niedziela, 31 października 2021

Warszawa przyłapana... w październiku 2021

Ależ to był intensywny miesiąc! Październik od wielu lat ma szczególne miejsce w moim sercu. Nie tylko za sprawą najpiękniejszych kolorów w całym roku, ale również przez wzgląd na nagromadzenie miejskich festiwali w Warszawie. To Warsaw Gallery Weekend, Warsaw Off ART, Festiwal Otwarte Mieszkania, Warszawa w budowie, czy wreszcie Street Art Doping. W tym roku na to wszystko nałożył się jeszcze przełożony o rok XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina potocznie zwany Konkursem Chopinowskim. Uff, dobrze, że do dyspozycji było aż pięć pełnych weekendów!


Zatem po kolei.

W ramach Warsaw Gallery Weekend obejrzałam ekspozycję nowych rzeźb Moniki Sosnowskiej pt. "Beton" w siedzibie Fundacji Galerii Foksal. To pięć konstrukcji ze zbrojonego betonu w charakterystycznym dla tej artystki stylu czerpiącym inspirację z rozwiązań architektonicznych. W porównaniu do prac z lat minionych te są bardziej surowe, a przez to i mniej urokliwe, o ile tego określenia można użyć w stosunku do jakiejkolwiek z rzeźb Sosnowskiej. Mają za to skłonić do refleksji na temat współczesnej architektury, która właśnie takie materiały wykorzystuje na dużą skalę. Bo tak jak tu beton oblepia surowe stalowe druty, tak nowoczesne budownictwo pochłania coraz większe połacie miejskiej tkanki. Całość robi jeszcze większe wrażenie, gdy prezentowane prace zestawi się z przepiękną panoramą Warszawy widoczną z olbrzymiego okna galeryjnej sali. Wystawę można zobaczyć jeszcze do 10 listopada.



I o ile większość ekspozycji odbywających się w ramach Warsaw Gallery Weekend trwa nieco dłużej niż tylko tytułowy weekend, to już drugi z festiwali, Warsaw Off ART dostępny był dla odwiedzających zaledwie przez cztery dni. Udało mi się zobaczyć dwie z trzech równolegle odbywających się wystaw. Pierwsza zajęła dwa najwyższe poziomy (piętra III i IV) Elektrowni Powiśle, o których istnieniu, choć chodzę tam regularnie, nie miałam dotąd pojęcia, bo można się tam dostać jedynie windą. Dawka sztuki była potężna i bardzo różnorodna - malarstwo, rzeźba, przyjemne dla oka tkaniny, fotografia, czy wreszcie sztuki wizualne. Dużo było odwołań do tego, co obecnie dzieje się w Polsce i w Europie. Mi najbardziej podobały się interaktywne prace Piotra Ambroziaka, szefa całego festiwalu, łączące malarstwo i... neony oraz intrygujące obiekty autorstwa Janusza Kucharskiego wykorzystujące motyw ludzkich organów. Drugą festiwalową wystawę gościła Hala Gwardii. Część prac pokazano na antresoli, gdzie kiedyś mieściła się restauracja o ciekawym wystroju, część zaś na środku hali, pomiędzy stoiskami z jedzeniem. I ta była bardziej niepokojąca. Sporo osób przystawało i oglądało dość upiorne rzeźby. Dużym plusem było to, że na ekspozycjach dyżury pełnili artyści wystawiający swoje prace, w większości bardzo skromni i fajni ludzie. Można było porozmawiać i dowiedzieć się więcej o kulisach powstawania konkretnych dzieł. Już czekam na kolejną edycję!











Z kolei tegorocznej odsłonie Festiwalu Otwarte Mieszkania przyświecało hasło "Smaki dziedzictwa", więc większość udostępnionych miejsc w jakiś sposób wiązała się z gastronomią. Założeniem tej imprezy jest możliwość zwiedzenia lokali na co dzień niedostępnych dla postronnych osób jak prywatne mieszkania, czy siedziby rozmaitych instytucji. Ja wybrałam dawny bar Złota Kurka, w którym niedawno, w trakcie remontu odsłonięto ceramiczne kafle i mozaiki z epoki. Kafle pochodzą ze spółdzielni Kamionka w Łysej Górze, autorką mozaik jest zaś Hanna Żuławska, której inne mozaiki zdobią sufity w podcieniach przy Placu Konstytucji. Lokal czeka teraz na remont i nowego najemcę. Mam nadzieję, że zaopiekuje się nim ktoś rozsądny i wyeksponuje te wnętrza należycie. 











Festiwal Warszawa w budowie zagościł, podobnie jak w zeszłym roku, w Muzeum Sztuki Nowoczesnej (nad Wisłą). Po dość słabej ubiegłorocznej edycji, tegoroczna, trzynasta już, nosząca tytuł "Jak robić szkołę?" znów poruszyła ważny problem, tym razem wyzwań stojących przed polską edukacją. Ponieważ festiwal w założeniu dotyczy tematów związanych z projektowaniem miasta, dlatego na wystawie pokazano przede wszystkim architekturę szkół - od przedwojennych budynków wznoszonych przez prezydenta Stefana Starzyńskiego, przez słynne "tysiąclatki", czyli jednakowe gmachy szkół-pomników wybudowanych w latach sześćdziesiątych XX w. w ramach akcji Tysiąc szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego (do takiej właśnie chodzą moje dzieci), czy budynki dawniej służące celom edukacyjnym, które obecnie mają inne przeznaczenie, aż po szkoły projektowane w ostatnich latach zgodnie z aktualnymi trendami i ekologią, niektóre nagrodzone w konkursach architektonicznych. Z drugiej strony pokazano problemy, z jakimi boryka się współczesna szkoła, czyli niespotykany we wcześniejszych latach odsetek dzieci cudzoziemców, często słabo posługujących się językiem polskim, wyrażanie siebie poprzez strój (choć to akurat temat stary jak sama szkoła), przemoc, czy problemy tożsamościowe, w tym młodzież LGBT, a także odpływ dzieci ze szkół publicznych na rzecz społecznych, prywatnych, czy też decydujących się na domową edukację, na co pewnie spory wpływ ma pandemia. Wystawa mocna, dosadnie uzmysławia to, co jako rodzic niby od dawna wiem, ale dzięki artystycznemu przekazowi teraz dotarło do mnie jakoś bardziej. Potrwa jeszcze do 7 listopada.  






Street Art Doping przyniósł kolejny nowy mural na Pradze. To obraz polskiego artysty o pseudonimie Tankpetrol na stałe mieszkającego i tworzącego w Wielkiej Brytanii. Obraz powstał na ścianie kamienicy przy Kowieńskiej 23. W ramach tegorocznej odsłony festiwalu ma powstać jeszcze jeden. Kidghe. z Meksyku ozdobi ścianę przy Małej 6.


Ale Street Art Doping to nie tylko murale. W tym roku nie było wystawy głównej, za to wydana została druga edycja Warszawskiej Mapy Sztuki w Przestrzeni Publicznej. Jeszcze jej nie mam, mam za to poprzednią z 2016 r. i jest świetna! Niestety sporo miejsc tam zaznaczonych w realu zniknęło już z krajobrazu Warszawy, pojawiły się za to nowe, więc uaktualniona ściągawka z ich lokalizacji na pewno się przyda.

Wśród najświeższych obrazów na stołecznych murach, poza tymi spod znaku Street Art Doping, kolejny znów można znaleźć na Woli. To portret Czesława Niemena pędzla Tomasza Majewskiego. Powstał z inicjatywy Stowarzyszenia Przyjaciół Warszawy. Można go zobaczyć przy Młynarskiej 33. 


Z kolei Konkurs Chopinowski zaowocował nowym neonem na fasadzie Muzeum Fryderyka Chopina. Zaprojektowany został przez Annę Liberę i Jana Strumiłło. Przedstawia kolorowe dłonie układające się na klawiaturze "w rytm" Etiudy C-dur op. 10 nr 1. 


W czasie trwania przesłuchań konkursowych w Warszawie miał miejsce również cykl wydarzeń pod wspólnym hasłem "W Warszawie wszystko gra Chopina". Koncerty muzyki kompozytora odbywały się na stacjach metra oraz... w specjalnym tramwaju chopinowskim, w którym pianiści na żywo wykonywali utwory Chopina.


Gdzieś pomiędzy tymi wszystkimi pozytywnymi wydarzeniami czarne chmury zawisły nad Klubem Karuzela na Osiedlu Przyjaźń. Akademia Pedagogiki Specjalnej, która jest dzierżawcą Osiedla zdecydowała o zamknięciu klubu ze względu na zły stan techniczny i brak funduszy na remont. Mieszkańcy wystosowali do władz Warszawy petycję o ratowanie obiektu. Mam nadzieję, że się uda, bo z klubem mam związanych mnóstwo ciepłych wspomnień.

Miesiąc kończymy z niemal 10 tys. zachorowań na COVID-19 dziennie. To i dużo, i niedużo. Dużo, bo od zniesienia lockdownu liczba chorych wciąż rośnie. Niedużo, bo to połowa dziennej liczby sprzed roku, gdy lockdown wprowadzano. Choć klasa jednego z moich synów właśnie przeszła na zdalne nauczanie z powodu choroby nauczyciela, liczę, że jednak tej jesieni obronimy się przed kolejnym zamknięciem. 

REKOMENDACJE NA LISTOPAD

Zmiana czasu z letniego na zimowy to ten moment, gdy dzień można podzielić na dwie równie atrakcyjne części - czas dzienny i czas wieczorny, gdy po zmroku zapalają się światła. A w tym roku Warszawa rozbłyśnie jeszcze większą ilością świateł! 9 października jak co roku ruszył Królewski Ogród Światła przy Pałacu w Wilanowie. Będzie można go odwiedzić do 27 lutego 2022 r. Natomiast od 5 listopada będzie można zobaczyć całkiem nową świetlną wystawę w Ogrodzie Botanicznym PAN w Powsinie. Nosi tytuł "Ogród Świateł - Piotruś Pan" i potrwa również do 27 lutego 2022 r. W ogóle odnoszę wrażenie, że w tym roku jest jakiś szał na tego typu wydarzenia, bo tematyczne wystawy świetlne ma bardzo wiele miast. Pokazy odbywają się także w pobliżu ruin znanych zamków.

Łazienki Królewskie również od 5 listopada zapraszają na nową wystawę czasową pt. "Splendor władzy. Wettynowie na tronie Rzeczypospolitej”. W Pałacu na Wyspie i w Podchorążówce będzie można zobaczyć dwieście dzieł z olbrzymiej kolekcji sztuki zgromadzonej przez Augusta II i Augusta III pochodzących ze zbiorów muzeów w Dreźnie i w Polsce, m.in. Zamku Królewskiego w Warszawie, czy Zamku Królewskiego na Wawelu. Potrwa do 30 stycznia 2022 r. Ale uwaga, tylko w listopadzie za wstęp na ekspozycję nie trzeba płacić, bo właśnie ruszyła dziesiąta edycja akcji "Darmowy listopad", w ramach której bezpłatnie można zwiedzać wystawy stałe i czasowe w ośmiu królewskich rezydencjach w całej Polsce. Poza Łazienkami to Zamek Królewski w Warszawie, Zamek Królewski na Wawelu, Pałac Króla Jana III w Wilanowie, Muzeum Zamkowe w Malborku, Zamek Królewski w Sandomierzu, Zamek Żupany w Wieliczce i Zamek Królewski w Poznaniu.

Z kolei Królikarnia przedłużyła ekspozycję pt. "Xawery Dunikowski. Malarstwo" do 12 grudnia. Idźcie koniecznie, warto!

Listopad zapowiada się niezwykle atrakcyjnie nie tylko w Warszawie, o ile koronawirus da nam szansę na skorzystanie z tej bogatej oferty. Trzymajcie kciuki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz