Nie planowaliśmy już w tym roku odwiedzać Puszczy Kampinoskiej, ale w poświąteczną niedzielę obudziły nas tak przepiękne promienie słońca, że całkiem spontanicznie, mimo ujemnej temperatury na termometrze za oknem, postanowiliśmy spalić nadmiar kalorii z ostatnich dni na szlaku. Decyzja była na tyle szybka, że nie było czasu na studiowanie mapy i przeliczanie czasów przejścia. Skorzystaliśmy z gotowej trasy przygotowanej przez Kampinoski Park Narodowy i zaopatrzeni w kanapki ze świątecznym pasztetem babci Ani ruszyliśmy na ścieżkę dydaktyczną "Wokół Opalenia" wiodącą dookoła Jeziorka Opaleń położonego na skraju puszczy, w jednym z jej najbardziej "miejskich" zakątków.
Przy wejściu na ścieżkę znajduje się niewielki parking, ale to także jeden z tych szlaków, dokąd z Warszawy można dotrzeć komunikacją miejską. W zależności od drogi, którą chcecie wybrać, można wysiąść na przystanku Energetyczna (I strefa biletowa, autobus linii 110 oraz linia L-7 z Dziekanowa Leśnego do Ożarowa Mazowieckiego - kursy wyłącznie w dni powszednie, tylko 6 razy dziennie), skąd bliżej jest do szlaku czerwonego lub na przystanku Wólka Węglowa (I strefa biletowa, autobusy linii 110, 181, 250, 409), skąd rozpoczyna się szlak żółty.
Nie jest to szczególnie spektakularna trasa, ale ma wszystko to, co najbardziej charakterystyczne dla Puszczy Kampinoskiej: wydmy, las sosnowy i mieszany oraz podmokłe łąki. Cała ścieżka ma długość ok. 4 km (znaki żółte i czerwone oraz oznaczenie ścieżki dydaktycznej - biały kwadrat przedzielony przekątną w kolorze zielonym). Można dodatkowo obejść Polanę Opaleń, jedno z puszczańskich miejsc rekreacyjnych, z wiatami i miejscami na ognisko (akurat z tej nigdy nie korzystaliśmy, za to możemy zarekomendować podobne na Polanie Pociecha i w Lipkowie).
Ścieżki dydaktyczne lubię przede wszystkim za dużą dawkę wiedzy. Na tablicach informacyjnych przedstawiona jest cała charakterystyka tego konkretnego miejsca, od wydarzeń historycznych, przez występujące tu gatunki roślin i zwierząt oraz naturalne procesy zachodzące w przyrodzie, po różne aspekty działalności parku narodowego. Wszystko jest opisane prostym językiem, więc skorzystają nie tylko dorośli, ale i dzieci. Im szczególnie spodobają się na pewno przyrodnicze ciekawostki, a tych na kolejnych planszach nie brakuje!
Pierwszy przystanek ścieżki "Wokół Opalenia" przypomina o tym, że Puszcza Kampinoska to nie tylko miły dla oka las i miejsce rodzinnych spacerów, ale że ten las był też świadkiem wielu dramatycznych wydarzeń. Pomnik z kamieni tuż obok leśniczówki Kampinoskiego Parku Narodowego upamiętnia wydarzenia ze stycznia 1944 r., gdy we wspomnianej gajówce mieścił się konspiracyjny arsenał broni. Opiekujący się nim żołnierze z Grupy "Kampinos" Armii Krajowej zostali zaskoczeni przez Niemców. Tylko jednemu udało się uciec. Szczęście miał też ten, który zginął na miejscu, bo pozostała trójka została poddana okrutnym torturom i w nie mniej okrutny sposób stracona. Nie ma chyba szlaku w puszczy, który nie przypominałby o trudnej historii Polski. Na szczęście później można się już oddać tylko we władanie przyrody.
Puszcza o tej porze roku jest nieco mroczna, ale i bardziej otwarta, daje możliwość wejrzenia w głąb, gdy odarta jest z gęstej zasłony zieleni. To dla nas zupełnie nowe doświadczenie, bo las znamy głównie z wizyt w ciepłych miesiącach. I gdy tak wypatruje się linii horyzontu między drzewami, nagle tuż przy ścieżce wyłania się ono, Jeziorko Opaleń.
Nazwa jeziorko, choć sugeruje niewielki rozmiar, i tak jest bardzo mocno naciągnięta. To raczej mały staw, bo zbiornik ma sztuczne pochodzenie, stworzony został ręką człowieka. Tereny te stanowiły cześć majątku ziemskiego Opaleń znajdującego się nieco bardziej na południe, na terenie dzisiejszego Radiowa. Na początku XX w. dobra te kupił Oskar Saenger, właściciel papierni w Pabianicach, który był także miłośnikiem polowań i rasowych psów. W północnej części majątku założył ośrodek myśliwski z bażantarnią (w niektórych źródłach zwaną też zwierzyńcem). Do dziś zachowało się z niego jeziorko i dworek myśliwski przemysłowca, tuż obok wspomnianego powyżej pomnika poległych AK-owców. Nazwa Opaleń do współczesnych czasów dotrwała właściwie tylko w odniesieniu do tego skrawka dawnego majątku.*
Samo jeziorko, ze znajdującą się pośrodku wyspą porośniętą drzewami, ma za to wiele uroku. Jest płytkie, więc podobno latem często wysycha. Teraz wody było sporo i pokrywała ją cienka warstwa lodu z przepięknym naturalnym geometrycznym, kubistycznym wręcz ornamentem.
Można je obejść dookoła, jednak czerwony szlak, prowadzący dróżką wzdłuż brzegu, każe iść dalej ścieżką dydaktyczną, aż na kładkę wiodącą przez Motylowe Łąki. To projekt, którego celem jest przywrócenie naturalnego środowiska przyjaznego motylom różnych gatunków. Łąki są koszone, dosiewane są również rośliny, które karmią te najpiękniejsze z owadów. Ciekawe, że pozostawienie łąk samym sobie, bez ingerencji człowieka, wcale nie jest dla motyli czynnikiem pozytywnym! Dlatego Motylowe Łąki objęte są tzw. ochronną czynną zbliżoną do użytkowania ich w czasach, gdy służyły gospodarce ludzkiej.
Teraz atrakcją jest przede wszystkim samo przejście po kładce, oszronionej niespodziewanym nadejściem zimy. Dużo ciekawiej jest tu w ciepłych miesiącach, gdy łąka spełnia swoje podstawowe zadanie przyciągając motyle opisane na kolejnych tablicach ustawionych wzdłuż pomostu. Musimy tu koniecznie wrócić w tym okresie! To już kolejne miejsce w puszczy, które chciałabym poznać o różnych porach roku. Motyle fotografuję od kilku lat, a tu występują dwa rzadkie gatunki modraszków, modraszek alkon i modraszek telejus, nazywane niekiedy "motylami kukułkami", ponieważ ich gąsienice rozwijają się i przepoczwarzają w... mrowiskach! Mrówki same je tam zanoszą i dbają jak o swoje potomstwo. To właśnie takie ciekawostki można przeczytać na tablicach informacyjnych.
Po zejściu z kładki należy skręcić w prawo. Droga doprowadzi do czerwonego szlaku. By wrócić w okolice Polany Opaleń można wybrać żółty szlak przy uroczysku Michałówka, choć wówczas ominie się cztery ostatnie tablice ścieżki.
To był bardzo rekreacyjny spacer. Cała trasa to mniej więcej połowa dystansu, jaki zazwyczaj robimy po Puszczy Kampinoskiej, ale i tak spędziliśmy przyjemne 2 godz. w lesie. Jedynym mankamentem był brak możliwości piknikowania ze względu na oszronione wiaty i ławki (przycupnęliśmy na balach drewna jak na zdjęciach powyżej). Ścieżkę "Wokół Opalenia" polecam przede wszystkim rodzinom z dziećmi. Szlak jest krótki, bogaty we wrażenia i walory edukacyjne, bez problemu da się też przejechać wózkiem. To również Puszcza Kampinoska w pigułce, idealne miejsce, by zacząć swoją przygodę z Kampinoskim Parkiem Narodowym. Dla osób bardziej doświadczonych w wędrówkach po tym kompleksie trasa może być jednak zbyt krótka, i zbyt mało urozmaicona.
(foto: iza & pwz)
*Więcej na temat "wędrującej osady Opaleń" można przeczytać w tekstach Mateusza Napieralskiego "Zaginiona osada Opaleń" (https://naszebielany.pl/historia/1306-zaginiona-osada-opalen) oraz "Dawna Wólka Węglowa. Wspomnienia mieszkańców" (http://www.bielany.waw.pl/page/file.php?id=1028) - dostęp: 29.12.2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz