Lubię, kiedy sztuka wychodzi na ulicę, nawet, jeśli to tylko placyk przed muzeum. Obok gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej (nad Wisłą) stanęły kopie aparatów dydaktycznych Oskara Hansena. Hansen, twórca teorii Formy Otwartej, był nie tylko doskonałym architektem, ale i pedagogiem. Pod jego okiem kształcili się studenci m.in. Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, dla których powstały aparaty służące do wykonywania ćwiczeń kompozycyjnych w ramach teorii Formy Otwartej. Repliki, które ozdobiły przestrzeń przed muzeum, to tym razem nie część ekspozycji czasowej. Aparaty mają zostać w tym miejscu na stałe, by służyć w programach edukacyjnych muzeum oraz przy wydarzeniach organizowanych we współpracy z Wydziałem Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (oryginały znajdują się w zbiorach Muzeum ASP oraz w domu Zofii i Oskara Hansenów w Szuminie), a także do zabawy przestrzenią, kadrowania krajobrazu. Dzięki nim można np. na panoramę Warszawy spojrzeć niczym na obraz w ramie.
Lada dzień stolica wzbogaci się o kolejny mural i to nie byle jakiego autorstwa. Na nowym biurowcu Spark przy Wolskiej powstaje właśnie obraz według projektu Tytusa Brzozowskiego, znanego z bardzo kolorowych akwarel przedstawiających Warszawę przyszłości, malowaną bardzo realistycznie, ale często z futurystycznymi akcentami choćby w postaci tramwajów jeżdżących po wiaduktach na wysokości dachów kamienic przypominających te ze Starego Miasta. To będzie zdecydowanie jeden z najprzyjemniejszych dla oka stołecznych przykładów stret artu.
Ja wiem, że przynajmniej do połowy przyszłego miesiąca większość z Was będzie żyła piłką nożną (strefy kibica opanowały niemal całą Warszawę), ale gdyby ktoś miał ochotę na garść kulturalnych uniesień, to jutro odbędzie się wydarzenie niezwykłe! Ogród restauracji Biała - zjedz i wypij, mieszczącej się w modernistycznej Willi Białej na Saskiej Kępie (Francuska 2) w tę jedną z najkrótszych nocy w roku zamieni się w "Le jardin des délices électriques" i rozbłyśnie neonami Maurycego Gomulickiego. To jeden z moich ulubionych twórców współczesnych. Żeby zobaczyć jego ostatni neon, "Iskrę"... pojechałam do Białegostoku, wcześniej z dzieciakami podziwialiśmy inny, "Kometę" na wystawie "Wszystko widzę jako sztukę” w Zachęcie. W Białej będzie można spędzić noc w towarzystwie aż czterech neonów artysty! Jak mówi sam Gomulicki: Rysunki i napisy budowane kolorowym światłem mają w sobie coś idealnego, ekstatycznego i upajającego. Termin magia wydaje mi się przy tym wyjątkowo zasadny, neon bowiem posiada moc transformowania otaczającego go świata. Byle obskurna buda skąpana w jego poświacie zmienia się natychmiast w rajski zakątek, a prowincjonalna szarość w glorię metropolii. Coś jest na rzeczy. Ja nie będę mogła być, ale idźcie, bo naprawdę warto!
W lipcu w Warszawie też nie będziecie się nudzić!
REKOMENDACJE NA LIPIEC
Podsumowanie czerwca w Warszawie przygotowałam tym razem nieco wcześniej niż zazwyczaj, nie tylko ze względu na rozpoczynające się wakacje, ale i dlatego, że teraz, pod koniec miesiąca, sporo się dzieje i w mieście, i w sztuce, a nie o wszystkim wspomniałam w rekomendacjach miesiąc temu.
Nie tylko Muzeum Sztuki Nowoczesnej wyszło (z aparatami dydaktycznymi) z budynku na zewnątrz. Zachęta poszła o krok dalej i przez cztery letnie miesiące będzie ożywiać Plac Małachowskiego specjalnie dla swoich gości w ramach wystawy "Plac Małachowskiego 3" opowiadającej o historii budynku i Zachęty jako instytucji, także przez pryzmat odczuć i emocji publiczności. Odbywać się będą performanse, spektakle teatralne i taneczne oraz różnego rodzaju instalacje. Wystawa wystartowała 18 czerwca i potrwa do 30 września. Plac został zamknięty dla samochodów i udostępniony artystom oraz publiczności. Program dostępny jest na stronie Zachęty.
Także w Zachęcie dziś rozpoczyna się kolejna interesująca wystawa czasowa pt. "Przestrzeń niewysłowiona" poświęcona twórczości artystów związanych z Wydziałem Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie: Jerzego Sołtana, Lecha Tomaszewskiego i Andrzeja Jana Wróblewskiego. Dla miłośników dizajnu, punkt obowiązkowy! Ekspozycję będzie można oglądać do 5 sierpnia.
A jak ktoś woli "prawdziwą sztukę", to w Muzeum Narodowym także dzisiaj ruszyła ekspozycja malarstwa Józefa Brandta, pt. "Józef Brandt 1841–1915". To pierwsza tak duża wystawa twórczości tego artysty w skali całego kraju, obejmująca ponad 300 dzieł! Nie jestem entuzjastką tego typu malarstwa, ale staram się chodzić na wszystkie monograficzne wystawy wielkich malarzy, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Nie wiadomo też, kiedy będzie kolejna okazja, by zobaczyć taki ogrom prac malarza. Wystawa będzie czynna do 30 września.
A w lipcu czeka na Was nie lada gratka! Od 1 lipca do 26 sierpnia w każdą niedzielę będzie można zwiedzać warszawskie Filtry w ramach Dni Otwartych w Stacji Filtrów. Wejścia z przewodnikiem będą się odbywały co godzinę od 9:00 do 14:00. Wstęp płatny: 15 zł bilet normalny, 8 zł - ulgowy.
Natomiast 7 lipca rusza tegoroczna edycja Otwartej Ząbkowskiej. Ulica zamieni się w artystyczny deptak w dwa lipcowe weekendy: 7-8 lipca (pod znakiem sztuki i poezji) oraz 21-22 lipca (z udziałem rzemiosła oraz... kundelków i pszczół!). Kolejne odsłony w sierpniu.
Chłopaki przed chwilą odebrali świadectwa. Muszę przyznać, że zmęczyła mnie ta końcówka roku szkolnego, ta ostatnia mobilizacja, by zmotywować Andrzeja do walki o poprawę ocen, bo czwarta klasa to już początek prawdziwej nauki. Zostawiam Was więc z czerwcową Warszawą, a my zaraz biegniemy na pizzę! A jutro... kolację zjemy już w Suboticy. Udanych wakacji, dokądkolwiek wybieracie się w tym roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz