wtorek, 29 listopada 2022

Gdzieś w Polsce... w listopadzie 2022. Listopadowy Lublin pełen sztuki i pierwszy śnieg na mazowieckiej wsi (plus kulturalne propozycje na końcówkę starego i początek nowego roku)

Należę pewnie do mniejszości, ale... lubię listopad! Od lat wyjeżdżam w tym okresie na przedłużone weekendy. Jest już zdecydowanie mniej ludzi, a oferta turystyczna w wielu miejscach wciąż jeszcze jest ciekawa, żeby wspomnieć chociażby bezpłatny wstęp do rezydencji królewskich w kilku miastach w Polsce. I niby jest już po sezonie, ale w jakiś sposób ten sezon jeszcze trwa, choćby w postaci wciąż działających, choć już w mniejszej liczbie, kawiarnianych ogródków na świeżym powietrzu. Po zmroku zaś można odwiedzić coraz liczniejsze ogrody świateł, a przy okazji Święta Niepodległości zobaczyć podświetlone na biało-czerwono reprezentacyjnie budynki w całym kraju.  



Jeśli tu zaglądacie, to zapewne wiecie, że kierunki moich eskapad, szczególnie tych po Polsce, w ostatnim czasie wyznaczają najczęściej wystawy w muzeach i inne wydarzenia kulturalne, więc wybór Lublina, choć miasto odwiedziłam stosunkowo niedawno, w sierpniu, nie był przypadkowy. Pierwotnie chciałam jechać tam w październiku, żeby wziąć udział w tegorocznej, XIV edycji Festiwalu Sztuki w Przestrzeni Publicznej Otwarte Miasto/Open City, który odbywał się od 1 do 31 października 2022 r. Co roku w ramach tego wydarzenia na terenie Starego Miasta i ścisłego centrum pojawia się mnóstwo instalacji i innych działań artystycznych. Większość z nich po zakończeniu festiwalu zostaje usunięta. W tym roku niewątpliwą atrakcją była rzeźba "Baby" Davida Černego, jedna z tych, które zdobią wieżę telewizyjną w Pradze. Prace tego artysty niezbyt często pojawiają się w Polsce. Niestety wyjazd musiałam przełożyć na listopad i gdy straciłam już nadzieję na obejrzenie jakiejkolwiek festiwalowej realizacji, okazało się, że Černý wciąż wisi ponad ul. Olejną! W ostatnim momencie udało mi się też zobaczyć pomalowane przez Leona Tarasewicza schody prowadzące na zamek. Właśnie rozpoczynało się ich czyszczenie. O innych pracach wykonanych w czasie trwania tegorocznej odsłony Open City, które zostaną w Lublinie na dłużej, przeczytacie we wpisie pt. "Street art w Lublinie".



Tak naprawdę jednak powodem mojego powrotu do Lublina była wystawa pt. "Magia starożytnego Egiptu" w tamtejszym Muzeum Narodowym.

Do starożytnego Egiptu mam pewien sentyment. Lata temu byłam w tym kraju na bardzo udanych wczasach, zresztą jedynych dotąd z biurem podróży i zobaczyłam bardzo dużo stanowisk archeologicznych. Poza tym ekspozycja doskonale wpisała się w szkolny program lekcji historii Andrzeja, bowiem starożytność jest w programie I klasy liceum. I dlatego właśnie cały czas ciągam dzieci po wystawach :-).

Lubelska ekspozycja przygotowana została z okazji dwusetnej rocznicy odczytania hieroglifów i setnej rocznicy odkrycia grobowca Tutanchamona. Pokazano na niej blisko 200 eksponatów ze zbiorów polskich muzeów i uczelni, większość z nich po raz pierwszy publicznie. Wśród nich znalazły się naczynia codziennego użytku, biżuteria, amulety, posążki bóstw, a także to, co zawsze rozpala wyobraźnię, jeśli chodzi o Egipt, czyli mumie (dziecka, kota i małego krokodyla) oraz sarkofag. Całość jest fajnie zaaranżowana, niczym wnętrze grobowca, zaś w kolejnych salach można dowiedzieć się nie tylko o panujących nad Nilem dynastiach, ale i życiu mieszkańców, ich wierzeniach, rytuałach, czy wreszcie ceremonii pogrzebowej. Wystawę można odwiedzić do 5 marca 2023 r. i zdecydowanie warto.










Moja wizyta w Lublinie zbiegła się też w czasie z otwarciem ekspozycji pt. "Beksiński w Lublinie" w Centrum Spotkania Kultur. To ta sama wystawa, która latem prezentowana była w Tichauer Art Gallery w Tychach (anonsowałam ją Wam we wpisie pt. "Gdzieś w Polsce... w maju 2022. Podwarszawskie majówki i Galeria na Płocie (plus pierwsze kulturalne polecenia na wakacje)"). Obejmuje 50 obrazów z kolekcji Muzeum Historycznego w Sanoku, któremu artysta zapisał w testamencie całą swoją spuściznę oraz fotografie, fotomontaże i grafiki komputerowe, a także prezentację multimedialną "Beksiński Multimedia Exhibition - Human Condition". W czasie pokazów obrazy Beksińskiego ożywają przy muzyce, której słuchał, gdy malował. Komentarzem są zaś wypowiedzi artysty. Całość jest nieco upiorna, ale robi niesamowite wrażenie, szczególnie na nastolatkach (i nie muszę pewnie dodawać, że większe niż starożytny Egipt). Natomiast dzięki doświadczeniom Virtual Reality można "wejść do środka" obrazów. Ekspozycja potrwa do 29 stycznia 2023 r.







Drugą atrakcją, która ruszyła w przeddzień mojego przyjazdu do Lublina, jest wystawa świetlna w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej - Lumina Park - Tajemniczy Ogród. Na terenie ogrodu ustawiono kilkadziesiąt świetlnych instalacji (ledowych) przedstawiających głównie rośliny i zwierzęta. Spacer umila muzyka sącząca się z głośników. Niektóre z ozdób angażują zwiedzających, jak chociażby instrumenty muzyczne, przy których znajdują się przyciski umożliwiające wydobywanie z nich dźwięków. "Grając" na wszystkich czterech można skomponować własny utwór.







Wśród instalacji znalazły się również prace artystyczne. To bijące "Serce" Marthy Mulawy, "Maski abstrakcyjne" i "Życiodajna" Oleny Glinki i kapitalne "Nietoperze" Jarosława Koziary.





Nie jestem wielbicielką tego typu świetlnych wystaw. Wolę świąteczne iluminacje w przestrzeni miast, ale mimo to uważam, że dobrze, że są. Dzięki temu decydując się na wyjazd, zwłaszcza z dziećmi, w okresie jesienno-zimowym nie trzeba po zmroku wracać do hotelu lub szukać dłużej czynnych atrakcji pod dachem jak basen, czy sale zabaw, tylko spędzić nieco więcej czasu na świeżym powietrzu. 

Przez cały listopad w Lublinie trwał też Festiwal Lublin Smaków poświęcony cebuli. Był mocno reklamowany nawet w warszawskich mediach, więc spodziewałam się czegoś wyjątkowego, tymczasem wypadł dość słabo. Wykorzystano cykliczne wydarzenia, np. pokazy w Regionalnym Muzeum Cebularza i działający w soboty Jarmark Lubelski, które na stronie internetowej anonsowane były jako przygotowane specjalnie na festiwal, tymczasem mają miejsce i w innych terminach. Jedynym festiwalowym akcentem były warsztaty odbywające się na Jarmarku Lubelskim, w czasie naszej wizyty jako "Cebula na zdrowie". Można było się dowiedzieć, jak przygotować syrop z cebuli z imbirem i miodem. My zaopatrzyliśmy się w inne produkty regionalne - pastyły (rodzaj słodyczy wykonywanych z wytłoczyn będących pozostałością po produkcji soków owocowych - to jeden z najbardziej ekologicznych produktów, jakie znam), napój Imbirek, czyli fantastyczną "oranżadę" z imbiru oraz przepyszny wędzony ser od Wzgórza Serem Malowanego, przypominający oscypek, ale produkowany z mleka krów rasy Jersey, które jest jedynym w Polsce z przeznaczeniem tylko na sery.



I powiedzcie teraz, że listopad to głęboki pozasezon i nic się nie dzieje!

W połowie miesiąca spadł pierwszy śnieg, a temperatura zanotowała nieśmiałe przymrozki. To idealny moment, by zamknąć sezon letniskowy, najlepiej ogniskiem z przyciętych winorośli, choć w tym samym czasie w Winnicy Dwórzno część owoców wciąż jeszcze czekała na późny zbiór. Za chwilę w radiu zaczną grać "Last Christmas", a najsłodsza cukiernia na Mazowszu, Urszi Cakes, już przystroiła witrynę świątecznie. Grudzień to magiczny czas! 








REKOMENDACJE NA GRUDZIEŃ I KOLEJNE MIESIĄCE

WYSTAWY

Galeria IAXAI w podwarszawskim Izabelinie przygotowała niezwykle krótką, bo trwającą zaledwie od 3 grudnia 2022 r. do 7 stycznia 2023 r. wystawę rzeźb ceramicznych Doroty Grześkiewicz wypalanych w bardzo wysokich temperaturach w piecu opalanym drewnem. Nosi tytuł "W ogniu". Cechą charakterystyczną wszystkich prac są ślady, jakie pozostawił na ich powierzchni żywy ogień.

Jeszcze przez nieco ponad miesiąc, do 8 stycznia 2023 r., w Muzeum Śląskim w Katowicach można oglądać niezwykle interesującą retrospektywną wystawę twórczości Józefa Szajny przygotowaną z okazji stulecia jego urodzin. Nosi tytuł "100 × TeArt. Wolność Józefa Szajny" i pokazuje projekty scenografii, obrazy i instalacje - łącznie ponad 100 prac. A relację z odbywającej się równolegle warszawskiej wystawy Szajny przeczytacie jutro w listopadowej Warszawie przyłapanej.

To nie jedyny powód, by odwiedzić to muzeum. 11 listopada 2022 r. ruszyła tam jeszcze jedna ekspozycja, na którą warto się wybrać. To "Biotekstura, tajemnica oddechu. "Bambini" Magdaleny Abakanowicz", czyli prezentacja grupy 83 rzeźb o wspólnym tytule "Bambini" - jedna z największych i najsłynniejszych prac Magdaleny Abakanowicz pokazywana wcześniej m.in. w Paryżu, Madrycie, Berlinie, Düsseldorfie, Mediolanie, i... Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Na jej obejrzenie jest sporo czasu, bo aż do 7 stycznia 2024 r.

Natomiast od dziś do 29 stycznia 2023 r. w Biurze Wystaw Artystycznych w Tarnowie można zobaczyć wystawę, o której już pisałam w Warszawie przyłapanej w marcu tego roku,. Mowa o ekspozycji pt. "Mariusz Wilczyński. Zabij to..." związanej z animowanym filmem "Zabij to i wyjedź z tego miasta", prezentowanej wcześniej w stołecznej Zachęcie. Miałam wówczas obejrzeć film i wybrać się na wystawę po raz drugi. Nie zrobiłam tego, więc podpowiadam, że ekspozycja będzie dla Was bardziej czytelna, jeśli najpierw poznacie tę produkcję.

Muzeum Pozytywizmu w Gołotczyźnie, oddział Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie, zaprasza na ekspozycję pt. "Być modną – czyli trendy w ubiorze damskim z drugiej połowy XIX w. i początkach XX w." W zabytkowych wnętrzach dworu Aleksandry Bąkowskiej można obejrzeć suknię wieczorową, wizytową, bieliznę, a także dodatki z tamtych czasów: kapelusze, torebki, wachlarze, parasolki, rękawiczki, obuwie, biżuterię, czy flakony od perfum. Poza samą modą, ekspozycja nawiązuje również do ówczesnej etykiety, moralności i obyczajów. Potrwa do 31 stycznia 2023 r.

W tym roku przypada jubileusz stulecia urodzin nie tylko Józefa Szajny, ale i Wojciecha Fangora. W różnych częściach Polski odbywają się w sumie trzy ekspozycje poświęcone twórczości tego artysty. Oprócz anonsowanej już przeze mnie wystawy pt. "Fangor. Poza obraz" w Muzeum Narodowym w Gdańsku, drugą, noszącą tytuł "Wojciech Fangor. Dzisiaj są moje urodziny", przygotowało Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu. Pokazano na niej blisko 50 prac dotąd rzadko prezentowanych publicznie, bowiem bardzo osobistych dla twórcy, pokazujących ważnych dla niego ludzi i miejsca. Ekspozycję uzupełniają zdjęcia Fangora wykonane przez Czesława Czaplińskiego. Całość układa się w biografię artysty opowiedzianą za pośrednictwem sztuki. O ostatniej z prezentacji twórczości Fangora, pt. "Fangor. Wielowymiarowy" w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie więcej przeczytacie jutro w rekomendacjach na końcu listopadowego odcinka Warszawy przyłapanej. Wszystkie trzy ekspozycje można odwiedzić do 5 lutego 2023 r.  

W Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie do 19 lutego 2023 r. zobaczyć można wystawę pt. "Bruno Schulz: Sex-Fiction" prezentującą kilkadziesiąt rysunków i grafik autora "Sklepów Cynamonowych". Ekspozycja próbuje obalić stereotyp Schulza jako fetyszysty i masochisty.

Tichauer Art Gallery mieszcząca się w industrialnych przestrzeniach Browaru Obywatelskiego w Tychach, po sukcesie wystawy "Beksiński na Śląsku", której lubelską odsłonę opisałam Wam w tym poście, przygotowała prezentację sztuki trzech kolejnych artystów, których twórczość przenosi do świata fantastycznych wizji, Rafała Olbińskiego, Tomasza Sętowskiego i Jarosława Kukowskiego. Surrealistyczne obrazy i rzeźby można zobaczyć na ekspozycji pt. "Olbiński, Sętowski, Kukowski – Przestrzeń pełna wyobraźni" do 28 lutego 2023 r. Część prac specjalnie na potrzeby ekspozycji sprowadzono z Paryża.

Z kolei w Muzeum Historii Katowic do 5 marca 2023 r. gościć będzie ekspozycja pt. "Witkacy i inspiracje" prezentująca 50 portretów wykonanych przez Stanisława Ignacego Witkiewicza, pochodzących z dawnej kolekcji Teodora Białynickiego-Biruli oraz prace inspirowane dziełami artysty. To gratka dla wielbicieli Witkacego, bowiem wszystkie obiekty pochodzą z prywatnych kolekcji i bardzo rzadko pokazywane są publicznie (niektóre po raz pierwszy).

Od 4 grudnia 2022 r. do 13 marca 2023 r. na ogrodzeniu Ogrodu Saskiego w Lublinie, w przestrzeni o nazwie Galeria Saska, będzie można obejrzeć plenerową wystawę prac Stasysa Eidrigeviciusa, znanego głównie z plakatów, ilustracji do książek oraz rysunków i pasteli przedstawiających bardzo charakterystyczne twarze.

I jeszcze prawdziwa petarda - wystawa, której celem jest nie tylko prezentacja sztuki, ale i jej ochrona przed działaniami wojennymi. Mowa oczywiście o już głośnej w mediach ekspozycji "Idę w świat i trwam. Obrazy Jacka Malczewskiego z Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki", którą od dziś zobaczyć można w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Placówka deklaruje, że 34 płótna przywiezione ze Lwowa otrzymają w Polsce schronienie przez co najmniej rok, samą zaś wystawę można zobaczyć do 31 marca 2023 r. I choć nie jestem entuzjastką twórczości Malczewskiego, to jest to jeden z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich malarzy, poza tym nie wiadomo, kiedy obrazy, po ich powrocie do domu, będzie można znów zobaczyć w Polsce, nie mówiąc o wyjeździe do Ukrainy, by podziwiać je na miejscu.

Mam też doskonałą wiadomość! Wystawa Tamary Łempickiej w Villa La Fleur w Konstancinie-Jeziornie, która miała się zakończyć 17 grudnia 2022 r., została przedłużona do 12 marca 2023 r. i zostanie wzbogacona o dodatkowe obrazy!

Do końca marca 2023 r. przedłużona została również plenerowa ekspozycja witraży na krakowskich Plantach. Wystawa została przygotowana z okazji 120-lecia Krakowskiego Zakładu Witrażów S.G. Żeleński, który dzisiaj funkcjonuje pod nazwą Pracownia i Muzeum Witrażu. W podświetlonych gablotach ustawionych wzdłuż Plant prezentowane są najciekawsze z witraży zdobiących rozmaite budynki Krakowa. Niektóre z nich nie są dostępne na co dzień. Wystawa przybliża historię każdego z nich oraz pokazuje lokalizację.  

Również w Krakowie, w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, do 10 kwietnia 2023 r. obejrzeć można wystawę pt. "Kimono. Nieprzebrane inspiracje", na której pokazano te tradycyjne stroje japońskie wykonane w XX i XXI w. Do udziału w ekspozycji zaproszono również polskich projektantów. 

Po jubileuszach stulecia urodzin Wojciecha Fangora i Józefa Szajny obchodzonych w 2022 r., w 2023 r. świętować będziemy kolejny, tym razem Jerzego Nowosielskiego. Malarz został jednym z patronów tego roku, zaś rocznicę uświetnią, podobnie jak w przypadku dwóch poprzednich artystów, wystawy jego twórczości w różnych miastach Polski.

Pierwsza, w Galerii Bielskiej BWA w Bielsku-Białej będzie dość krótka i trwać będzie od 7 stycznia do 3 marca 2023 r. Nosi tytuł "Jerzy Nowosielski i Stanisław Niemczyk - Spotkanie" i prezentuje najbardziej interesujący mnie aspekt twórczości Nowosielskiego, czyli freski dla kościołów. Projekty jego polichromii sakralnych zestawiono z wizjonerskimi szkicami kościołów Stanisława Niemczyka. Wspólną realizacją obu artystów jest Kościół pw. Ducha Świętego w Tychach.

Druga, pt. "Pracownia Jerzego Nowosielskiego", ruszyła 17 stycznia 2023 r. w Galerii Starmach w Krakowie. Ekspozycja zaaranżowana jest na wnętrze mieszkania i pracowni artysty, który wszystkie wolne ściany zapełniał swoimi obrazami. Również w Galerii Starmach płótna sięgają po sufit! Wystawa potrwa do 11 maja 2023 r., a ja opowiem Wam o niej w lutowym odcinku cyklu Gdzieś w Polsce, bowiem znów wybieram się do Grodu Kraka.

IMPREZY PLENEROWE

Imprezy plenerowe w zimie? Tak, to możliwe! I wcale nie mam na myśli jarmarków bożonarodzeniowych, czy ogrodów świateł, o których zresztą pisałam już w poprzednich wpisach z cyklu Gdzieś w Polsce.

Najlepszym przykładem na to, że nie ma ani złej pogody, ani złej pory na organizację wydarzeń pod chmurką, jest Winnica Dwórzno, która w najbliższym czasie zaprasza na trzy kolejne imprezy na świeżym powietrzu! 

Niebawem, bo 3 i 4 grudnia 2022 r. odbędą się Mikołajki 2022 w Winnicy Dwórzno. Gospodarze zapowiedzieli atrakcje zarówno dla tych, którym zimno nie straszne, jak i dla tych, którzy wolą ciepełko, bowiem w programie, oprócz spaceru po winnicy i degustacji, jest również morsowanie i plenerowa sauna. Całość zakończy się zabawą przy ognisku. Wydarzenie jest biletowane. Szkoda, że prognozy pogody nie przewidują opadów śniegu, bo winnica w białej scenerii wygląda przepięknie.

Na 14 stycznia 2023 r. zaplanowano pierwszą imprezę w nowym roku. Nosi nazwę Wino & Ogień 2023 w Winnicy Dwórzno. To również wydarzenie biletowane, na gości czeka zaś zwiedzanie winnicy z pochodniami, degustacja oraz... kulig! A na końcu oczywiście ognisko z muzyką.

Natomiast 11 i 12 lutego 2023 r. w Dwórznie będą mieć miejsce Walentynki 2023 w Winnicy Dwórzno. Podobnie jak dwie poprzednie imprezy, i na tę obowiązuje zakup biletów. W programie zwiedzanie winnicy z pochodniami, degustacja miejscowych win, kulig (w braku śniegu na kołach) oraz afterparty przy ognisku.



11 lutego 2023 r. w Tykocinie odbędzie się rekonstrukcja oblężenia zamku z czasów potopu szwedzkiego. Od 1655 r. warownia pozostawała w rękach sprzyjających Szwedom Janusza Radziwiłła, a po jego śmierci Bogusława Radziwiłła. W styczniu 1657 r. zamek został zaatakowany przez wierne królowi Janowi Kazimierzowi siły hetmana Pawła Sapiehy i ostatecznie zdobyty, choć niestety doznając poważnych uszkodzeń. Widowisko zostanie rozegrane oczywiście pod murami zamku w Tykocinie. Jest to jedyna w Polsce zimowa inscenizacja historyczna, przygotowana z niezwykłym rozmachem, w tym z użyciem armat! Początek o godz. 14:00, choć formujące się oddziały będzie można podziwiać już godzinę wcześniej na Pl. Czarnieckiego.

W grudniu raczej nie będzie kolejnego odcinka z cyklu Gdzieś w Polsce. Nie mam zaplanowanych żadnych wyjazdów. Będziemy piec pierniczki, dekorować mieszkanie na Boże Narodzenie i podziwiać świąteczną iluminację Warszawy. Nie zostawię Was jednak bez rekomendacji! Najciekawsze wydarzenia odbywające się w styczniu i kolejnych miesiącach dodam tutaj, więc zajrzyjcie do tego wpisu również pod koniec roku. Póki co zaś na końcu "Warszawy przyłapanej... w listopadzie 2022" znajdziecie pomysły, co robić w grudniu w stolicy.

(foto: iza, pwz & izaj)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz