Jeszcze kilkanaście lat temu Warszawa w lipcu i sierpniu niemal zamierała. Pustoszały ulice i podwórka, teatry na dwa miesiące zawieszały działalność, kina grały odgrzewane hity, muzea w większości oferowały tylko swoje stałe wystawy. W ciągu ostatnich lat bardzo wiele się zmieniło i od jakiegoś czasu szalenie lubię spędzać lato w mieście. Bywają takie weekendy, gdy dzieje się tyle, że człowiek chciałby być w kilku miejscach na raz!
U mnie na pierwszy ogień poszło Centrum Praskie Koneser. Teraz warto wpaść tam z co najmniej trzech powodów, a ja przy okazji miałam déjà vu! Bo podobnie jak w ubiegłym roku, industrialne przestrzenie znów zapełniły się sztuką uliczną i malarstwem fantastycznym.
Po pierwsze, właśnie rozpoczęła się druga edycja streetartowego wydarzenia o nazwie Urban Art Area, którego organizatorem jest Leonarda Art Gallery. W różnych zakątkach Konesera można podziwiać ścianki z realizacjami czołowych twórców street artu w Polsce. Prace wciąż powstają. Natomiast w Butelkowni do 4 sierpnia 2022 r. zobaczyć można rewelacyjną wystawę towarzyszącą temu wydarzeniu.
Po drugie, po sukcesie zeszłorocznej ekspozycji prac Zbigniewa Beksińskiego, w czerwcu w Koneserze otwarto Muzeum Sztuki Fantastycznej i aktualnie prezentowana jest tam wystawa pt. "Sztuka Fantastyczna w Warszawie", na której pokazano nigdy wcześniej nie wystawiane obrazy m.in. Beksińskiego, Jerzego Dudy-Gracza, Wiesława Wałkuskiego, Dariusza Zawadzkiego i wielu innych uznanych twórców tego nurtu. Przy niektórych dziełach ciarki przechodzą po plecach. Można je zobaczyć jeszcze do 4 września 2022 r.
Po trzecie zaś, jeśli lubicie rzeźbę, to na trawnikach niedawno stanęły kapitalne instalacje kinetyczne studentów Instytutu Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.
Wszystko jest warte obejrzenia!
Wybrałam się też do Domu Spotkań z Historią, gdzie wciąż prezentowane są dwie ekspozycje: "Miastowidzenie. Fotografie Czesława Olszewskiego" i "Od Baku po Paryż. Fotograficzne przygody Witolda Marczewskiego" (obie do 25 września 2022 r.). Moim celem była ta pierwsza, drugą obejrzałam przy okazji.
Czesław Olszewski (1894‒1969) dokumentował fotograficznie Warszawę swoich czasów, coś co ja również robię, choć przy dużo mniejszych umiejętnościach i talencie. Na wystawie pokazano zarówno zdjęcia przedwojenne, jak i obrazujące odbudowę stolicy po wojnie. Dla mnie te pierwsze były dużo bardziej interesujące, bo wiele budynków nie przetrwało działań militarnych. Plus również za ciekawą aranżację, nawiązującą do rozwiązań architektonicznych z dwudziestolecia międzywojennego jak zaokrąglone rogi ścianek, na których prezentowane są fotografie z tego okresu, niczym we flagowych budowlach międzywojnia, zwłaszcza w Gdyni.
Z kolei ekspozycja "Od Baku po Paryż. Fotograficzne przygody Witolda Marczewskiego" to kapitalny przykład fotografii podróżniczej z czasów, gdy podróże były luksusem (mowa o początku XX w.), a fotografia dostępna szerszemu gronu dopiero zaczynała zyskiwać na popularności, m.in za sprawą pokazanego na wystawie stereoskopu. Wśród zaprezentowanych zdjęć znajdują się zarówno te z licznych wypraw Marczewskiego, jak i fotografie studyjne. I pomyśleć, że na wystawę trafiłam dość przypadkowo! Już nie po raz pierwszy w ten sposób odkryłam prawdziwą perełkę. Idźcie koniecznie, bo takiego świata, jaki zobaczycie na tych zdjęciach, dawno już nie ma!
A skoro mowa o fotografowaniu otaczającej nas rzeczywistości, to właśnie oddano do użytku Plac Pięciu Rogów, jeden z projektów władz miasta wchodzących w skład tzw. Nowego Centrum Warszawy. Od razu wylało się na niego mnóstwo słów krytyki. Założenie było takie, by ze styku Chmielnej, Zgody i Szpitalnej wyrzucić ruch samochodowy, zazielenić to miejsce i oddać je przede wszystkim pieszym. Tymczasem zamiast enklawy zieleni jest beton, z którego wyrastają rachityczne drzewka. Ja jednak póki co jestem dość ostrożna w ferowaniu wyroków, bo i tak jest lepiej niż było. Mam nadzieję, że drzewa za jakiś czas bardziej się rozgałęzią dając więcej cienia. No i czekam na "Pisklę", nową instalację Joanny Rajkowskiej, która według zapowiedzi miała się tu znaleźć.
REKOMENDACJE NA SIERPIEŃ
Od 14 lipca w Ogrodach Królewskich przy Zamku Królewskim można oglądać plenerową wystawę pt. "Figury niespokojne. Wystawa rzeźby ze zbiorów Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku". W parkowych przestrzeniach pojawiło się kilkanaście prac uznanych polskich rzeźbiarzy: Barbary Zbrożyny, Zofii Woźnej, Jerzego Jarnuszkiewicza, Alfonsa Karnego, Tadeusza Łodziany, Adolfa Ryszki, Jacka Waltosia, Gustawa Zemły i Adama Myjaka o bardzo różnej stylistyce - od przedstawień klasycznych, przez neoekspresjonizm, aż po formy abstrakcyjne. Ekspozycja potrwa do 30 września 2022 r.
Zazwyczaj polecam Wam atrakcje dla oka, tym razem jednak proponuję coś dla ucha. 6 sierpnia 2022 r. rozpoczyna się festiwal WarszeMuzik poświęcony muzyce żydowskiej. Ciekawa jest sama formuła tego wydarzenia. Koncerty będą się odbywać w starych kamienicach, tzw. ostańcach, które w czasie okupacji niemieckiej znalazły się w granicach warszawskiego getta. Zaplanowano pięć takich występów. Ostatni będzie mieć miejsce 28 sierpnia 2022 r., już nie w plenerze, ale na scenie Teatru Studio.
A dla tych, którzy sierpień i wrzesień spędzają poza stolicą, tradycyjnie przygotowałam zestawienie ciekawych wydarzeń w innych zakątkach Polski. Znajdziecie je na końcu wpisu "Gdzieś w Polsce... w lipcu 2022. Po sztukę do Krakowa, po relaks na Mazowsze (plus polecajki na pozostałą część wakacji)."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz