środa, 2 listopada 2022

Cmentarz Powstańców Warszawy. Od trwogi strasznej jak konanie, uchroń nas Panie!

Każdy, kto podróżuje po Bałkanach prędzej czy później musi trafić do Sarajewa. Wrażenie robi nie tylko wielokulturowość miasta wciąż widoczna i w architekturze, i na sarajewskiej ulicy, ale i to, co pozostawiła po sobie wojna z lat 1992-1995. Gdzie nie spojrzeć, widać groby. Tworzą mniejsze lub większe skupiska, ale pojedyncze białe muzułmańskie nagrobki można zobaczyć nawet na trawnikach, pomiędzy domami.  

Warszawa po II wojnie światowej mogła wyglądać podobnie.



Niemcy opuścili Warszawę w styczniu 1945 r. i już wówczas powoli zaczęli wracać do niej mieszkańcy, choć właściwie nie było do czego. Morze gruzów skrywało tysiące ciał zabitych. Najwięcej start i wśród ludności, i w tkance miasta przyniosły akty terroru po wybuchu Powstania Warszawskiego. Historia coraz bardziej surowo ocenia ten wolnościowy zryw. Choć dziś znamy skutki, to jednak nikt nie potrafi powiedzieć, co by było, gdyby Powstanie jednak nie wybuchło, więc ja daleka jestem od ferowania wyroków. Cena, jaką zapłaciła społeczność Warszawy, była jednak bardzo wysoka. Ci, którzy ocaleli od razu rozpoczęli poszukiwania swoich bliskich - żywych lub ich grobów. W wielu miejscach zachowane mury stały się tablicami ogłoszeń, na których przytwierdzano kartki z nazwiskami poszukiwanych lub informacjami od powracających, gdzie się zatrzymali. W akcję włączył się również Polski Czerwony Krzyż. I to właśnie ta instytucja jako pierwsza zajęła się inwentaryzacją tymczasowych mogił rozsianych niemal po wszystkich zakątkach stolicy. Do 8 maja 1945 r. w lewobrzeżnej Warszawie odnaleziono 25 tys. grobów pojedynczych i zbiorowych, 87 większych zbiorowych miejsc pochówku oraz 28 981 zwłok pogrzebanych prowizorycznie i niepogrzebanych. Tymczasowy cmentarz urządzony był m.in. w Ogrodzie Krasińskich. Do tego dnia ekshumowano zaledwie 6 750 ciał.* Te liczby robią przerażające wrażenie! Nic dziwnego, że na już istniejących cmentarzach nie było miejsc dla tylu zmarłych! I dlatego Resort Zdrowia i Opieki Społecznej Zarządu Miejskiego wystąpił z inicjatywą utworzenia specjalnej nekropolii dla ofiar Powstania. Wydział Urbanistyczny Biura Odbudowy Stolicy wskazał 13,5-hekratowy obszar usytuowany między ulicami Wolską i Redutową. Realizację projektu powierzono architektowi Romualdowi Guttowi i odpowiedzialnej za miejską zieleń Alinie Scholtz. Poświęcenie i otwarcie nekropolii pierwotnie nazwanej Cmentarzem Poległych w Powstaniu nastąpiło już w listopadzie 1945 r. Wówczas na Woli pochowano pierwsze szczątki ekshumowane z Mokotowskiej 24/29. 

Najważniejszą datą jest 6 sierpnia 1946 r. Tego dnia, po mszy żałobnej w kościele Najświętszego Zbawiciela, ulicami Warszawy przeszedł orszak transportujący 117 trumien zawierających 8 ton prochów osób zamordowanych i spalonych w pierwszych dniach Powstania, głównie ofiar tzw. Rzezi Woli, w czasie której życie straciło ok. 60 tys. cywilnych mieszkańców stolicy. Spoczęli w kurhanie, nad którym obecnie wznosi się pomnik Polegli Niepokonani widoczny z Wolskiej.


I choć początkowo miał to być cmentarz dla poległych i zamordowanych w Powstaniu Warszawskim, to w kolejnych latach grzebano na nim również inne ofiary z czasów okupacji niemieckiej 1939–1945 m.in.: żołnierzy kampanii wrześniowej 1939 r., żołnierzy poległych i zmarłych od ran w latach z 1944-45, Żydów rozstrzeliwanych w latach 1940–43 na stadionie Skry przy Okopowej, czy więźniów Pawiaka. Pochówki trwały do początku lat pięćdziesiątych XX w. W sumie na cmentarzu znajduje się 177 zbiorowych mogił. Łącznie pochowano 12 ton prochów i ludzkich szczątków. Według ksiąg cmentarnych spoczywa na nim 104 105 osób, 80% z nich to ofiary cywilne, w przeważającej większości anonimowe.



Nekropolia od początku była problematyczna dla nowych, komunistycznych władz Polski, nieprzychylnych Powstaniu. Pod pretekstem braku funduszy zaniechano realizacji projektu Gutta i Scholtz. Cmentarz pozostawał w zapomnieniu i niszczał. Rodzinom odmawiano ingerencji w jego wygląd, szczególnie umieszczania symboli religijnych i powstańczych.

Dopiero na początku lat sześćdziesiątych XX w. podjęto decyzję o uporządkowaniu nekropolii. Wykonanie powierzono Tadeuszowi Wyrzykowskiemu, który także był powstańcem warszawskim. Wówczas powierzchnię zmniejszono do 1,5 ha. Pozostały obszar dziś zajmuje park Powstańców Warszawy. I choć projekt wzorował się na pierwotnej koncepcji Gutta i Scholtz z 1946 r., to architekt uzupełnił ją o jednakowe nagrobki wykonane z piaskowca szydłowieckiego. Na każdym znalazł się Krzyż Grunwaldu, wojskowe odznaczenie z czasów PRL. W 2012 r., dzięki staraniom Społecznego Komitetu ds. Cmentarza Powstańców Warszawy, zostały one zastąpione nowymi, granitowymi, na których wyryto nazwiska pochowanych w nich ustalonych osób oraz liczbę spoczywających wraz z nimi osób nieznanych z imienia i nazwiska. 


Pomnik Polegli Niepokonani, dłuta Gustawa Zemły, odsłonięto w 1973 r. Kurhan zaś wyłożony jest brukiem zebranym z wolskich ulic, tym samym, po którym spływała krew pochowanych tu ofiar. Emblematy Polski walczącej zostały dodane dopiero w 2001 r.



Niedawno na murze cmentarza umieszczono tekst "Modlitwy Bonawentury", przejmującego wiersza autorstwa Jana Bonawentury Romockiego (ps. Bonawentura). Chłopak napisał go w 1942 r. w wieku 17 lat. Dwa lata później zginął w Powstaniu.


Od kilku lat również na terenie parku Powstańców Warszawy trwa symboliczne upamiętnianie ofiar Powstania. Od 2015 r. od wiosny do jesieni w głównej alei spacerowej parku można oglądać przygotowaną przez Muzeum Powstania Warszawskiego sezonową ekspozycję pt. "Zachowajmy ich w pamięci", na którą składają się 93 białe słupy, po zmroku podświetlone od wewnątrz. Znajduje się na nich 57 tys. nazwisk mieszkańców Warszawy, poległych lub zaginionych podczas Powstania wraz z ich ówczesnym miejscem zamieszkania.




W ubiegłym roku zaś, również z inicjatywy Muzeum Powstania Warszawskiego, ruszyła cykliczna akcja o nazwie "Korzenie Pamięci". Polega na sadzeniu drzew poświęconych konkretnym powstańcom. Przy już zasadzonych stanęły tabliczki z biogramami patronujących im osób oraz QR-kodami pozwalającymi na odsłuchanie ich historii opowiedzianych i zarejestrowanych w ramach akcji.

2 października 2022 r., w kolejną rocznicę upadku Powstania Warszawskiego i jednocześnie w Dniu Pamięci o Cywilnej Ludności Powstańczej Warszawy (od 2015 r.), otwarto Izbę Pamięci przy Cmentarzu Powstańców Warszawy. Instytucja jest oddziałem Muzeum Warszawy. Budynek utrzymany jest w stylistyce bunkra, ponury i wypełniony tragedią ludzi i miasta. 




Wewnątrz znajdują się dwie sale - Sala Historii i Sala Świadectw. W pierwszej w przystępny sposób, z wykorzystaniem multimediów opowiedziana została cała historia nekropolii - od rozpoczęcia ekshumacji, przez założenie cmentarza i jego dalsze losy aż do dzisiaj. Na tablicach pokazano również inne lokalizacje na terenie całej stolicy, w których znaleźć można pamiątki związane z Powstaniem. Klika się najpierw na dzielnicę, potem w zaznaczony na mapie punkt i wówczas pokazuje się opis danego miejsca. Wyświetlany jest też film, na którym Wanda Traczyk-Stawska, przewodnicząca Społecznego Komitetu ds. Cmentarza Powstańców Warszawy i inicjatorka założenia Izby, oprowadza po nekropolii.




Całą Salę Świadectw zajmuje z kolei mapa Warszawy z wbitymi szpilkami, z których każda symbolizuje jedną śmierć. Jest to ekspozycja czasowa, ale bardzo sugestywna i dopiero pozwalająca sobie uzmysłowić ogrom tej tragedii. 




Celem Izby jest też przywrócenie anonimowym ofiarom, przede wszystkim cywilnym, imion i nazwisk. Te już ustalone wyryto na specjalnych tablicach tworzących Mur Pamięci (niestety bez adresów jak w przypadku wspomnianej wcześniej wystawy "Zachowajmy ich w pamięci"). Pozostawiono też puste miejsca, które na razie poświęcono ofiarom bezimiennym, ale w miarę postępów w identyfikacji zapełniane będą ustalonymi danymi. 




W filmie Wanda Traczyk-Stawska nawołuje do tolerancji, żeby wojny nie pochłaniały więcej ofiar. I choć od zakończenia II wojny światowej minęło 77 lat, a od wojny w byłej w Jugosławii 27 lat, to świat wcale się nie zmienił. Zbiorowe mogiły, znów głównie ludności cywilnej, zapełniają teraz place i skwery kolejnych miast Ukrainy. Po Warszawie i Sarajewie miastami-symbolami stały się Bucza, Mariupol, czy Izium. A świat znowu patrzy bezradnie, nie mogąc lub nie chcąc zrobić nic.

*Liczby podaję za informacjami znajdującymi się na interaktywnych planszach w Izbie Pamięci przy Cmentarzu Powstańców Warszawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz