Listopad jest miesiącem, który bardziej niż z aktywnościami na świeżym powietrzu, kojarzy się z ciepłym kocem i kubkiem gorącej herbaty. Mimo spadku temperatury i pierwszych opadów śniegu konkurujących z deszczem, udało mi się wyjątkowo dużo czasu spędzić w plenerze!
Na początku, wiadomo, cmentarze. We Wszystkich Świętych zawsze odwiedzam Powązki, bo właśnie na tej nekropolii leżą niemal wszyscy moi bliscy. I choć wolę bywać tam w spokojniejszym okresie, to jednak najpiękniej jest właśnie w czasie świąt, gdy wszędzie palą się znicze, a groby przystrojone są mnóstwem kwiatów.
W Dzień Zaduszny zajrzałam natomiast na Cmentarz Powstańców Warszawy, na którym pochowano żołnierzy Powstania Warszawskiego i jego ofiary cywilne, głównie zamordowane w czasie tzw. Rzezi Woli. 12 ton prochów i nieliczne ciała. Kilkadziesiąt tysięcy osób. Pomnik Polegli Niepokonani otaczało morze zniczy. Specjalnie wybrałam się tam wieczorem. Liczba palących się światełek robi wówczas jeszcze większe wrażenie. Chciałam też zobaczyć jak po zmroku wygląda główna aleja parku Powstańców Warszawy z wystawą pt. "Zachowajmy ich w pamięci", kiedy słupy z nazwiskami ofiar zostają podświetlone. Więcej o tym niezwykłym i bardzo ważnym dla warszawiaków miejscu przeczytacie we wpisie pt. "Cmentarz Powstańców Warszawy. Od trwogi strasznej jak konanie, uchroń nas Panie!".
8 listopada 2024 r. decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego został wpisany historyczny zespół budowlany warszawskiego Osiedla Przyjaźń. Osiedle zostało wzniesione w 1952 r. dla radzieckich budowniczych Pałacu Kultury i Nauki. Część domków sprowadzono z Finlandii, część zbudowano ponoć z materiałów odzyskanych po rozbiórce obozu jenieckiego w okolicach Olsztynka. Po wyprowadzce budowlańców, większość drewnianych zabudowań zaadaptowano na akademiki, którymi były jeszcze do końca zeszłego roku akademickiego. Dzierżawcą terenu była Akademia Pedagogiki Specjalnej. Po wygaśnięciu umowy, cały teren trafił do Skarbu Państwa, w zarząd Miasta Stołecznego Warszawy. Budynki już od 2015 r. znajdowały się w gminnej ewidencji zabytków. I choć już od dłuższego czasu wymagały remontu (w 2021 r. ze względu na zły stan techniczny zamknięto kultowy Klub Karuzela), to przynajmniej w jakimś stopniu dbali o nie mieszkańcy. Poszłam na spacer po osiedlu, żeby sprawdzić jak od wyprowadzki studentów sprawy się mają i wygląda to naprawdę źle. Baraki po akademikach stoją zabite deskami, niektórymi już zaopiekowali się bezdomni. Wypielęgnowane są jedynie domy jednorodzinne, które pierwotnie przeznaczone były dla kadry inżynieryjno-technicznej, potem dla pracowników naukowych i administratorów osiedla. Ich obecni mieszkańcy zajmowali lokale na podstawie bezterminowych lub długoterminowych umów najmu. Wpis do rejestru zabytków ma uchronić to miejsce przed zakusami developerów, jednak bez pilnych prac remontowych piękna i oryginalna jak na Warszawę architektura zawali się sama lub zostanie zdewastowana. To bardzo mi bliski zakątek stolicy, więc z przykrością patrzę na to, do jakiego stanu został doprowadzony. A jak wyglądał jeszcze 10 lat temu, możecie zobaczyć we wpisie pt. "Nieco sentymentalny spacer po Osiedlu Przyjaźń".
W różnych częściach Warszawy rozbłysła już większość dekoracji zimowych. Ja po raz pierwszy odwiedziłam Królewski Ogród Światła przy pałacu w Wilanowie. To już trzynasta edycja, w tym roku tematyką nawiązująca do mitologii i Kosmosu. Świetlnym rzeźbom towarzyszą interaktywne zabawy dla najmłodszych. Można zakręcić korbą, by Posejdona otoczył szum morskich fal, można spróbować prześcignąć uciekającą psotną wydrę. Są też oczywiście motywy ogrodowe i królewskie. Najbardziej fotogeniczny jest Ogród Różany, znany z poprzednich lat. Całość jest przyjemna dla oka, ale bez szału. Ogród odwiedziłam tylko dlatego, że byłam w Wilanowie w zupełnie innej sprawie. Gdybym miała tam jechać przez całe miasto wyłącznie na iluminację, byłabym zawiedziona. Być może w weekendy, gdy instalacjom towarzyszą mappingi, jest ciekawiej. Natomiast kilkuletnie dzieciaki bawiły się rewelacyjnie, więc jeśli macie pociechy w tym wieku, nie będzie to na pewno zmarnowany czas.
Niemal wszystkie wystawy przygotowane w ramach tegorocznej edycji Warsaw Gallery Weekend już się zakończyły. W listopadzie obejrzałam dwie ostatnie z mojej listy - prezentację prac Izy Tarasewicz pt. "Eternal Machine" w Gunia Nowik Gallery i "Ślepowrony" Joanny Rajkowskiej w galerii lokal_30.
Pierwsza zakończyła się 23 listopada 2024 r. i była zdominowana przez wielkoformatową instalację złożoną z trzech elementów wykorzystujących kształt skrzydeł. Towarzyszył im motyw okręgu podzielonego na dwie części, które zawisły na ścianach w dwóch salach galerii tworząc naturalne ramy wystawy i które symbolizowały proporcję pomiędzy godzinami pracy, a czasem wolnym. Całość uzupełniały obrazy wykonane z tkanin, ręcznie barwione i świetnie współgrające wzorami z pozostałymi elementami ekspozycji oraz rzeźba przed budynkiem galerii. Wszystko razem tworzyło spójną opowieść o przenikaniu się świata ludzi, maszyn i środowiska naturalnego.
"Ślepowrony" natomiast to wystawa zbudowana wokół filmu animowanego Joanny Rajkowskiej pod takim właśnie tytułem z 2020 r. zrealizowanego wspólnie z amerykańskim pisarzem i performerem Robertem Yerachmielem Snidermanem na zaproszenie festiwalu Steirischer Herbst w Austrii. I choć nie lubię sztuk audiowizualnych, to na ekspozycję poszłam trochę z ciekawości, a trochę przez wzgląd na artystkę, której twórczość bardzo cenię. Pokazano na niej marionetki, które były bohaterami produkcji oraz fragmenty scenografii. Oczywiście również sam film jest częścią ekspozycji (wyświetlany jest w niewielkiej sali zaaranżowanej na kinową). Ja obejrzałam go dzień wcześniej na stronie internetowej Joanny Rajkowskiej. To dwuwątkowa opowieść z jednej strony oparta na motywach z losów rodzin autorów, z drugiej zaś sprzeciwiająca się zabijaniu zwierząt przez myśliwych z jednoczesną próbą zadośćuczynienia tym czynom. Film jest dość trudny w odbiorze, za to zestawienie tego, co widoczne na ekranie z materiałami, które posłużyły do jego nakręcenia jest bezcenne i pozwala na zupełnie inny odbiór animacji. Dopełnienie wystawy stanowią obrazy i kolaże nawiązujące do trwającej wojny w Strefie Gazy. Joanna Rajkowska skomentowała to wcale nie przypadkowe zestawienie tak: Ten film trzeba było pokazać w kontekście prac o ludobójstwie w Gazie. Wydaje mi się, że bez tego post scriptum pokazywanie "Ślepowronów" z ich wątkami związanymi z Holocaustem, pogromami i polowaniem na ludzi byłoby teraz niemożliwe. (cytat pochodzi z opisu wystawy na stronie Galerii lokal_30). Ekspozycja została uhonorowana tegoroczną Nagrodą Główną Fundacji Sztuki Polskiej ING przyznawaną w czasie trwania Warsaw Gallery Weekend. Pierwotnie zaplanowana była do 30 listopada 2024 r., ale została przedłużona do 21 grudnia 2024 r.
Zajrzałam również na 21. Warszawskie Targi Sztuki, które odbywały się w dniach 23-24 listopada 2024 r. w hali Expo XXI i na których wystawiły się renomowane domy aukcyjne i kilkadziesiąt galerii z całej Polski z bardzo zróżnicowaną ofertą. Była i sztuka dawna, i współczesna. Znalazłam stoiska moich ulubionych galerii, festiwalu Warsaw off ART i prace artystów, których niezwykle cenię. Jerzy Kędziora, Paulina Domagalska, Katarzyna Bułka-Matłacz, czy Stowarzyszenie Artystów Ceramików Keramos prezentowali się indywidualnie, ale dzieła wielu wybitnych twórców, również nieżyjących, znajdowały się w kolekcjach poszczególnych galerii. To była niezwykle potężna dawka bardzo dobrej sztuki.
REKOMENDACJE NA GRUDZIEŃ
WYSTAWY
Wystawy czasowe
Od 5 grudnia 2024 r. w Galerii aTAK będzie można obejrzeć nową doskonałą wystawę. Nosi tytuł "Kapiści. Radość i udręka kolorów" i prezentuje obrazy z kolekcji Krzysztofa Musiała. Zostaną na niej pokazane prace siedmiorga artystów: Józefa Pankiewicza, Jana Cybisa, Hanny Rudzkiej-Cybisowej, Józefa Czapskiego, Artura Nachta-Samborskiego, Piotra Potworowskiego i Zygmunta Waliszewskiego. To już kolejna z ekspozycji przygotowanych w całej Polsce dla uczczenia jubileuszu stulecia powstania Komitetu Paryskiego (od którego pochodzi skrót "kapiści"). Trwać będzie do 15 lutego 2025 r.
Natomiast wczoraj w Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie otwarto wystawę pt. "Niecodzienne przedmioty codziennego użytku. 200 lat platernictwa w Polsce. Z kolekcji prywatnych i zbiorów muzealnych". Polecam ją Wam gorąco, bo to jedna z najlepszych ekspozycji, jakie obejrzałam w tym roku! Wcześniej prezentowana była bowiem w Muzeum Sztuki Złotniczej, oddziale Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym, które jest jej współorganizatorem i właśnie tam odwiedziłam ją w sierpniu. Więcej przeczytacie w poście pt. "Gdzieś w Polsce... w sierpniu 2024. Malownicza Lubelszczyzna, kolejny pałac na Mazowszu i pierwsze zwiastuny jesieni (a w kulturze wciąż lato...)". Tam również zobaczycie mnóstwo zdjęć, które powinny Was zachęcić do jej zobaczenia. W Warszawie zostanie do 3 sierpnia 2025 r. i chętnie wybiorę się na nią ponownie, choć pewnie dopiero wiosną, bo wyprawy do Wilanowa są dla mnie dość karkołomne.
Nowe wystawy stałe
Na 6 grudnia 2024 r. zaplanowano otwarcie QueerMuzeum Warszawa. To pierwsze w Polsce i piąte na świecie muzeum historii społeczności queer. Stała wystawa będzie mieć postać linii czasu ukazującej wielowarstwową historię tej społeczności w Polsce. Na pierwszej z ekspozycji czasowych pt. "Dary" zaprezentowane zostaną zaś artefakty przekazane przez rodzimą społeczność LGBTQIAP+ wraz z historiami darczyńców.
WYDARZENIA PLENEROWE
Warszawa powoli szykuje się do Świąt Bożego Narodzenia. 23 listopada 2024 r. rozpoczął działalność jarmark świąteczny na Międzymurzu Piotra Biegańskiego, który potrwa aż do 6 stycznia 2025 r., natomiast na początku grudnia (oficjalna data nie została jeszcze podana) włączona zostanie iluminacja Krakowskiego Przedmieścia, Świętokrzyskiej i Placu Pięciu Rogów. Będzie taka sama jak w zeszłym roku, nawiązująca do wzornictwa PRL-u. Jak co roku ruszy też malownicze lodowisko na Rynku Starego Miasta, zaś na tory wyjadą specjalnie udekorowane tramwaje i składy metra.
(foto: iza & andy)
***
Warszawa przyłapana to cykl postów ukazujących się ostatniego dnia każdego miesiąca, opisujących to, co aktualnie dzieje się w stolicy i zapowiadających ciekawe wydarzenia kulturalne. Nie są to wpisy stricte podróżnicze, bowiem dość szybko się dezaktualizują. Jeśli jednak planujecie wizytę w Warszawie, to w najnowszym odcinku zawsze znajdziecie moje rekomendacje ciekawych wystaw w muzeach i imprez plenerowych. Cykl ma też charakter kronikarski i pozwala po jakimś czasie spojrzeć z pewnej perspektywy na zmiany, jakie wciąż zachodzą w tym niebanalnym mieście.