkowi modelki i jednej z najbardziej znanych kreatorek mody. Ekspozycja przybliża różne oblicza twórczości Grażyny Hase - jako projektantki (pokazano ponad siedemdziesiąt stworzonych przez nią kreacji), autorki kostiumów do filmów i spektakli teatralnych, malarki, czy animatorki życia kulturalnego Warszawy. Potrwa do 1 grudnia 2024 r. 

Sopot

Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie zaprasza na wystawę pt. "Chcemy całego życia. Feminizmy w sztuce polskiej". To największa do tej pory prezentacja polskiej sztuki feministycznej ostatnich 50 lat. Obejmuje prace niemal setki artystek i artystów, w tym malarstwo, rzeźbę, instalacje, performance oraz sztuki audiowizualne. A i nazwiska zacne: Magdalena Abakanowicz, Barbara Falender, Alina Szapocznikow, Zofia Kulik, Ewa Kuryluk, Maria Pinińska-Bereś, Natalia LL, Joanna Rajkowska, Katarzyna Kozyra, Jadwiga Sawicka, Małgorzata Mirga-Tas, Monika Drożyńska, Liliana Zeic - żeby wspomnieć tylko kilka najważniejszych. Ekspozycję można obejrzeć do 31 stycznia 2025 r.

Wrocław

Z oferty Muzeum Narodowego we Wrocławiu wybrałam dla Was dwie interesujące wystawy. 

Do 23 lutego 2025 r. zobaczyć można ekspozycję pt. "Wielka czwórka i inni. Ceramiczna rzeźba kameralna w PRL-u". Zaprezentowano na niej charakterystyczne figurki w modernistycznych formach wytwarzane na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX w. głównie w fabrykach porcelany w Ćmielowie i Wałbrzychu. Tytułowa "wielka czwórka" to projektanci Henryk Jędrasiak, Lubomir Tomaszewski, Hanna Orthwein i Mieczysław Naruszewicz. Eksponatów jest aż 340 i pochodzą w dużej mierze z kolekcji Tomasza Dziewickiego uzupełnionej o przedmioty ze zbiorów muzealnych.

Z kolei w Pawilonie Czterech Kopuł, oddziale tegoż muzeum, w którym zgromadzona jest kolekcja sztuki współczesnej, 12 grudnia 2024 r. zainaugurowana zostanie wystawa pt. "Kolekcja otwarta!" prezentująca dzieła pozyskane właśnie do tej części muzealnych zbiorów w ostatniej dekadzie. Tłem dla samych prac jest próba przybliżenia pracy muzeum od zaplecza, m.in. przy zabezpieczaniu eksponatów, ich inwentaryzacji, czy aranżacji wystaw. Będzie ją można odwiedzić do 3 marca 2025 r.

Katowice

W Muzeum Śląskim w Katowicach zagościła pokazywana wcześniej Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu wystawa pt. "PINK BOT. Paweł Orłowski" obejmująca sześć wielkoformatowych różowych rzeźb. Więcej o tym projekcie pisałam już w poście pt. "Gdzieś w Polsce... w maju 2024. Wszystkie moje wiejskie majówki pełne smaków, aromatów i oszałamiającej natury (a od czerwca w Polsce będą się działy niesamowite rzeczy!)" (w rekomendacjach na końcu tekstu), zaś w Katowicach zostaną do 30 marca 2025 r. Można je zobaczyć w muzealnym foyer na poziomie -2.

Kraków

Trzy ciekawe ekspozycje przygotowało Muzeum Narodowe w Krakowie.

Pierwsza, pt. "Kapiści. Sto lat!", prezentowana jest w Pawilonie Czapskiego. Jest częścią obchodów jubileuszu stulecia powstania Komitetu Paryskiego (od którego pochodzi skrót "kapiści"), jednej z najważniejszych polskich grup artystycznych XX w. Na ekspozycji pokazano głównie wczesne prace tworzących ją malarzy (m.in. Józefa Pankiewicza, Jana Cybisa, Józefa Czapskiego, Zygmunta Waliszewskiego). Potrwa do 6 kwietnia 2025 r. 

Drugą, pt. "Gosia Baczyńska. Pokaz z kolekcji MNK" zobaczyć można w Kamienicy Szołayskich. Jest prezentacją kreacji kolejnej z wybitnych polskich projektantek mody, która sięga po nowoczesne technologie i materiały oraz niecodzienne inspiracje. Ekspozycja zakończy się 8 czerwca 2024 r.

Trzecia natomiast rozpocznie się 20 grudnia 2024 r. Nosi tytuł "TRANSFORMACJE. Nowoczesność w III RP" i jest ostatnią z cyklu "4 x nowoczesność" realizowanego przez Muzeum Narodowe w Krakowie od 2021 r. Wcześniej w ramach tego cyklu odbyły się już ekspozycje pt. "Polskie style narodowe 1890-1918", "Nowy początek. Modernizm w II RP" (tę udało mi się zobaczyć i opisałam ją w poście pt. "Gdzieś w Polsce... w lutym 2023. Do trzech razy Łempicka, modernizm, Nowosielski i inne atrakcje zimowego Krakowa (plus całe mnóstwo kulturalnych poleceń na wiosnę)") i "Nowoczesność reglamentowana. Modernizm w PRL". Tym razem pod lupą znajdzie się sztuka okresu zapoczątkowanego przez transformację ustrojową w 1989 r., a zatem pstrokaty postmodernizm, ale też powrót do wątków modernistycznych, awangardowych i surrealistycznych, sztuka w dobie globalizacji i zwrot ku ekologii. Będzie można ją odwiedzić do 18 maja 2025 r.

Poznań

Warto zajrzeć również do Poznania, gdzie w Centrum Kultury ZAMEK 19 października 2024 r. rozpoczęła się wystawa pt. "Iluzje wszechwładzy. Architektura i codzienność pod okupacją niemiecką" ukazująca realia okupacyjne w ustanowionym przez Niemców w 1939 r. Warthegau (Kraju Warty) z perspektywy architektury i życia codziennego. Zamek cesarski Wilhelma II, w którym mieści się Centrum Kultury ZAMEK, był właśnie jednym z obiektów przebudowanych w duchu nowej ideologii, w założeniu której wznoszona architektura wraz z prasą, radiem i kinem miała potęgować iluzję wszechwładzy. Na ekspozycji można zobaczyć plany, mapy, fotografie, dzieła sztuki oraz przedmioty codziennego użytku z tamtego okresu. Pomostem łączącym te ponure czasy ze współczesnością jest instalacja Izy Tarasewicz zajmująca przestrzeń Sali Kominkowej projektowanej jako gabinet Hitlera. Wystawa trwa do 9 lutego 2025 r.

Gdańsk

Natomiast w Muzeum Bursztynu w Gdańsku 28 listopada 2024 r. zostanie otwarta ekspozycja pt. "Od pomysłu do przemysłu. Biżuteria PRL z kolekcji Marii Magdaleny Kwiatkiewicz". To wybór 200 przykładów sztuki złotniczej z obejmującej ponad 1800 eksponatów kolekcji Marii Magdaleny Kwiatkiewicz, współzałożycielki firmy jubilerskiej Yes. Na wystawie pokazane zostaną te zaprojektowane i wykonane w latach 1945-1989. Celem jest przybliżenie technik wytwarzania poszczególnych przedmiotów, motywów zdobniczych, wyrobów poszczególnych spółdzielni tworzących biżuterię, ale również zwrócenie uwagi na indywidualną stylistykę artystów mimo funkcjonowania ujednoliconego wzornictwa. Zakończy się 2 marca 2025 r.

Stalowa Wola

Muzeum Regionalne w Stalowej Woli obchodzi w tym roku swoje 25-lecie. Jubileusz postanowiło uświetnić wystawą pt. "Blask art déco. Kolekcja Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli", którą będzie można zobaczyć w Galerii Malarstwa Alfonsa Karpińskiego od 24 listopada 2024 r. do 9 marca 2025 r. W ten sposób placówka pragnie również zaakcentować swoją wieloletnią działalność w zakresie gromadzenia eksponatów utrzymanych w stylistyce art déco. Miejsce nie jest przypadkowe - miasto powstało u schyłku lat trzydziestych XX w. jako jedna z najważniejszych realizacji Centralnego Okręgu Przemysłowego. Zaprojektowane zostało od podstaw wpisując się zarówno w ogólnoeuropejskie tendencje urbanistyczne, jak i w założenia polskiej odmiany art déco uznawanej wówczas za narodowy styl odrodzonego kraju. Na wystawie pokazana zostanie zdecydowana większość zbiorów tego muzeum m.in. szkła, ceramika, tkaniny dekoracyjne na czele z kilimami oraz platery. Przypominam, że równolegle trwa już inna wystawa poświęcona stylowi art déco w tym muzeum - "Modna w stylu art déco" (do 16 lutego 2025 r.). Anonsowałam ją już we wpisie pt. "Gdzieś w Polsce... w sierpniu 2024. Malownicza Lubelszczyzna, kolejny pałac na Mazowszu i pierwsze zwiastuny jesieni (a w kulturze wciąż lato...)".

Zakopane

A jeśli sztuki dwudziestolecia międzywojennego będzie Wam mało, to prosto ze Stalowej Woli jeźdźcie do Zakopanego, gdzie od 14 grudnia 2024 r. w Muzeum Tatrzańskim gościć będzie przygotowana we współpracy z Villa La Fleur ekspozycja pt. "Odważne. Artystki XX-lecia międzywojennego w Paryżu i Zakopanem". To prezentacja dorobku artystek, które porzuciły swoje rodzinne strony, by żyć i tworzyć - w pierwszym przypadku w stolicy Francji, ówczesnej mekce rozmaitych twórców, w drugim zaś - pod Tatrami, w Zakopanem, które artyści również sobie upodobali. Pokazane zostaną zarówno podobieństwa w podejmowanych tematach, jak i wątki z otoczenia, w jakim paniom przyszło egzystować. Wystawę będzie można zobaczyć do 30 marca 2025 r.

Kraśnik

Tym razem propozycja dla najmłodszych. 20 grudnia 2024 r. w Muzeum 24. Pułku Ułanów w Kraśniku, które jest oddziałem Muzeum Narodowego w Lublinie, otwarta zostanie multisensoryczna ekspozycja dla dzieci w wieku od 4 do 10 lat pt. "Fikaj z Koziołkiem Matołkiem". Wystawa wcześniej miała już miejsce w Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego w Warszawie i cieszyła się niezwykłym powodzeniem. Wówczas przetestowała ją dla Was moja siostrzenica Maja, zaś więcej przeczytacie w poście pt. "Warszawa przyłapana... w styczniu 2023". W Kraśniku zostanie do do 31 marca 2025 r.

Bytom

Kolejnym miejscem wartym odwiedzenia jest Muzeum Górnośląskie w Bytomiu z ekspozycją pt. "Alchemia epoki przemysłu. XIX-wieczne odlewnictwo artystyczne ze zbiorów Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu". To tematyka nieco niszowa, ale należy jej się trochę uwagi, bo w finezyjny sposób łączy historię przemysłu ze sztuką. Odlewnictwo artystyczne swoje największe sukcesy święciło w XIX w. Figurki, galanteria domowa jak świeczniki, czy przybory na biurko, plakiety, gemmy, czy nawet biżuteria, wykonywane przede wszystkim z żeliwa, odznaczały się niezwykłą urodą i precyzją wykonania. W zbiorach bytomskiego muzeum zgromadzono głównie te powstałe w Królewskiej Odlewni Żelaza w Gliwicach i właśnie one zajmują większą część ekspozycji. Wiele lat temu miałam okazję obejrzeć kolekcję odlewnictwa artystycznego in situ, w XIX-wiecznej hali produkcyjnej Królewskiej Odlewni Żelaza, na terenie Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych. Do 2010 r. właśnie tam mieścił się Oddział Odlewnictwa Artystycznego innego ze śląskich muzeów, Muzeum w Gliwicach. 


Udało mi się zajrzeć tam rok przed przeprowadzką do obecnej siedziby, gdy ekspozycja zyskała co prawda modny, multimedialny charakter (autorstwa nie byle kogo, bo pracowni architektonicznej Mirosława Nizio), niestety kosztem ilości pokazanych wyrobów. Teraz w Bytomiu jest okazja, by zobaczyć ich dużo więcej, do czego gorąco namawiam, bo tamtą wizytę w Gliwicach do dziś bardzo ciepło wspominam (szczególnie przesympatyczne opiekunki ekspozycji, które nosiły na rękach rocznego Andrzeja, żebym ja mogła w spokoju wszystko dokładnie obejrzeć). Wystawa w Muzeum Górnośląskim trwa do 29 czerwca 2025 r.

Łódź

W okresie 27 grudnia 2024 r. - 29 czerwca 2025 r. Centralne Muzeum Włókiennictwa otworzy swoje podwoje dla dorobku Wojciecha Sadleya. Na ekspozycji pt. "Wojciech Sadley. Sacrum i Profanum. Współczesny dyskurs" pokazane zostaną tkaniny zmarłego w 2023 r. artysty oraz korespondujące z nimi prace twórców młodego pokolenia. Sadley w swojej twórczości łączył zagadnienia sacrum i profanum. Na wystawie te same wątki zaprezentują również artyści dopiero rozpoczynający swoją przygodę z tkaniną.

15 listopada 2024 r. w Muzeum Sztuki w Łodzi, w galerii ms2, ruszy ekspozycja pt. "Próba całości. Nagroda im. Katarzyny Kobro", na której zostaną zaprezentowane prace wszystkich dotychczasowych laureatów przyznawanej od 20 lat nagrody, którą (chronologicznie) uhonorowani zostali: Zbigniew Dłubak, Gerhard Jürgen Blum-Kwiatkowski, Andrzej Dłużniewski, Krzysztof M. Bednarski, Teresa Murak, Krzysztof Wodiczko, Jerzy Lewczyński, Zbigniew Rybczyński, Andrzej Lachowicz, Zygmunt Rytka, Natalia LL, Cezary Bodzianowski, Robert Rumas, Jadwiga Sawicka, Karolina Wiktor, Piotr Bosacki, Cecylia Malik, Ewa Ciepielewska, Koji Kamoji, Elżbieta Jabłońska. Będzie dostępna do 3 sierpnia 2025 r.

IMPREZY PLENEROWE

Lublin

Przez niemal cały listopad (od 3 do 30 listopada 2024 r.) trwać będzie trzecia edycja Festiwalu Kuchnia Inspiracji (pierwszy, w 2022 r., odbywał się pod nazwą Festiwal Lublin Smaków). Po cebuli i burakach, w tym roku motywem przewodnim będzie miód. W wybranych restauracjach będzie można skosztować specjalnie na tę okazję przygotowanych dań, odbędą się targi tematyczne, warsztaty oraz spacery kulinarne.

Poznań

11 listopada Poznań świętuje nie tylko Święto Niepodległości, ale i Imieniny Ulicy Święty Marcin. W tym roku impreza odbędzie się po raz trzydziesty! Tradycyjnie ulicami miasta przejdzie barwna parada, którą otworzy Święty Marcin na koniu, za nim zaś podążą artyści cyrkowi, akrobaci, aktorzy, sportowcy, Bamberka i... ułani. Korowód wyruszy z odcinka ulicy pomiędzy ulicami Ratajczaka i Piekary, a zakończy się na Placu Mickiewicza, gdzie Święty Marcin odbierze klucze do miasta z rąk prezydenta Poznania. Tego dnia poznaniacy i goście zjedzą niezliczoną ilość rogali świętomarcińskich. 

Natomiast w dniach 6-8 grudnia 2024 r. w ramach osiemnastej już edycji POZnań Ice Festival - Festiwalu Rzeźby Lodowej miasto ozdobią prawdziwe arcydzieła wykonane... w lodzie. Po rocznej przerwie impreza wraca na Stary Rynek (w zeszłym roku, ze względu na remont Starego Rynku przeniesiona została na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich). Na 12 platformach swoje prace zaprezentuje 24 artystów - profesjonalnych rzeźbiarzy w lodzie. To jedyny taki konkurs w Polsce i jednocześnie największy w Europie. 

Winnica Dwórzno

7 grudnia 2024 r. będą mieć miejsce doroczne Mikołajki w Winnicy Dwórzno. To moim zdaniem najlepsza impreza organizowana przez tę winnicę. Oprócz powitalnego kieliszka malinowego grzańca, spaceru po terenie upraw i degustacji win w przetwórni, w cenie jest również możliwość skorzystania z plenerowej sauny, kąpieli w balii z gorącą wodą, oczywiście również w plenerze lub morsowania w lodowatej. Relację z ubiegłego roku znajdziecie w poście pt. "Gdzieś w Polsce... w grudniu 2023. Mikołajki w winnicy (plus ciut kulturalnych zapowiedzi na nowy rok)".

Z kolei na 18 stycznia 2025 r. zaplanowano pierwsze wydarzenie w winnicy w nowym roku. Nosi tytuł Wino & Ogień 2025 w Winnicy Dwórzno. I tym razem na powitanie serwowany będzie malinowy grzaniec, za to spacer po parcelach z winoroślami odbędzie się po zmroku, z pochodniami! Kolejnym punktem programu jest tradycyjnie zwiedzanie przetwórni i degustacja 5 gatunków win. Całość zakończy afterparty przy ognisku. 

Podczas obu imprez będzie można też skosztować streetfoodowych pyszności z foodtraków.

Łódź

29 grudnia 2024 r. o godz. 18:00 z okazji inauguracji Urban Forms Museum of Street Art (UFM), czyli pierwszego w Polsce cyfrowego muzeum sztuki ulicznej, na wschodniej ścianie dawnej przędzalni Ramischa w kompleksie OFF Piotrkowska, odbędzie się vidomapping przypominający najlepsze przykłady street artu w Łodzi. Samo muzeum działać będzie online na platformie internetowej pod adresem www.streetartmuseumlodz.com. Obejmuje ponad 150 zdigitalizowanych prac, którym towarzyszy interaktywna mapa murali, wirtualne trasy zwiedzania i blog edukacyjny. Muzeum będzie też organizować spacery tematyczne, warsztaty oraz wystawy czasowe. W 2025 r. zostanie udostępniona również aplikacja mobilna pozwalająca na samodzielne poznawanie łódzkiej sceny street artu.

Ja podziwiam murale w Łodzi od lat i poświęciłam im dwa blogowe posty:

Łódź stolicą Polski, Polski streetartowej

Łódź. Jeszcze więcej street artu (plus dwie kolejne figurki szlaku Łodzi Bajkowej).

BOŻE NARODZENIE

Jarmarki Bożonarodzeniowe

Jarmarki Bożonarodzeniowe na dobre wpisały się w krajobraz polskich miast. W większości z nich przez ponad miesiąc można cieszyć się nie tylko stoiskami z ozdobami świątecznymi i gastronomią, ale i skorzystać z wielu atrakcji np. diabelskich młynów, lodowisk, koncertów, czy pokazów świateł. Niektóre jarmarki, choć krótsze, organizowane są w niecodziennych przestrzeniach jak dawne Opactwo Cystersów, skansen, czy zamek. Poniżej zebrałam dla Was pokaźną listę miejsc, które warto odwiedzić w okresie przedświątecznym, w kolejności od wydarzeń rozpoczynających się najwcześniej.

Poznań: 

- Poznańskie Betlejem, Plac Wolności, 16 listopada 2024 r. - 6 stycznia 2025 r. Oprócz stoisk z produktami świątecznymi i gastronomią, jarmark uświetni wiele imprez towarzyszących, w tym spektakle świąteczne, zimowe fire show ("Master of time" - 22 listopada 2024 r., "Magiczna gwiazdka" - 29 listopada 2024 r.) koncerty, czy Christmas Silent Disco (21 i 28 listopada oraz 5, 12 i 19 grudnia 2024 r.). 

- Międzynarodowe Targi Poznańskie, 16 listopada - 22 grudnia 2024 r. Tu atrakcjami będą lodowisko oraz wielkie Młyńskie Koło, z którego będzie można podziwiać panoramę Poznania, a także dom Świętego Mikołaja.

Bydgoszcz: Bydgoski Jarmark Świąteczny, Stary Rynek i Mostowa, 22 listopada - 22 grudnia 2024 r. Na odwiedzających czeka kilkadziesiąt stoisk z rękodziełem, kosmetykami, lokalnymi produktami spożywczymi oraz z kuchnią polską, węgierską, hiszpańską i grecką, a także olbrzymie Młyńskie Koło.

Gdańsk: Targ Węglowy, Bogusławskiego, Tkacka i wnętrze Zbrojowni, 22 listopada - 23 grudnia 2023 r. Jarmark słynie z plenerowego kalendarza adwentowego w postaci bramy adwentowej w kształcie świecznika, w której codziennie otwierają się kolejne okienka. Wśród licznych atrakcji znajdą się też przedstawienia teatralne i rozmaite animacje dla dzieci, warsztaty rękodzielnicze i spotkania ze Świętym Mikołajem.

Opole: Rynek, 22 listopada - 24 grudnia 2024 r. Na opolskim Rynku stanie 30 drewnianych domków dla wystawców, ogromna choinka oraz diabelski młyn. Jarmark uświetni też marsz Mikołajów, do którego będzie mógł dołączyć każdy chętny.

Katowice: 

- Śląski Jarmark Bożonarodzeniowy, Katowicki Rynek, 22 listopada 2024 r. - 5 stycznia 2025 r. Tu główną atrakcją jest co roku ogromny, widokowy diabelski młyn.

- Jarmark na Nikiszu, Nikiszowiec, 6-8 grudnia 2024 r. Jarmark odbywa się w niecodziennej scenerii zabytkowego osiedla górniczego.

Toruń: Rynek Staromiejski, 23 listopada - 22 grudnia 2024 r. Jarmark otworzy Parada ze Świętym Mikołajem i Orkiestrą Dętą ze Złej Wsi Wielkiej. Przez cały czas trwania, wydarzenie uświetniać będą teatrzyki jarmarczne skierowane do najmłodszych gości, warsztaty wypiekania pierników, koncerty i animacje.

Warszawa: Rynek Starego Miasta, Międzymurze Piotra Biegańskiego, 23 listopada 2024 r. - 6 stycznia 2025 r. Jak co roku, wzdłuż staromiejskich murów w sąsiedztwie Placu Zamkowego, staną drewniane domki wypełnione rękodziełem, świątecznymi dekoracjami, słodyczami oraz czymś na ząb, włączając w to oczywiście stoiska z korzennym grzańcem. Na początku grudnia, gdy ruszy lodowisko na środku Rynku Starego Miasta również tam będzie można coś zjeść oraz rozgrzać się ciepłymi napojami.

Szczecin: Aleja Kwiatowa, Plac Adamowicza, Plac Lotników, 29 listopada - 22 grudnia 2024 r. Na odwiedzjących czekać będzie kilkadziesiąt kramów, świąteczna muzyka, klimatyczne dekoracje i mnóstwo atrakcji.

Kraków: 

- Rynek Główny, 29 listopada 2024 r. - 1 stycznia 2025 r. Imprezę uświetni m.in. Korowód Kolędniczy oraz Obrzęd Dziadów Polskich. Krakowski jarmark w ostatnich latach dwukrotnie był wyróżniany jako jeden z najpiękniejszych na świecie - w 2022 r. przez The Times, zaś rok później przez telewizję CNN.

- Świąteczne Targi Rzeczy Wyjątkowych, Rynek Podgórski, 30 listopada - 1 grudnia 2024 r.

Łódź: Pasaż Schillera, 29 listopada - 23 grudnia 2024 r. W zrewitalizowanej przestrzeni Pasażu Schillera stanie kilkadziesiąt drewnianych domków oferujących rękodzieło, gastronomię z różnych części Polski oraz rozgrzewające napoje. Na najmłodszych czekać będzie karuzela.

Wrocław: Rynek Główny, Świdnicka, Oławska, Plac Solny, 29 listopada 2024 r. - 7 stycznia 2025 r. Przez wiele osób uważany za najładniejszy w Polsce. Jego najbardziej rozpoznawalnym elementem jest malowniczy wiatrak, który powróci również w tym roku.

Białystok: Rynek Kościuszki, 30 listopada - 22 grudnia 2024 r.

Bytom: Rynek, 1-22 grudnia 2024 r. Bytom w tym roku świętuje 770 rocznicę nadania praw miejskich, zaś jarmark ma być zwieńczeniem tych obchodów, dlatego miasto planuje wyjątkowe dekoracje nawiązujące do  produkcji Disney'a "Kraina Lodu" i dużo niespodzianek. 

Sulejów: IV Jarmark Bożonarodzeniowy "Świąteczna Kraina Cudów", Opactwo Cystersów w Podklasztorzu, 7-8 grudnia 2024 r. Tegoroczna edycja jarmarku, który już po raz czwarty gościć będzie w Hotelu Podklasztorze zlokalizowanym w zabudowaniach dawnego zabytkowego Opactwa Cystersów w Podklasztorzu, obecnie znajdującym się w granicach administracyjnych Sulejowa, nosić będzie tytuł "Świąteczna Kraina Cudów". W tym roku przygotowano ponad pięćdziesiąt stoisk z rękodziełem i artykułami świątecznymi, spotkania ze Świętym Mikołajem, szopkę z żywymi zwierzętami, występy artystyczne, jasełka i wspólne kolędowanie. Nie zabraknie pierników i gorącej czekolady!

Olsztyn: Stare Miasto, 12-15 grudnia 2024 r. Wystrój jarmarku ma nawiązywać do historii i tradycji Warmii.

Bielsko-Biała: Święta na Starówce, Rynek, Plac Wojska Polskiego, Plac Ratuszowy, 13-15 grudnia 2024 r. Główną atrakcją bielskiego jarmarku są mappingi wyświetlane na okolicznych kamienicach.

Janowiec: III Jarmark Bożonarodzeniowy na Zamku w Janowcu, 14-15 grudnia 2024 r. Stoiska z ozdobami i potrawami świątecznymi, podobnie jak w latach ubiegłych, ustawione zostaną na zamkowym dziedzińcu. Swoją obecnością zaszczyci je również Święty Mikołaj, zaś całość uświetnią koncerty kolęd i piosenek zimowych.

Chorzów: Śląsko Wilijo, Muzeum Górnośląski Park Etnograficzny, 15 grudnia 2024 r. Śląsko Wilijo to wydarzenie nawiązujące do dawnych obrzędów i tradycji bożonarodzeniowych na Górnym Śląsku. Nie ma jeszcze tegorocznego programu wydarzenia, ale w latach ubiegłych jarmarkowi towarzyszył korowód kolędników z udziałem publiczności, który przechodził przez teren skansenu oraz wydarzenia z cyklu światło i dźwięk. 

Zielona Góra: Stary Rynek, 18-22 grudnia 2024 r. 

Lublin: Stare Miasto, 21-22 grudnia 2024 r. Części wystawienniczej towarzyszyć będą koncerty kolęd i pastorałek w wykonaniu zespołów ludowych oraz warsztaty rękodzielnicze ozdabiania pierników oraz tworzenia świątecznych stroików.

82. Konkurs Szopek Krakowskich oraz wystawa pokonkursowa

Z obchodami świąt Bożego Narodzenia w Krakowie nierozerwalnie związana jest tradycja wykonywania szopek. Pierwotnie ozdobne konstrukcje nawiązujące dekoracją do architektury Krakowa, głównie do kościołów, były elementem obnośnych teatrzyków, szczególnie popularnych w XIX w. Gdy w dwudziestoleciu międzywojennym tradycja ta zaczęła być wypierana przez początki kina, Jerzy Dobrzycki, miłośnik krakowskich tradycji i zwyczajów, postanowił nie dopuścić do jej zaniku organizując w 1937 r. u stóp pomnika Adama Mickiewicza na Rynku Głównym pierwszy konkurs na najpiękniejszą szopkę krakowską. Przed wybuchem II wojny światowej konkurs odbył się ponownie jeszcze tylko raz, ale do jego organizacji powrócono w 1945 r. Trzecia edycja miała miejsce przy ruinach pomnika. Od 1946 r. organizatorem konkursu jest Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. Co roku, w pierwszy czwartek grudnia (zatem w tym roku 5 grudnia), konkursowe szopki ustawiane są pod pomnikiem Adama Mickiewicza, gdzie publiczność może je podziwiać w godz. 10:00-12:00. W południe w barwnym pochodzie przenoszone są do Pałacu Krzysztofory, siedziby muzeum. Wyniki rywalizacji ogłaszane są po trzech dniach, w niedzielę (zatem 8 grudnia 2024 r.), która jest równocześnie dniem otwarcia pokonkursowej wystawy (tegoroczna potrwa do 2 marca). Część szopek jest w tym czasie prezentowana również w przestrzeni Krakowa w specjalnie ustawionych witrynach.


Od 2014 r. krakowskie szopkarstwo znajduje się na krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego, zaś cztery lata później podczas 13. sesji Międzyrządowego Komitetu ds. Ochrony Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego na Mauritiusie zostało wpisane również na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO. Był to pierwszy polski wpis na tę listę.

Z DZIEĆMI

20 stycznia 2025 r. park wodny Suntago powiększy się o zupełnie nową, bardziej "suchą", przestrzeń. Crocodile Island będzie częścią rodzinnej strefy Jamango. To atrakcja dedykowana dzieciom i ich rodzicom, inspirowana tropikalną dżunglą oraz azteckimi ruinami. Składać się będzie z czterech części: Łódź, Plaża, Las deszczowy oraz Ruiny, nastawionych na doświadczenia sensoryczne, naukę i rywalizację - wszystko dostosowane do różnych grup wiekowych. Wśród rozrywek znajdą się m.in. interaktywne stanowisko sterowania okrętem, plaża z piaskiem i falami dla najmłodszych pociech (poniżej 5 lat), basen z piłeczkami, sensoryczne drzewo angażujące zmysły dotyku, zapachu i słuchu, pozwalające poznać faunę i florę lasów deszczowych, gry zręcznościowe, czy tory przeszkód wśród starożytnych ruin. Aż żałuję, że chłopaki są już nastolatkami i wyrośli z takich atrakcji!

A o Suntago więcej przeczytacie w postach:

Nasze wielkie wiejskie wakacje. Gdzie odpocząć i co zobaczyć w zachodniej części Mazowsza (okolice Żyrardowa i Mszczonowa)

Gdzie nad wodę blisko Warszawy? Trzy sprawdzone miejsca w Żyrardowie i Mszczonowie.

(foto: iza & andy)

***

Gdzieś w Polsce to cykl postów, w których znajdziecie migawki z moich krótszych i dłuższych eskapad po naszym kraju. Jest w nich wszystko to, co nie trafia później do wpisów przewodnikowych, bo albo zbyt szybko się dezaktualizuje jak wystawy czasowe w muzeach, albo na blogu już było, albo nie jest wystarczającym materiałem na oddzielny post, a zasługuje na pokazanie jak rozmaite zabytki znalezione gdzieś w drodze - kościoły, kapliczki, miejskie rzeźby, mozaiki, murale, czy inne detale architektoniczne. Gdzieś w Polsce nie uwzględnia też wydarzeń w Warszawie, o których piszę w bliźniaczym cyklu o nazwie Warszawa przyłapana. Kolejne relacje z Polski ukazują się co do zasady przedostatniego dnia miesiąca, ale nie z taką regularnością jak wspomniana Warszawa przyłapana. Zawsze jednak na końcu znajdziecie zapowiedzi wartych uwagi nadchodzących wydarzeń - wystaw, imprez plenerowych, czy atrakcji dla dzieci, bo to właśnie one w dużej mierze wyznaczają mi kolejne kierunki.