sobota, 17 września 2022

Kraków hedonistyczny. Kilka nietuzinkowych miejsc na śniadanie, obiad, deser i spotkanie z przyjaciółmi

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Jestem stuprocentową jesieniarą. Lubię chłodne poranki i temperatury nie przekraczające w słońcu 20°C. Lubię ciepłe kolory jesieni, las o tej porze roku, grube swetry i kolorowe parasole (bo nawet deszcz mi wówczas nie przeszkadza). A wiecie, co sprawia, że wchodzę w jesień pełna energii i entuzjazmu? Lato! Bo ja się staram z lata czerpać pełnymi garściami, gdziekolwiek przyjdzie mi spędzać wakacyjne miesiące. A że najczęściej wybieram miasta, co wielu moich znajomych dziwi, to próbuję z nich wycisnąć wszystko, co najlepsze, czyli zabytki, wystawy w muzeach, miłe parki, festiwale plenerowe i wreszcie gastronomię. Od zawsze przywiązuję wagę, do tego gdzie i co jem oraz jak spędzam leniwe popołudnia lub wieczory. Szukam miejsc nietuzinkowych, z ciekawymi wnętrzami lub lokalizacją i przede wszystkim smaczną kuchnią. Nie muszą to być adresy dla wtajemniczonych. Nie unikam ani miejsc turystycznych, jeśli trzymają poziom, a nie tylko bazują na dobrym położeniu, ani kuchni ulicznej, bo foodtrucki też często serwują bardzo przyzwoite dania. Staram się jednak zawczasu robić listę lokali, które będę chciała odwiedzić, bo już nie raz sparzyłam się na przypadkowych wyborach. Tak właśnie było w czasie mojej poprzedniej wizyty w Krakowie. Choć miałam wynotowanych kilka nazw restauracji, większość okazała się niewypałem. Tym razem pojechałam lepiej przygotowana, z poleceniami od znajomych, więc prawie wszystkie z odwiedzonych miejsc zdały egzamin, również kawiarnia, na którą trafiłam tak po prostu, w drodze do wynajętego pokoju.  


To nie jest wpis z cyklu, gdzie najlepiej zjeść w Krakowie, bo na pewno są w tym mieście smaczniejsze restauracje niż tu opisane. To jest wpis o tym, jak w Krakowie spędzić kilka dni, by poczuć jego atmosferę i doświadczyć luzu tak właściwego dla letnich miesięcy. I właśnie takiego wyjazdu potrzebowałam, by naładować baterie na najbliższe pół roku.  

Cakester Cafe

Od naszego zimowego pobytu w Zakopanem chłopcy bardzo polubili jedzenie śniadań w kawiarniach i restauracjach. W Krakowie miejsc, gdzie można smacznie rozpocząć dzień, jest bez liku, jedne lepsze, inne gorsze. Na kawiarnię Cakester trafiliśmy dość przypadkowo, bowiem znajdowała się niedaleko miejsca, gdzie się zatrzymaliśmy. Skusiły nas olbrzymie okna, za którymi, na dwóch piętrach, widać było kolorowe meble o nowoczesnym dizajnie. Wywieszone przed wejściem menu również wyglądało zachęcająco.



Kawiarnia szczyci się tym, że nie używa cukru, większość serwowanych wypieków nie zawiera glutenu, a w karcie jest ponadto bardzo dużo propozycji wegańskich.

W części śniadaniowej można znaleźć zarówno opcje na słodko (naleśniki i gofry), jak i wytrawne (bajgle rzemieślnicze w wersji mięsnej, z łososiem - fantastyczny!, wegetariańskiej i wegańskiej, gofry na słono oraz dania z jajkami). Są też smoothies i świeżo wyciskane soki.




Zjedliśmy tam zdecydowanie najlepsze śniadanie w Krakowie. Niestety ciast nie próbowaliśmy, ale również wyglądały bardzo smacznie.

Cakester Cafe

ul. Św. Tomasza 25

Hevre

To jest jedno z najciekawszych miejsc na gastronomiczno-rozrywkowej mapie Krakowa. Restauracja (a wieczorami modny bar) mieści się na Kazimierzu, w dawnej synagodze. W Polsce wykorzystywanie byłych miejsc kultu w ten sposób to wciąż jeszcze nowość. Choć odwiedziłam podobne w Holandii, nadal czuję się w nich nieswojo. 


Hevre działa od 2017 r. w dawnym domu modlitwy Chewra Tehilim (Bractwa Psalmowego) z 1896 r. Budynek nie miał szczęścia. Przed wojną służył nie tylko jako dom modlitwy z babińcem na antresoli, ale również jako szkoła talmudyczna. W czasie okupacji niemieckiej uległ dewastacji, zaś po wojnie na ponad 50 lat stał się siedzibą Zespołu Pieśni i Tańca "Krakowiacy", niestety przez brak regularnych remontów dalej niszczejąc. W czasie przygotowań do otwarcia restauracji na ścianach odkryto zabytkowe freski, które zostały ładnie wyeksponowane. Synagogalny charakter wnętrz podkreślają też duże kryształowe żyrandole. Całość robi bardzo klimatyczne wrażenie i warto tu zajrzeć chociażby właśnie z tego powodu.





Restauracja czynna jest od wczesnych godzin rannych do późnego wieczora serwując najpierw śniadania, potem dania obiadowe, by wreszcie zmienić się w bar i klub, zatem wpaść można o dowolnej porze, w zależności od oczekiwań.


My i tu zjedliśmy śniadanie, nieco słabsze niż w Cakesterze, ale również trzymające poziom. W karcie można znaleźć m.in. zestaw o nazwie śniadanie Hevre (coś jak angielskie), bajgle, szakszukę, czy jajka po benedyktyńsku. Plusem jest kawa przelewowa do śniadania za 5 zł. 




Hevre

ul. Meiselsa 18

Restauracja Szara

Szara uznawana jest za jedną z lepszych restauracji w Krakowie. Ja z pewną nieufnością podchodzę do lokali znajdujących się przy głównych turystycznych szlakach, tymczasem Szara zdecydowanie się broni. Wnętrze jest eleganckie, dania zaś dopracowane w każdym szczególe, choć są wśród nich i pozycje dość wykwintne jak ślimaki po prowansalsku (to jest jedno z dań, które najbardziej kojarzą mi się z Krakowem, choć do dziś nie odkryłam fenomenu, dlaczego są tak popularne w kartach tutejszych restauracji), czy filet z perliczki (jeśli obawiacie się, że będzie mało mięsa, to nic bardziej błędnego! a i sos fantastyczny), i streetfoodowe w postaci burgerów. 






Ceny nie należą do najniższych, ale są jak najbardziej adekwatne do jakości serwowanych potraw.   

Restauracja Szara

Rynek Główny 6 

Kawiarnia Literacka

To jedno z najprzyjemniejszych kawiarnianych wnętrz, w jakich byłam. Kawiarnia pełni również funkcję księgarni, co w dzisiejszych czasach nie jest żadnym ewenementem, ale w Literackiej wnętrze jest niezwykle przytulne, choć wystrój jest nowoczesny i przywodzący na myśl... bibliotekę. Nawet bar ustawiono na regałach, jakie kiedyś mieściły kartoteki biblioteczne. To ukłon w stronę historii budynku, w którym dziś mieści się Literacka, zaś wcześniej, od 1899 r. działała biblioteka judaistyczna, Ezra, zwana czasami małą Jagiellonką. Jednak w przeciwieństwie do wspomnianej wyżej restauracji Hevre, żadnych akcentów historycznych tu nie ma. Jest za to kolorowo, a stoliki ustawiono w taki sposób, by zapewnić atmosferę intymności i spokoju.



Oddzielną salę poświęcono grom planszowym. Jest nawet stół, przy którym można zagrać w jedną z nich.

W menu znajdziecie nie tylko słodkości, głównie doskonałe domowe ciasta, ale i bajgle z pysznymi pastami kanapkowymi, idealne na późne śniadanie (kawiarnia pracuje od godz. 11:00), czy delikatne sałatki. Wieczorem można tu również wpaść na drinka, czy kieliszek wina. Mile widziane są zwierzęta.



Więcej o tym niezwykłym miejscu przeczytacie w poście pt. "Kulinarny Kraków. Kawiarnia Literacka, prawdopodobnie najprzytulniejsza kawiarnia w Krakowie".

Kawiarnia Literacka

ul. Krakowska 41

Kawiarnia Pod Pegazem (Park Decjusza)

Kawiarnia działa przy Autorskiej Galerii Bronisława Chromego w Parku Decjusza. Prowadzi ją córka artysty. Można usiąść wewnątrz przy jednym ze stolików zaprojektowanych przez Chromego, latem zaś na leżakach ustawionych pomiędzy rzeźbami mistrza i rozkoszować się kawą, herbatą, lemoniadą i pysznymi ciastami.




Zaś o Galerii i twórczości Chromego więcej dowiecie się z wpisu pt. "Kraków szlakiem rzeźb i pomników Bronisława Chromego".

Kawiarnia Pod Pegazem

Park Decjusza

ul. Krańcowa 9

Dzikie Wino

Dzikie Wino to bardzo przyjemny Wine Bar, zatem opcja raczej dla dorosłych, niż dla rodzin z dziećmi, idealna na wieczorne spotkanie z przyjaciółmi. Choć mieści się przy samym Rynku Głównym, na parterze Pałacu pod Baranami, tego samego, od którego nazwę wziął popularny krakowski kabaret, to jednak jest trochę miejscem dla wtajemniczonych, które poznaliśmy dzięki Marcinowi Wojażerowi Wesołowskiemu. 

Latem stoliki ustawione są również na kameralnym dziedzińcu z ładną kamienną fontanną nadającą miejscu nieco włoski charakter.



Nazwa winiarni pochodzi od tytułu piosenki Marka Grechuty "W dzikie wino zaplatani" i idealnie oddaje klimat miejsca. W karcie znajdziecie ponad 100 win, w tym sporo polskich. Są oczywiście również opcje bezalkoholowe jak lemoniada, ale w zdecydowanej mniejszości. Do wina można zamówić coś na ząb i są to całkiem zacne propozycje. My nie mieliśmy szczęścia, bo Szef Kuchni był akurat na urlopie i w karcie dostępne były jedynie przegryzajki w postaci deski serów, wędlin czy oliwek i pieczywa z oliwą. Jest zatem powód, by wpaść tu przy następnej wizycie w Grodzie Kraka.

Dzikie Wino

Pałac Pod Baranami

Rynek Główny 27

RESTAURACJE I BARY WIDOKOWE

Mam niezwykłą słabość do barów widokowych. Tak, do restauracji i barów, nie zaś do samych punktów widokowych. Lubię niespiesznie chłonąć panoramę każdego miasta przy kawie, ciastach lub drinkach, siedząc na dachu lub tarasie ponad zabudowaniami. Większość z tego typu lokalizacji działa tylko w ciepłych miesiącach, więc jak żadne inne miejsca kojarzą się z latem. Szukam ich wszędzie, dokądkolwiek się wybieram. Przed wyjazdem do Krakowa wypisałam sobie... 16 adresów! Oczywiście przy pięciodniowym pobycie udało nam się odwiedzić tylko cztery z nich, dwa z widokiem na Wawel i dwa na Rynek Główny, w tym jedno jedynie jako taras widokowy, bowiem akurat nie było wolnych stolików.

Groble Sky Bar & Restaurant (Hotel pod Wawelem)

Groble Sky Bar & Restaurant mieści się na ostatnim piętrze Hotelu pod Wawelem. Dysponuje letnim tarasem urządzonym na dachu budynku, z którego rozpościera się widok na Wawel, zakole Wisły, a przy dobrej widoczności także na Tatry.



Restauracja oferuje głównie dania kuchni śródziemnomorskiej, na czele z pizzą i bardzo smacznymi makaronami. W ofercie baru są rozmaite alkohole, w tym autorskie koktajle. 



Niestety w upalne dni na tarasie jest bardzo gorąco, a w czasie naszej wizyty nie były rozłożone parasole, więc w pewnym momencie zdecydowaliśmy się przenieść do środka, do przyjemnej klimatyzowanej sali. I choć widoki trzeba podziwiać zza szyby, to wcale nie są gorsze niż na zewnątrz! I ta część restauracji jest całoroczna.




Groble Sky Bar & Restaurant

Hotel pod Wawelem

Pl. Na Groblach 22

Cafe Oranżeria (Hotel Kossak)

Druga z restauracji z widokiem na Wawel i Wisłę, z nieco innej perspektywy. To właśnie tutaj niestety nie udało nam się znaleźć wolnego stolika, więc wspominam o tym miejscu bardziej jako o punkcie widokowym, choć mi nawet woda mineralna w takich okolicznościach przyrody smakuje jakoś bardziej. Według moich krakowskich znajomych kuchnia również jest tu bez zarzutów. Zostawiam do sprawdzenia następnym razem.


Taras jest sezonowy, ale restauracja ma dwie przeszklone ściany, więc i w pozostałych miesiącach widoki są zachwycające. 

Cafe Oranżeria

Hotel Kossak

Pl. Kossaka 1

Rybki Nove Grill i Sky Bar (Hotel Stary)

Sky Bar i letnia część restauracji (Rybki Nove Grill) mieszczą się na ostatnich piętrach Hotelu Starego, jednego z najbardziej eleganckich w Krakowie - Sky Bar na dachu, Rybki Nove Grill na wewnętrznym tarasie na V piętrze. W karcie Sky Baru znajdziecie głównie napoje, zarówno gorące, jak i chłodzące, w tym alkohole. Na ząb są tylko niewielkie dania przystawkowe i desery, za to te ostatnie warte grzechu. Można rozgościć się na wiklinowych fotelach i kanapach, by chłonąć widok na wieże kościoła marickiego i Sukiennice. Niestety na dachu nie ma parasoli, więc w upalne dni słońce może dać się we znaki. 





Rybki Nove Grill i Sky Bar

Hotel Stary

ul. Szczepańska 5

Cafe Szał (Sukiennice)

Kawiarnia z widokiem na kościół mariacki i płytę Rynku Głównego mieści się w Sukiennicach, w przestrzeni Galerii Sztuki Polskiej XIX w. Muzeum Narodowego w Krakowie, na I piętrze (wejście tak jak do muzeum). Działa codziennie w godz. 10:00 - 23:00, więc nie martwcie się, jeśli nie zdążycie jej odwiedzić w godzinach otwarcia Galerii. Taras widokowy dostępny jest sezonowo. Oprócz kapitalnego widoku, lokal oferuje dobre desery, kawy (latem również mrożone), czy napoje z procentami. 




Cafe Szał

Sukiennice

Rynek Główny 3

Kraków jest tym z polskich miast, które odwiedzam chyba najczęściej ze wszystkich, więc chętnie przyjmę również Wasze polecenia, jeśli chodzi o miejsca niebanalne, z klimatem, widokiem i menu, któremu nie można się oprzeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz